Jutro o godz. 11. w Kózkach w powiecie łosickim ma zacząć się blokada krajowej „dziewiętnastki”. Na ulicę wyjdą sadownicy, którzy chcą w ten sposób zwrócić uwagę rządu na zbyt niskie, ich zdaniem ceny skupu owoców: porzeczek, wiśni i jabłek przemysłowych.
a dlaczego to ja jako kierowca mam na tym ucierpiec?, nie chce się ruszyć tyłka i pojechać pod sejm, lub senat lub inne takie cos/?, najlepiej na drogę i to blisko domu. wkurza mnie takie postępowanie.
Sadownicy dzisiaj blokują a tak chcieli upadku komuny i dobrobytu od kapitalizmu.Dzisiaj mają kapitalizm i mętlik w głowie.Trzeba się zastanowić czy komuna czy kapitalizm lepiej się opiekował badylarzami.
Hmmmm….prywatni przedsiębiorcy, w tym wypadku sadownicy, chcą centralnych (socjalistycznych) mechanizmów. Albo wolny rynek, albo gospodarka centralnie sterowana….
ciekawe kiedy użytkownikom tej drogi puszczą nerwy i "biedacy" na swoich "ciągniczkach" dostana w….l.
Aby uniknąć odpowiedzi typu: kup ziemię i spróbuj, nie znasz pracy rolnika itp. – oświadczam, że znam te pracę, przez całe zcie pracowałam w gospodarstwie, siałam hektary warzywa i znam ból, kiedy w danym roku masz wybór – sprzedać za bezcen lub wyrzucić, albo nie zbierać.
A teraz przejdę do sedna sprawy:
Ostatnio w Siedlcach z wielka pompa odsłonięto pomnik upamietniający strajki rolniczej Solidarności. Czy ktos pamięta, czego – poza zarejestrowaniem związku – domagali się wówczas rolnicy? Ano, domagali sie uwolnienia rynku – czyli – żądali aby Państwo przestało ingerować w handel narzucając odgórnie ceny. Wolny handel, wolne ceny "WOLNOŚĆ" miała nam zapewnić kruche bułeczki z szynką. Takie hasła wtedy kierowali do "mieszczuchów" wzywając do poparcia ich dążeń.
A czego chca teraz: otóż żądają ingerencji Państwa w rynek skupu i ZMUSZENIA właścicieli przetwórni – a przede wszystkim konsumentów – do tego, aby płącili im za owoce wg cen ustalonych przez kogos tam, a nie przez wolny rynek.
Wobec powyższego – ci niezadowoleni "biedacy na kiepskich ciągniczynach" winni strajkować przed wyżej wspomnianym pomnikiem jako symbolem własnej głupoty.
Ten rok jest "chlebowy" – będzie tanio np. ziemniaki, Ale czy w roku ubiegłym – gdy ziemniaki były bardzo drogie, konsumenci blokowali drogi przeciwko takim cenom?
A co będzie gdy na drogi wyjada czym kto ma np: drobni sklepikarze żądając od rządu ingerencji w rynek, bo molochy ich niszczą i to niszczą nieodwołanie – o ile sadownik zarobi swoje nie w tym to w drugim roku to upadły sklep czy inny przedsiębiorca już się nie podniesie.
Szczerze – inne grupy społęczne a zwłąszcza kierowcy tarcacy na tych blokadach mnóstwo czasu i pieniedzy – winni domagać się od policji zdecydowanej reakcji na tych "biedaków" i pogonic ich do ich "nędznych" chat.
.
Wszystkim nam ten wolny rynek wyjdzie bokiem, a przy Waszej mentalności , jak tu czytam komentarze, to tylko czekać kiedy Zachód zrobi z nas wszystkich swoimi niewolnikami, a wtedy będzie za późno na cokolwiek !!! Drodzy forumowicze, poza wolnym rynkiem w ramach UE istnieje jeszcze coś takie jak interwencjonizm państwa w ramach ochrony własnej gospodarki, jako jedno z narzędzie. Tego chcą jedynie rolnicy. Poczytajcie w czym rzecz, a dopiero później głoście swoje nieprzemyślane opinie.
zagadka:
Przetwórnie i inne zakłady już wcześniej zaczęły ściągać porzeczkę i wiśnię z Węgier i Serbii po cenie 2 razy wyższej (ok. 2 zł za kg), niż tak oferowana polskim producentom. Zgodnie z głoszonymi teoriami, w ramach wolnego rynku mają prawo wybrać tańsze. To wybrali "tańsze" po 2 zł. To teraz niech ktoś odgadnie o co chodzi?
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze 😉
czy chcesz, aby rząd interweniował w takich sprawach? Przecież to idiotyczne.
A rolnicy, sadownicy – skoro uważają, że przetwórcy nimi manipulują cenami – niech zablokują dojazd do tych zakładów, a nie utrudniają życie ludziom, którzy tez ciężko na kawałek chleba pracują.
A poza tym: trochę to dziwne, że pewna grupa społeczna – uprzywilejowana wobec innych (KRUS) – chce wymusić na prywatnych przedsiębiorstwach, aby wykupili wyprodukowany przez nich towar po cenach, które oni podyktują.
Kto zmusi np. właściciela sklepu do robienia zakupów w tej a innej hurtowni????
Skoro tak zależy ci na "polskim obrocie" to powiedz mi, gdzie robisz zakupy: w sklepach, których właścicielem jest Polska firma, czy prywatny przedsiębiorca, czy raczej odwiedzasz Biedronki itp. badziewie?
A gdzie ci blikujący robia zakupy, jakiej marki ciągnikami i samochodami jeżdżą?