17 grudnia w mieście doszło do jednej z największych awarii sieci ciepłowniczej jaka miała miejsce w ostatnim czasie. W wyniku rozszczelnienia się rury w kanale pod ulicą Floriańską mieszkańcy Siedlec przez kilkanaście godzin nie mieli w domach ogrzewania i ciepłej wody.
– Do awarii doszło w wyniku długotrwałego procesu korozyjnego. Wody opadowe wraz z solą dostawały się do tego kanału, co uszkodziło rurę – tłumaczył podczas sesji miejskiej Krzysztof Figat, prezes PEC. – Dodatkowo rura obciążona była wadą materiałową – dodał.
Prezes zapewnił, że awarii nie można było uniknąć. Spółka robi co prawda okresowe „odkrywki”, ale nie jest to możliwe pod ruchliwymi ulicami.
– Ten odcinek będzie naprawiany kompleksowo, ale już poza sezonem ciepłowniczym. Awarię usunęliśmy i myślimy, że do końca sezonu wszystko wytrzyma – wyjaśnił Figat. – Jesteśmy przygotowani i w razie innych awarii nie będzie już takich uciążliwości dla mieszkańców, bo ewentualne wstrzymanie ciepła będzie krótkotrwałe – dodał.
Prezes: awarii nie można przewidzieć, energii nie można produkować bo Rząd nie pozwala – filozofia Kalego. To po cholerę jest Prezesem!!!! skoro nie można tego czy owego przewidzieć czy czemuś zapobiec.
To on jeszcze jest prezesem… ???!!!