Dzisiaj i jutro w naszym mieście trwać będzie III Jarmark św. Stanisława. W centrum miasta swoje stoiska prezentuje około 100 wystawców. Wszystko wskazuje na to, że ta impreza o charakterze targowo – wystawienniczym ma swoich zagorzałych fanów.
Czy impreza się podoba i co myślą o niej goście, którzy prezentują swoje prace? Oto relacje z Jarmarku.
Sebastian, firma „Selen”: „Kobiety w Siedlcach lubią minerały.”
Jesteśmy z Dolnego Śląska, a dokładnie z Polanicy. Mamy tam muzeum minerałów. Przyjechaliśmy na siedlecki jarmark, aby zaprezentować nasze wyroby, które robione są ręcznie. Wszystkie co do jednej, najmniejszej. Żadnej mechaniki. Cieszy mnie to, oby nie zapeszyć, że zainteresowanie jest duże. Tutaj najwięcej kobiet kupuje minerały, ale tak ogólnie to wszystko zależy od konkretnych regionów. Przedział wiekowy kupujących? Ogromnie zróżnicowany. Teraz przyszła moda na ozdoby z kryształów, kamieni czy minerałów, więc kobiety bez względu na wiek chcą taką biżuterię mieć u siebie w kolekcji.
Magda: „Uwielbiam jarmarki. Od dzieciństwa.”
Przyszłam z mamą i ośmiomiesięczną córeczką Mają. Już jesteśmy po zakupach, bo mam wspaniałą mamę, która mi te wspaniałe rzeczy postawiła… Hahaha. Tak więc mam: korale, kolczyki i bransoletki, kapelusz i czapeczkę, a moja córeczka ma aż dwie. Mogę powiedzieć, że to były bardzo udane zakupy. Jest tu przepięknie, jest kolorowo, widać, że miasto żyje. Na „Jarmarku” w Siedlcach jestem po raz pierwszy, ale ja takie imprezy po prostu ogromnie kocham, od dziecka. Moje ukochane stoisko to właśnie to z szydełkowanymi rzeczami i koralami, w których mogłabym godzinami przebierać.
Mateusz, IV Liceum Ogólnokształcące im. Hetmana S. Żółkiewskiego (II klasa)
Nasze stoisko cieszy się sporym zainteresowaniem. Martwiliśmy się, bo miało cały dzień padać, ale jak na razie pogoda nam sprzyja. Największe zainteresowanie jest ze strony rodziców, bo młodzież jak wiadomo od szkoły chce uciec myślami jak najdalej. Ale gimnazjaliści też przychodzą i pytają. Przynieśliśmy ze sobą kronikę, w której zapisane są ostatnie dwa lata z życia szkoły. Mamy także puchary, głównie za wyniki sportowe, ale nasza szkoła ma również duże osiągnięcia w dziedzinie ekonomii. Dużym plusem jest również to, że prowadzimy polsko – ukraińską wymianę uczniów. Dlaczego „Żółkiewski” to najlepsza szkoła? Ponieważ mamy najlepszą kadrę, wszyscy się znają, bo szkoła jest nieduża. Poza tym mamy akredytację Akademii Podlaskiej, a już niedługo zostanie odnowiony nasz budynek.
Iwona Wojciechowska, Skarżysko – Kamienna, rękodzieło artystyczne
W ubiegłym roku dostałam u was w Siedlcach pierwszą nagrodę na Tragach Rękodzieła Artystycznego i … działam. Dekoruję techniką dekupażu różne przedmioty codziennego użytku. Jak to się robi? Kupuję zwykłą drewnianą ramkę, najpierw pokrywam ją kolorową farbą potem wycinam z papieru ryżowego motyw, który naklejam na przygotowany podkład, dokładam farbę złotą i przynajmniej dziesięć razy to lakieruję. Wykonanie takich produktów, w zależności od ich wielkości zajmuje od dwóch godzin wzwyż. Najbardziej zainteresowane stoiskiem są kobiety, ale mężczyźni też, bo myślą o swoich ukochanych kobietach i chcą im robić prezenty. Dzisiaj sprzedałam już deskę, tacę, zegar, kilka drewnianych szczotek do włosów.
Gośka: „Synek? Najbardziej interesuje się słodyczami.”
Jestem z synkiem i bratową. I jesteśmy już po zakupach. Kupiłam dzieciom, bo jeszcze mam córkę, drewniane zabawki. A ten piękny wazon to prezent od bratowej, bo niedługo mam imieniny. Jarmark jest fajny, byłam na nim w tamtym roku i miło go wspominam. I dlatego cieszę się, że w tym roku również się tutaj wybrałam. A synek? Najbardziej interesuje się słodyczami i wszystkim co jest kolorowe, co widać, bo właśnie już ciągnie mnie w stronę balonów.
Ewa Pawelec – Sołowow: Nasz chleb jest duży, zdrowy EKOLOGICZNY
Chleb mamy z Bartodziej pod Radomskiem z gospodarstwa agroturystycznego. Sami go wypiekamy. To pszenno – żytni chleb na naturalnym zakwasie. Cały bochenek waży trzy kilogramy, ale cały tydzień spokojnie się utrzymuje, ponieważ nie ma żadnych sztucznych spulchniaczy czy jakichś drożdży. Ładny prawda? A poza tym bardzo smaczny. Niektórzy robią sobie weekendowe zapasy i kupują całe bochenki inni tylko kromki. W Siedlcach jesteśmy po raz pierwszy. Jest fajnie, sympatycznie. Oby dopisała nam pogoda. Przyjechałyśmy wczoraj, bo chciałyśmy zająć sobie dobre miejsce a dzisiaj jesteśmy od godziny dziewiątej. Czy słyszymy, że chleb jest dobry? No pewnie… Posmaruj paniom po jednej kromce smalcem. Niech same się przekonają co znaczy prawdziwy chleb…
not. bg/fot. ab
Jarmark jest super. Sama narobiłam zakupów i wydałam kupę kasy na korale, kolczyki i wazony. Szkoda, że pogoda po południu się popsuła, ale i tak było fajnie. Oby więcej takich imprez w Siedlcach.