Po długiej dyskusji radni podjęli decyzję o emisji 19 tysięcy obligacji komunalnych na kwotę 19 milionów złotych.
Przeciwny temu był radny Andrzej Sitnik. Przewodniczący Bezpartyjnych Siedlec porównał tę decyzję do „żerowania” kredytu swojemu znajomemu.
– Mamy teraz taką sytuację, że ktoś podejmuje decyzję o emisji obligacji, a ktoś inny w 2035 roku będzie musiał je wykupić, czyli spłacić taką pożyczkę – tłumaczył. – Ustaliliśmy, że roczny koszt obsługi tych obligacji to ponad 700 000 złotych co do roku 2035 daje ponad 12 milionów złotych.
Radny podkreślił, że jest „za” inwestycjami, ale jak stwierdził „przyzwoitość nakazywałaby, żeby zaciągnięte długi spłacać. Inaczej emisję obligacji widział prezydent Siedlec. Według niego, ten zabieg pozwoli na tyle odciążyć budżet od aktualnych rat kredytów, że będzie można przygotować wkład własny na szykujące się inwestycje.
Wykup obligacji zaplanowano na rok 2035.
Sam koszt obsługi tego długu to 12 000 000 zł, czyli wczoraj radni koalicji na prośbę prezydenta Kudelskiego zadłużyli Siedlce o kolejne 31 000 000 zł. Ciekawe jak głosowali radni z PO? Mam wrażenie, że to nie koniec powiększania długu, bo przecież za coś trzeba będzie kupić ,,kiełbasę wyborczą" dla naiwnych. Jedno jest pewne, to nie politycy będą spłacać długi, do których się przyczyniają, tylko my mieszkańcy. Chyba czas najwyższy przestać wierzyć w mgliste obietnice fundowane nam przez ludzi kurczowo trzymających się swoich stołeczków. Czyż nie za nasze realne pieniądze chcą ,,kupić" sobie posady???
na wczorajszej sesji wielokrotnie okazało się, że za sukcesami Siedlec stoi Platforma. Od 6 lat Siedlce dryfują a koalicja z STS okazała się słaba.