Każdy kto ma za sobą koncert „Giganci piosenki” nie może być niezadowolony. Sójka dał po prostu popis swoich wokalnych umiejętności. Nie trzeba kochać muzyki lat 50- tych czy 60 – tych, aby docenić Franka Sinatrę czy Ray’a Charlesa.
Wczorajszy koncert „Giganci piosenki” Marcina Sójki był zakończeniem I Maratonu Kulturalnego w Centrum Kultury i Sztuki i na scenie CKiS mogliśmy zobaczyć go po raz czwarty. Zaczęło się od Andy’ego Williamsa i „Music to watch girls by”. Potem był „Sway”, „Moon River”, był Louis Armstrong z „What a wonderful world”, Nat „King” Cole i piosenka „Unforgettable” wykonana razem z Natalią Koperkiewicz. Z repertuaru Ray’a Charles’a usłyszeliśmy „Georgia on my mind”. – Był bar, schody, taki trochę styl Broadway. W ogóle to jest to night club – powiedział muzyk po recitalu.
Sójce podczas całego koncertu towarzyszyli tancerze Teatru Tańca Caro Dance pojawił się także inny wykonawca – Robert Protasewicz. Utwór „Something stupid” odświeżony swego czasu przez Robbie Williamsa i Nicole Kidman Marcin zaśpiewał w duecie ze swoją żoną Joanną.
Pomysł na recital był wspólnym pomysłem Marcina i Waldemara Koperkiewicza. – To miały być największe hity a wybieraliśmy je taką metodą prób i błędów. Słuchaliśmy utworów i jak mówiliśmy „o ten znany, lubiany” to dołączał do kolekcji a jak nie … to nie. Szczerze? Uważam, że to naprawdę świetny repertuar. Sam słucham takiej muzyki. Lubię i słucham. Teraz taka muzyka nie jest zbyt popularna. Młodzież słucha raczej jakichś „Kanikułów”. Trochę szkoda, że to idzie trochę w niepamięć – przyznał Sójka w rozmowie z nami. – W mojej rodzinie zawsze było zamiłowanie do takiej muzyki i na pewno było też moim marzeniem, aby samemu wziąć udział w czymś takim… dużym.
To co zobaczyliśmy wczoraj było bez wątpienia dopracowane. Tancerki w kabaretkach, gorsetach i butach na wysokich obcasach, papieros w ręku i dużo, na szczęście sztucznego dymu wszystko razem oddawało klimat nocnych klubów Nowego Jorku. Jeżeli dodamy do tego wszystkiego niski głos głównego wykonawcy mamy … momentami przyjemne ciarki na plecach.
bg
podobno ma być jeszcze w 'dzień kobiet' ?