Źle dzisiejsze spotkanie będą wspominać piłkarze siedleckiej Pogoni. Podopieczni Carlosa Ferrera przegrali na własnym boisku z Chrobrym Głogów 0:2 przybliżając się tym samym do II ligi.
Biało – niebiescy mieli podczas meczu kilka akcji, które mogły zakończyć się bramką, ale niestety za każdym razem brakowało im skuteczności. Autorem pierwszego strzału w 10 minucie był Michał Ogrodnik, ale bramkarz gości nie miał najmniejszych problemów z obroną. 5 minut później po podaniu Antonio Calderona Piotr Krawczyk uderzył obok bramki, a w 25 minucie Adrian Dziubiński nad nią. Odpowiedź Chrobrego była krótka. W 26 minucie spotkania Robert Pisarczuk pokonał Andrzeja Witana dając prowadzenie gościom.
Szansa na wyrównanie przyszła w 38 minucie kiedy Jarosław Ratajczak podał piłkę do Ogrodnika, ale ten skierował ją obok słupka. Kolejną akcję wypracował Antonio Calderon podając do Djousse, ale Kameruńczyk wybił piłkę głową ponad poprzeczkę. Najbliżej zdobycia gola pogoniści byli jednak w 74 minucie po sytuacji z rzutu rożnego kiedy w bramce Chrobrego pojawiło się totalne zamieszanie. W pewnym momencie sami gracze nie wiedzieli gdzie jest piłka. W wyniku akcji niewielkiej kontuzji nabawił się bramkarz gości.
Choć druga część sobotniego spotkania w zasadzie w całości rozegrała się na połowie głogowian to kolejny raz potwierdziło się porzekadło „niewykorzystane okazje się mszczą”. W 89 minucie, czyli tuż przed końcowym gwizdkiem Jakub Kiełb ustanowił wynik spotkania na 0:2.
A zarząd klubu sobie spokojnie siedzi. Może należało by zając sie zarządem klubu i zmienić trochę to towarzystwo, to może by sie coś ruszyło w klubie. panie prezydencie czas porządki zrobić, bo zarządzanie leży.
Po co było ściągać zaw. zagranicznych??? Nadal jak było tak jest to zarząd jest nieprzygotowany do tego poziomu rozgrywek. Nikt poza okręgówką nie miał pojęcia o grze w wyższej lidze. Teraz zbieramy baty i nadal kompromitacja. Szkoda pieniędzy na szkoleniowca i tych zawodników, którym nie zależy na dobrej grze. Oni wezmą kasę i odejdą pozostanie smród i dziura w budżecie klubu.
Co dało niby wzmocnienie drużyny? Gają tak jak grali tylko dziura w kasie klubu będzie większa. Nikt w zarządzie nie miał doświadczenia na 2 gim szczeblu rozgrywek. Troszeczkę liznęli trzeciego i to wszystko, ale już na tym to nie wystarczy.Trener, który szkolił dzieci i ci wspaniali czwarto-ligowcy oraz msza za grę nie wystarczy. Widać to gołym okiem, że i bozia nie pomoże jak umiejętności marne. Trzeba dobrego dyrektora, który zna rynek piłkarskiego światka, oraz trenera ze znajomością piłkarzy. Hiszpan, któremu potrzrba jeszcze tłumacza, który zapewne pobiera za przekazanie tego co chce tener też trzeba sypnąć groszem. Zarząd do wymiany bo ci ludzie po prostu nie znają się na sporcie zawodowym, powodzenia