Dzisiaj w pojedynku pomiędzy siedlecką Pogonią, a drużyną Widzew Łódź to biało-niebiescy okazali się silniejsi wygrywając 3:1. Bramki dla Pogoni zdobyli: Bartosz Tarachulski, Tomasz Lewandowski oraz Maciej Tataj.
W pierwszej akcji siedlczanie wyprowadzili kąśliwą kontrę. Duet Djalo-Ratajczak postraszył gości atakiem z prawego skrzydła. Finalne zagranie z ostrego kąta okazało się niecelne. W odpowiedzi kontrę wyprowadzili widzewiacy, jednak pewnie pomiędzy słupkami spisał się Jacek Kozaczyński.W dziesiątej minucie Tarachulski przejął futbolówkę i odegrał do Aliu, który zdecydował się na strzał z dystansu. Portugalczyk nie zdołał jednak czysto trafić piłkę i to goście wznowili grę.
Siedlczanie rzucili wszystkie siły do ataku i zaczęli wyraźnie dominować nad łódzkim Widzewem. Pogoniści odważnie wdzierali się w pole karne, powodując zamieszanie w szeregach obronnych gości. Szansę na otworzenie wyniku spotkania miał Daniel Dybiec, który zagrał piłkę po wrzutce ze stałego fragmentu gry. Hamzić popisał się jednak dobrą interwencją.
Dzisiejszy pojedynek już przed meczem zapowiadał się jako mecz walki, a sam przebieg jedynie to potwierdzał. W pierwszym kwadransie zawodnicy obu zespołów raz po raz padali na murawę.W dziewiętnastej minucie Mateusz Janiec wywalczył rzut karny dla łódzkiego Widzewa. Arbiter spotkania dopatrzył się zagrania ręką Daniela Dybca. Krystian Nowak okazał się bezbłędnym egzekutorem i strzał z jedenastu metrów zamienił na bramkę (0:1).
Odpowiedź gospodarzy przyszła błyskawicznie. Siedlczanie potrzebowali siedmiu minut, gdy do Tarachulskiego kapitalnie nagrał Ratajczak. Po strzale „Tarantuli” piłka zatrzepotała w łódzkiej bramce (1:1). Siedlczanie z zaciętością walczyli o zdobycie kolejnej bramki. W trzydziestej trzeciej minucie Ratajczak z ostrego kąta zagrał w szesnastkę do Kaby’ego, ale Portugalczyk minimalnie minął się z piłką. Co się odwlecze to nie uciecze. Ku uciesze ponad dwóch tysięcy kibiców zgromadzonych na siedleckim stadionie chwilę później Tomasz Lewandowski wyprowadził siedlczan na prowadzenie w spotkaniu po stałym fragmencie gry (2:1).
Ostatecznie to siedlczanie mogli schodzić do szatni w lepszych nastrojach, bo po premierowej połowie prowadzili z łódzkim Widzewem 2:1. Na początku drugiej odsłony Damian Guzek dobrze spisał się na lewym skrzydle. Siedlecki pomocnik uruchomił Tarachulskiego, który po obrocie zagrał jednak ponad bramką Widzewa.
W piećdziesiątej czwartej minucie Wrzesiński wyszedł na pozycję sam na sam z bramkarzem, ale nie potrafił tej niedogodnej sytuacji zamienić na wyrównującą bramkę. Cztery minuty później „akcji marzenie” nie wykorzystał Bartosz Tarachulski, który z bliskiej odległości uderzył ponad bramką łódzkiego Widzewa.
Widzewiacy ruszyli do odrabiania strat. Wrzesiński wyrastał na najjaśniejszą postać w ofensywie zespołu z Łodzi, ale nawet on nie był w stanie przedrzeć się przez zdeterminowaną defensywę gospodarzy.
