Po pięciu porażkach wreszcie z parkietu schodzili z podniesioną głową. SKK Siedlce pokonał dzisiaj zespół GTK Gliwice 78:74 (19:25, 20:7, 23:17, 16:25). Po wyrównanych dwóch kwartach i świetnej grze w trzeciej , w której przewaga nad rywalami wynosiła, aż 16 punktów SKK zaserwowało kibicom w ostatniej odsłonie meczu horror i stan przedzawałowy. Na szczęście siedlecki zespół zachował zimną krew i wygrał w bardzo nerwowej końcówce.
Na brawa zasługuje głównie Rafał Sobiło, który zdobył dla zespołu 22 punkty, Daniel Wall, który walczył pod koszem czego efektem jest 13 zbiórek, a także Kamil Sulima, który z dorobkiem 14 punktów i 5 zbiórek rozegrał swój najlepszy mecz w tym sezonie.
SKK Siedlce – GTK Gliwice
I kwarta: Rozpoczyna SKK od rzutu za dwa. Rywale odpowiadają tym samym i dokładają jeszcze dwa punkty z osobistych. Po trzech minutach jest 4:9 dla Gliwic. Daniel Wall faulowany podczas szybkiej akcji, trafia jeden z osobistych, ale za chwilę dokłada jeszcze rzutem za dwa. W połowie kwarty jest 7:9 dla rywali. Faulujemy, nasza nieudana akcja i znów faul. Po osobistych i „trójce” rywale uciekają nam na siedem punków. My dorzucamy dwa , Karol Dębski dokłada jeszcze dwa z osobistych, ale zawodnicy z Gliwic nie śpią i na półtorej minuty do końca jest 14:21. Rafał Sobiło trafia za trzy, jednak w ostatnich sekundach tracimy piłkę i pierwsza odsłona meczu kończy się wynikiem 19:25.
II kwarta: Rozpoczyna Sobiło ładną dobitką, za chwile Dębski dokłada punkty do puli i po niecałych trzech minutach jest 23:25. Chwilę później Kamil Sulima i Sobiło dorzucają po „trójce” i wychodzimy na prowadzenie. Po 4 minutach tej kwarty udaje się zapunktować rywalom. Dostają skrzydeł i doprowadzają praktycznie do remisu. Sobiło trafia jeden z rzutów wolnych, błąd kroków w SKK i piłka dla rywali. Na szczęście niewykorzystana. Wojciech Osiński dokłada dwa punkty po osobistych i wychodzimy na szczęście punktowe prowadzenie. Gliwice ruszają mocno do przodu i zmniejszają różnicę do czterech i chwilę później do dwóch oczek. Dwie minuty do końca, jest 34:32. Dębski faulowany i trafia jeden z osobistych. Chwilę później taka sama sytuacja, ale tym razem wpadają dwa punkty w rzutów wolnych. Kwarta kończy się wynikiem 39:32 dla SKK.
III kwarta: Punkt za punkt i po trzech minutach jest 43:36. Duet Sulima i Kamil Gawrzydek po raz kolejny dokładają dwa punkty ładną akcją. Rywale odpowiadają „trójką”, my za dwa i jest 7 punktów przewagi, chwilę później 9 i 11. To zdecydowanie kwarta SKK, skuteczne akcje, walka o każdą piłkę pod koszem i dobra współpraca. Pomaga nam niecelność zawodników z Gliwic. 4 minuty do końca kwarty, Sobiło i Sulima znów trafiają za trzy. Kolejna „trójka” Sulimy jest już 60:44. „Trójką” odpowiadają rywale, chwilę potem trafiają jeszcze za dwa. Faulowany Gawrzydek wykorzystuje osobiste. Koniec kwarty, jest 62:49.
IV kwarta: Rozpoczynają rywale, u nas Sulima odpowiada czwartą już dzisiaj „trójką”. Chwilę później Gawrzydek dokłada dwa oczka i uciekamy na 15 punktów. Rywale ostro ruszają, u nas jakby lekkie osłabienie. Zawodnicy walczą, ale piłki nie wpadają do kosza i tracimy tak dużą przewagę, bo jest tylko 8 oczek różnicy. Po faulach i wykorzystanych osobistych przez rywali już tylko 4 punkty przewagi SKK. Trzy minuty do końca spotkania i zrobiło się bardzo nerwowo. My nie trafiamy, rywale też nie. Niecałe dwie minuty do końca i jest remis po 68 punktów na kontach obu zespołów. Sobiło trafia za dwa, rywale pudłują, Dębski dokłada jeszcze dwa i na 40 sekund do końca prowadzimy 4 punktami. Osobiste dla Gliwic, trafiają jeden i faulują. Zaraz kolejny faul i kolejny. Sulima wykorzystuje osobiste, Gliwice odpowiadają „trójką”. Jest 74:72 na 16 sekund do końca. Faul i Daniel Wall na linii osobistych, trafia. Za chwilę osobiste dla rywali, też celne. Znów faul i rzuty dla Kamila Michalskiego, trafia jeden. Jest 76:74. Kolejny faul i tym razem rzuca Dębski, trafia oba i mecz kończy się wynikiem 78:74.
Punkty: Rafał Sobiło 22, Kamil Sulima 14 (5 zbiórek), Karol Dębski 13 (7 zbiórek), Daniel Wall 12 (13 zbiórek), Kamil Gawrzydek 8, Kamil Michalski 5, Wojciech Osiński 4,