Za chwilę pierwszy dzwonek w szkołach, a w ławkach po dwóch miesiącach leniuchowania znów zasiądą uczniowie. By każdy z nich wrócił do szkoły z radością Caritas po raz kolejny w czasie wakacji organizował akcję „Tornister pełen uśmiechów”. Puste plecaki mieszkańcy naszego miasta wyposażyli w wyprawki szkolne. W miniony weekend plecaki odbierali podopieczni Zespołu Caritas przy parafii św. Teresy.

– Dostaliśmy w tym roku 50 plecaków i wszystkie niemal od razu zostały zabrane przez mieszkańców – mówi Krystyna Lipka, prezes Parafialnego Zespołu Caritas. – Dodatkowo była także zbiórka do puszek i dokupiliśmy jeszcze wyposażenie dla starszych dzieci z gimnazjum i liceum, bo w plecakach najczęściej jest wyprawka dla dzieci z podstawówki – dodaje.

W plecakach są zeszyty, kredki, ołówki, farby, pojemniczki na kanapki, bloki, worki, czyli wszystko to co potrzebne by z uśmiechem rozpocząć kolejny rok nauki. Jak mówi Krystyna Lipka dzieci, które plecaki odbierały nie kryły ogromnej radości.

– Zaglądały od razu do środka, patrzyły co dostały. W tym roku dostaliśmy więcej plecaków, ale teraz odeszła nam jedna parafia i mamy mniej dzieci, ale wszystkie potrzebujące, przybory szkolne dostaną – mówi prezes. – Jak plecaki do nas spływały to od razu sortowaliśmy je na te dla dziewczynek i dla chłopców, bo czasem ludzie kupowali takie ogólne, a nie już pod konkretne dziecko – dodaje.

Zespół Caritas działający przy parafii św. Teresy ma listę podopiecznych, którym pomoc jest potrzebna. Są to zarówno rodziny od tych posiadających jedno dziecko po wielodzietne oraz osoby samotne.

– My jesteśmy w programie pomocy unijnej i te rodziny przynoszą zaświadczenia, które wystawia Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, bo oni mają prawo zweryfikować dochody – mówi Lipka. – Akurat teraz jest to akcja przeznaczona dla dzieci, ale mamy także akcję paczki świątecznej – dodaje.

W tym roku 1700 plecaków trafi do najbardziej potrzebujących uczniów z naszej diecezji. Akcja cieszy się z roku na rok coraz większym zainteresowaniem, w 2015 roku plecaków było tysiąc, a w 2014 „tylko” 500.

– To piękna akcja, bo sprawia się radość dzieciom i naprawdę jest to pomoc, bo taka wyprawka nie jest tania. Myślę, że mając nowe i ładne rzeczy z większą chęcią idzie się do szkoły. My widzimy te uśmiechy, więc naprawdę warto – podsumowuje Krystyna Lipka.