Dzisiaj równo o godzinie 8. wyruszyła I Pielgrzymka Nartorolkowa Siedlce – Częstochowa. 20 osobowa grupa składająca się z zawodników UKS Rawa Siedlce przebiegnie w ciągu czterech dni prawie 380 km na nartorolkach.
– Na pewno jesteśmy dobrze przygotowani, bo odkąd zdjęliśmy narty pracowaliśmy przez 6 tygodni właśnie już na nartorolkach – mówi Grzegorz Staręga, trener zawodników UKS Rawa Siedlce. – Nie wiem jakie niespodzianki mogą być na drodze, bo dystans jest bardzo duży, etapy są długie i to będzie dla nas wyzwanie. Odpoczynki mamy zaplanowane, ale nie wiem czy wszystkie organizmy będą w stanie się zregenerować w tym czasie. Mam jednak nadzieję, że podołamy bo z taką myślą pracowaliśmy – dodaje.
Trasa składa się z czterech etapów. Dzisiaj do pokonania mają 96-kilometrów (do Dęblina), 13 czerwca pokonają 125-kilometrową trasę z Dęblina do Suchedniowa. Trzeciego dnia uczestnicy pielgrzymki przebiegną 118 km do Przyrowa. 15 czerwca około godz. 10. siedleccy narciarze, po pokonaniu ostatniego 40-kilometrowego etapu, wbiegną na Jasną Górę, gdzie zakończy się ich 380-kilometrowa trasa. Jak się do tego przygotować?
– Przed dużo jeździliśmy na nartorolkach i co ważne staraliśmy się w grupach jeździć tak jak będzie to podczas pielgrzymki – tłumaczy jeden z zawodników. – Jest to na pewno duże wyzwanie, ale jestem pozytywnie nastawiony. Najważniejsze by jechać bezpiecznie, uważać na studzienki, na dziury i co najważniejsze na siebie nawzajem żeby na kogoś nie wjechać – dodaje.
Stres jest, ale będzie dobrze
Wśród uczestników najmłodszą grupę stanowią dziewczyny: Marcelina Boguszewska, Justyna Stefaniuk, Monika Sołoniewicz, Kamila Borkowska. Jak twierdzą, nie boją się że będą gorsze od chlopaków bo nikt się tutaj nie będzie ścigał.
– Nigdy takiego dystansu dużego nie pokonywałyśmy, na treningu chyba około 40 km było najwięcej. Przed dzisiejszym wyjazdem w dwie godziny 30 km jeździliśmy. Ale jesteśmy pozytywnie nastawione – mówi Marcelina. – Nie będzie tutaj ścigania, wszyscy jedziemy razem w kolumnie tym samym tempem. Dzisiaj czeka nas około 9 godzin jazdy – dodaje Justyna.
Mimo stresu wierzą, że dojadą i po drodze nikt się nie przewróci.
– Te dwa etapy powyżej stu kilometrów to będzie strasznie duże wyzwanie, zwłaszcza, że wtedy czekają nas podjazdy i zjazdy, ale wierzę, że się uda – mówi Kamila. – No i przydałoby się nam życzyć dobrej pogody, żeby nie było ani za gorąco ani zbyt deszczowo. No i oby się nikt nie przewrócił – wtrąca Monika.
Właśnie pogoda była jedną z największych obaw organizatorów. Na szczęście dzisiaj nartorolkarzy przywitało piękne słońce.
– Wolę aby było gorąco niż mielibyśmy napotkać burzę czy gwałtowne opady, gdyż wtedy warunki robią się bardzo trudne – tłumaczy trener. – Wiem, że niektóre drogi na naszej trasie były w ostatnim czasie lekko podtopione, ale jestem w kontakcie z komendami policji i wiem, że jest już lepiej – dodaje.
Fajna sprawa ale pierwsze co się rzuca w oczy to tragiczna jakość siedleckich dróg.
O tym samym niestety pomyślałam. Inicjatywa i pomysł fantastyczny gratuluję siły i determinacji. Niech wszyscy szczęsliwie dojada. Szkoda, że informacja nie poszła w świat, czyli w kraj. Czasami w wiaodmościach są takie bzdurne newsy a ten jest naprawdę fajny 🙁
Niepotrzebne ryzyko i zawłaszczanie sportu przez katolików,które nie służy tolerancji w publicznej szkole.
Czy ta pielgrzymka jest obowiązkowa? Czy jeżdżąc na nartorolkach musisz być katolikiem? Pielgrzymki rowerowe czy nawet piesze, wypad kajakowy zorganizowany przez księdza to też zawłaszczanie i niepotrzebne ryzyko? Nie rozumiem tych słów o zawłaszczaniu – proszę o trochę tolerancji dla katolicyzmu. Gdyby sami uczestnicy tego nie chcieli, to nikt by nie pojechał. Rozumiem, że dla "tolerancji" ich wola ma być ograniczana i dzięki służeniu "tolerancji" nigdzie by nie pojechali? To ja dziękuję za taką "tolerancję".
Bez przesady. Co? o co Ci chodzi z tym niesłużeniem tolerancji? Co to ma w ogóle wspólnego? A co to? Katolicy do Częstochowy to mogą tylko pieszo? Matko!!! Nie rozumiem piszesz o tolerancji a Twój wpis ma niewiele z nią wspólnego. A co Ty ludziom do sumienia zaglądasz?
Patrzę na te zdjęcia i… czarno widzę:)
Gratuluję odwagi i samozaparcia. Piekna sprawa taka nietypowa pielgrzymka.
Panie Wyrzykowski, to młodzi ludzie którzy po prostu mieli ochotę na taką pielgrzymkę, więc nie negujmy i nie politykujmy w tym temacie.
Tu nie ma żadnych książek do palenia.
Młodzi sportowcy jestem duchem z Wami 🙂
Pozdrawiam i niech pogoda Wam służy.
Proszę przeczytać mój komentarz… nie neguję ich tylko bronię. Nie rozumiem skąd aluzja do palenia książki skierowana do mnie. Pozdrawiam.