Z kolei Pogoniści stwarzali sobie stuprocentowe okazje, ale tylko sobie w wiadomy sposób nie rozstrzygali ich na własną korzyść. Jedną z nich wykreował Ratajczak, posyłając precyzyjną piłkę w pole bramkowe do Dziubińskiego. Chwilę później na indywidualną akcję zdecydował się Kaby i uderzył niezwykle precyzyjnie w okienko, ale kapitalny strzał został sparowany przez Hamzicia. Thriller pod bramką przyjezdnych trwał jednak w najlepsze. Po rzucie rożnym siedlczanie zagrali na aferę, co mogło się skończyć utratą bramki przez łódzki Widzew… jednak i tym razem zabrakło szczęścia.
Łódzka bramka była jak zaczarowana i „nic nie chciało wpaść”aż do siedemdziesiątej czwartej minuty. Kolejny stały fragment gry przyniósł zagrożenie pod bramką gości, które bezbłędnie wykorzystał wprowadzony z ławki rezerwowych Maciej Tataj (3:1). Taki pressing musiał skończyć się trzecią bramką, która dodała siedlczanom więcej spokoju w grze.
Widzewiacy nie odpuścili jednak do finalnego gwizdka sędziego, choć wydawało się, że nie mieli pomysłu na wykreowanie akcji strzeleckich. Siedlczanie również szukali swoich szans do podwyższenia prowadzenia, ale sztuka ta się nie udawała się. Ostatecznie Pogoń Siedlce zwycięża łódzki Widzew 3:1!Relacja: MKP Pogoń Siedlce
Następny mecz siedleccy zawodnicy zagrają w piątek (31 października) o godz. 17. z zespołem Miedź Legnica.
Komentarze po meczu
Rafał Pawlak, trener Widzewa:
Bardzo żałujemy, że nie udało nam się z Siedlec wywieźć 3 punktów, bo z takim założeniem tu przyjechaliśmy. Mecz nam się dobrze ułożył. Strzeliliśmy bramkę i po niej cofnęliśmy się zbyt głęboko. Najbardziej boli to, że bramki tracimy po stałych fragmentach gry, bo to zależy tylko od mądrości zawodników, ustawienia i odpowiedzialności w kryciu a tego nam zabrakło i o to mam największe pretensje do drużyny, bo z gry w drugiej połowie stwarzaliśmy sytuacje. Dostaliśmy dwie piłki meczowe na trzeci czy piąty metr przed bramkarzem i te sytuacje mogły zadecydować o wyniku. Najbardziej boli, że my stwarzamy sytuacje, ale skuteczność to katastrofa w naszym wykonaniu.
Daniel Purzycki, trener Pogoni:
Cieszę się z 3 punktów, ale zdajemy sobie sprawę, że sytuacja nie jest wesoła. Dużo pracy przed nami. Zabrakło nam troszeczkę zdecydowania jeśli chodzi o grę obronną przy tej sytuacji, w której odgwizdano rzut karny. Bramka w jakimś stopniu ustawiła spotkanie, ale zawodnicy nie załamali się i grali to samo, co założyliśmy sobie od początku spotkania. Zdobyliśmy dwie bramki i po dobrym początku II połowy wkradł się jakiś marazm, który spowodował to, że tego zdecydowania było mniej. Gdybyśmy wygrali to spotkanie 5:1 to moglibyśmy spokojnie sobie powiedzieć, że rozegraliśmy dobry mecz, natomiast w tej chwili czeka nas dużo pracy i przede wszystkim w dalszym ciągu będziemy pracować nad skutecznością. Każdy zespół walczy o życie, walczy o punkty. Cieszę się, że zawodnicy sprostali temu zadaniu. Ciesze się, że Bartek Tarachulski strzelił bramkę na 1:1, bo jest to chłopak, który może świecić przykładem dla młodszych zawodników zaangażowaniem i wszystkim co jest związane z profesjonalnym prowadzeniem się jeśli chodzi o bycie piłkarzem.
fot: MKP Pogoń Siedlce
Ale się z kolegami cieszymy. Wielkie oklaski.
Kto poda inne wyniki jakoś wstyd podawać porażki w mecz z Widzewm to były dwie bardzo słabe drużyny