Dzisiaj koszykarze z SKK Siedlce na własnym parkiecie po pełnym emocji meczu wygrali z drużyną UMKS Kielce 89:86 (20:17, 26:19, 22:27, 21:23). W spotkaniu z bardzo dobrej strony pokazał się Marcin Nędzi, który zdobył dla zespołu aż 20 punktów.
Dla przypomnienia nasi dzisiejsi rywale w ubiegłym sezonie tak jak my byli w lidze wyżej,a obecnie są wiceliderami tabeli.
Początek nerwowy i mało skuteczny. Trójka Sulimy doprowadza do remisu, a akcja Dębskiego wyprowadza nas na prowadzenie. Dodało to trochę mocy drużynie i za chwilę zaowocowało to ładną akcją Ratajczaka i kolejną trójką Sulimy. Niestety rywali to nie przestraszyło i na dwie minuty do końca pierwszej kwarty mamy tylko dwa punkty przewagi.
W drugiej kwarcie to my mocniej ruszamy i po niecałych dwóch minutach odskakujemy na na 6 oczek. Niestety goście szybko biorą się w garść i po chwili doprowadzają do remisu 25:25. Trener SKK bierze czas dla zespołu, niestety nie przynosi to od razu rezultatów. Zawodnicy popełniają trochę błędów, parę niecelnych rzutów i robi się nerwowo. W piątej minucie Sulima trafia za trzy, chwilę później kibice oglądają piękną akcję Ratajczaka i Dębskiego. To przełamuje niemoc i prowadzimy 30:25. Do wyniku dokłada się Neumann oraz Aaron, którzy trafiają za 3 co na minutę do końca pierwszej poły daje nam 10 puntów przewagi. Z takim też wynikiem schodzimy na przerwę.
Po przerwie w większą siłą wracają rywale, którzy w 3 minuty odrabiają straty. Na szczęście nadal to my prowadzimy, ale różnica jest już tylko jednego punktu. Rywale są bardzo skoncentrowani i nie dają nam za daleko uciec, przez co na trzy minuty do końca kwarty mamy tylko 2 punty przewagi. Na 30 sekund do końca Nędzi dwa razy trafia za 2 i dokłada jeden osobisty i kończymy z pięciopunktową przewagą.
Z początkiem 4 kwarty tracimy przewagę i po 4 minutach to my musimy gonić rywali gdyż przegrywamy 3 punktami. Trójka Sulimy i osobiste Nędziego wyciągają nas z dołka i wracamy do gry. Końcówka bardzo nerwowa. Na niecałe dwie minuty do końca meczu za trzy trafia Bal, co daje nam 2 punkty przewagi. Chwilę potem dwa oczka dodaje Dębski i na niecałą minutę do końca prowadzimy 4 punktami. Niestety rywale trafiają za trzy i gra zaczyna się od początku. 13 sekund do końca, a rywalom udaje się przechwycić od nas piłkę, ale na szczęście nie trafiają. Po faulu Sobiło dokłada jeden punkt. Na 10 sekund do końca spotkania piłka w rękach rywali. Na szczęście znów niecelny i znów faul. Dębski trafia jeden i mamy 3 punkty przewagi na na 3 sekundy do końca. Rywali uratować może tylko trójka, której nie trafiają.
Punkty: Marcin Nędzi 20 (8 zbiórek), Kamil Sulima 16, Łukasz Ratajczak 16 (14 zbiórek), Karol Dębski 13 (7 zbiórek), Aaron Weres 8, Rafał Sobiło 7, Dawid Neumann 4 (5 asyst), Mateusz Bal 3, Wojciech Osiński 2.
Dwa oblicza meczu. Pierwsza połowa dla Siedlec, zaś druga zbyt nonszalancja zawodników siedleckich. Podania piłki przeciwnikom w których dominował zaw. z nr 5. Kiedy się prowadzi 10 pkt. to nie powinno być lekceważenia przeciwnika. To było w tym spotkaniu, następnie jest nerwowa gra i w efekcie dramatyczna końcówka. Jednak powodzenia w następnych spotkanich.