Po udanej pierwszej połowie, zaniku sił w trzeciej kwarcie i nerwówce w ostatnich 10 minutach nasi koszykarze z SKK Siedlce pokonali dzisiaj na własnym parkiecie Rosę II Radom 74:65 (23:14, 17:7, 14:24, 20:20).
Pierwsza połowa spotkania w wykonaniu naszych koszykarzy była spokojna. Podopieczni trenera Wiesława Głuszczaka wypracowali nad gośćmi kilkunastopunktowe prowadzenie i nic nie wskazywało na to, że wygrana może być w jakikolwiek sposób zagrożona. Radomianie byli bowiem wyjątkowo nieskuteczni. Pierwszą kwartę siedlczanie zakończyli wynikiem 23:14 z czego trzy razy „trójkę” zaserwował gościom Kamil Sulima. Następna kwarta równie pewna. Na wejście kapitan SKK „sprezentował” Rosie 5 punktów. Ostatecznie po pierwszych 20 minutach SKK prowadził 41:20.
Po przerwie sytuacja uległa niespodziewanej zmianie. Radom odrodził się. Na niecałe 5 minut przed końcem 3 kwarty przegrywał już 13 punktami. Na 2 sekundy przed gwizdkiem końcowym niemal z połowy boiska piłkę w koszu umieścił Jakub Sanitos i ostatecznie goście z parkietu schodzili gorsi o 9 oczek.
– Nie denerwowałem się wynikiem – powiedział nam Wiesław Głuszczak. – Denerwowała mnie nasza nieporadność i wdawanie się w bijatykę. Jesteśmy na to zbyt doświadczonym zespołem – dodał.
Wiesław Głuszczak po meczu z Rosą (posłuchaj)
Wiesław Głuszczak po meczu z Rosą
Ostatnia kwarta w wykonaniu siedlczan nadal słaba. Przez pierwsze 2,5 minuty SKK nawet nie wszedł pod kosz. Bezradność przerwała dopiero „trójka” Sulimy, ale i po niej nie było najlepiej, niecelne rzuty, kolejne faule i straty – na Radom nie było sposobu. 6 minut przed końcem meczu ekipa Kamila Sulimy prowadziła tylko 6 punktami. Ostatecznie jednak siedlczanie zemścili się za przegrany wyjazdowy mecz pokonując Rosę 9 punktami 74:65.
Punkty: Kamil Sulima 20 (w tym sześć za 3), Kamil Gawrzydek 13 (9 zbiórek), Łukasz Ratajczak 12 (6 zbiórek), Karol Dębski 9 (14 zbiórek), Dawid Neumann 8 (6 zbiórek), Rafał Sobiło 5, Mateusz Bal 3, Wojciech Osiński 2, Aaron Weres 2.