– Miałem bardzo dużo telefonów od radnych, mieszkańców, pracowników SPZOZ w Łosicach, że coś złego zaczyna dziać się w szpitalu, bo starosta zaczyna szukać na siłę kandydata na dyrektora – mówi Henryk Brodowski, wójt Gminy Siedlce. – A ja nie mogę pozwolić zniszczyć swojej, pracowników i lekarzy pracy – dodaje.

Ostatnio sporo komentarzy wzbudziła decyzja wójta o przerwaniu bezpłatnego urlopu i powrocie na stanowisko dyrektora szpitala w Łosicach. Wśród plotek pojawiała się nawet ta o zrzeknięciu się przez Brodowskiego funkcji wójta. Sam zainteresowany dementuje je wszystkie.

– Nigdy nie złożyłem i nie składam rezygnacji ze stanowiska wójta gminy Siedlce – wyjaśnia Brodowski. – Przeciwnie, chcę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony z tej funkcji i już rozpocząłem kampanię wyborczą na przyszłą kadencję – dodaje.

Wójt przyznaje, że pełni także stanowisko dyrektora szpitala powiatowego w Łosicach, bo jak mówi … może.

– Sprawdziłem to. Przepisy pozwalają przez jakiś krótki czas być i wójtem, i dyrektorem. Po rozmowie ze starostą doszedłem do wniosku, że muszę przerwać ten urlop, aby nie dopuścić do sytuacji niezgodnej z prawem, bo zgodnie z prawem najpierw trzeba odwołać jednego dyrektora, a potem powołać drugiego – tłumaczy Brodowski. – W związku z tym zaproponowałem staroście, aby powołał na trzy miesiące osobę z pracowników, odwołał mnie i wtedy ogłosił konkurs na dyrektora – dodaje.

Na portalach internetowych już pojawiają się żarty, że wójt potrafi przebywać w dwóch miejscach jednocześnie, ale ten twierdzi, że da się pogodzić dwa stanowiska, bo praca dyrektora czy wójta nie wymaga siedzenia za biurkiem od 8 do 16. Poza tym może upoważnić „dwie czy trzy osoby” do podejmowania decyzji w szpitalu.

– W SPZOZ w Łosicach mam 40 dni zaległego urlopu i ten urlop będę chciał wykorzystać. Jeżeli będę tam pracował to może być taka sytuacja, że będę miał dwie czy trzy osoby, które upoważnię do podejmowania decyzji i na pewno zrezygnuję albo z połowy poborów, albo naliczę sobie tylko własne koszty. Na pewno nie będę brał dwóch pensji za ten sam czas pracy – wyjaśnia.

Wójt uważa, że jak wszystko dobrze pójdzie to w ciągu trzech miesięcy da się załatwić wszystkie formalności związane z rozpisaniem konkursu i jego przeprowadzeniem.