Lider tabeli, 21 punktów na koncie, 10 zwycięstw i tylko 1 przegrana. Takim bilansem SKK Siedlce zakończył pierwszą rundę ligowych rozgrywek. Jak mówi trener drużyny Wiesław Głuszczak ta jedna porażka sprawia, że zawodnicy nie są zadowoleni z siebie w 100 procentach.
– Ważne jest to, że liderujemy w grupie i to, że postawiony przed nami cel został osiągnięty – mówi pierwszy szkoleniowiec.
– Myślę, że zespół się odnalazł, ale każde następne spotkanie jest dla nas kolejnym, dodatkowym doświadczeniem. Jak ominą nas kontuzje, będzie dobrze. Tym bardziej, że wzmocniliśmy się pod koszem, czyli tam gdzie i tak byliśmy mocni – dodaje Kamil Sulima, grający asystent. W skali od 1 do 10 morale ocenia na 9.
W głowach już plan play-offów
– Obyśmy nie stracili koncentracji, bo mecze rewanżowe będą dużo trudniejsze – przyznaje Głuszczak. – Wcześniej zespoły się zgrywały i nawzajem wyczuwały. Ich siła była na papierze. Teraz już wiadomo kto jest mocny. Do tego dochodzi jeszcze chęć zwyciężenia z liderem, więc trzeba będzie naprawdę dużo pracować – dodaje.
– Najcięższy mecz był w Radomiu, bo mocno go przegraliśmy, ale łatwo nie było też u nas z Kielcami, bo wtedy z kolei biliśmy się o pozycję lidera i w naszych głowach to cały czas siedziało – mówi Karol Dębski. – Na szczęście wygraliśmy – dodaje.
W tym momencie dla drużyny rozpoczyna się runda rewanżowa, ale w głowach trenerów już powoli układa się plan przygotowań do play-offów. Bo jak mówią, o play-outach nawet nie myślą. Co trzeba poprawić?
– Na pewno kibice widzą, że nie zawsze gramy efektownie, mamy przestoje i właśnie tego falowania trzeba się pozbyć, żeby grać równym i dobrym tempem cały czas – tłumaczy Głuszczak. – Postawiliśmy sobie cel, aby zająć pierwsze miejsce i mieć przewagę parkietu. Te wygrane to są małe kroczki, które prowadzą nas do celu – dodaje.
Najważniejsza jest drużyna
Pierwsze miejsce w tabeli przed play-offami to większy komfort psychiczny i większa wiara w swoją siłę. Jak podkreśla Dębski ilość kibiców na trybunach też ma na to wpływ i cieszy się, że jest ich coraz więcej.
– Myślę, że powoli odbudowujemy ich zaufanie, a to jest dla nas ważne. Na pewno będziemy robić wszystko, aby nie stracić niczego z tego co teraz mamy – mówi Karol. – Niektóre akcje są fajne i szybkie, potrafimy ładnie podać. Dogadujemy się jako zespół i po wynikach to widać – dodaje. SKK odkrył swoją receptę na dobre wyniki. Jest nią zespół.
– Każdy w drużynie jest ważny i ma zadanie do wykonania. Nie zawsze to przekłada się na zdobyte indywidualnie punkty. Wynik to jest suma gry każdego z nas – tłumaczy Sulima. – Najważniejsza jest drużyna. Co byłoby po moich dobrych statystykach gdybyśmy jako zespół przegrywali? – pyta.
Rudna rewanżowa już się rozpoczęła. Pierwsze spotkanie SKK wygrał walkowerem zapisując na swoje konto kolejne 2 punkty. W najbliższą niedzielę, 5 stycznia zawodników czeka już realna walka z Księżakiem Łowicz.