Wczoraj (15 grudnia) w Galerii Fokus odbyło się otwarcie wystawy fotografii Agnieszki Król „Portrety siedlczan – tacy jesteśmy”. Na zdjęciach zobaczyć można kilkadziesiąt osób, których kojarzymy z polityki, kultury, nauki czy biznesu. Po wernisażu autorka udzieliła nam krótkiego wywiadu. Zapytałyśmy także jak w roli modelki czuła się Mariola Zaczyńska i jak ocenia pracę z Agnieszką.
Dlaczego akurat portrety?
Agnieszka Król: Temat to szczerze mówiąc Mariola Zaczyńska mi narzuciła (śmiech). Dała mi kopniaka i dalej to wszystko poszło samo. Na początku łatwo nie było, bo z moją nieśmiałością ciężko było mi dzwonić do ludzi z prośbą o portret. Ale pomalutku, pomalutku i się rozwinęło. Chciałam pokazać te wszystkie osoby w takich sytuacjach w jakich nie występują na co dzień, chciałam ich pokazać jako zwykłych ludzi, a nie jako ludzi nam siedlczanom znanych.
Jesteś zadowolona z efektu?
A.K.: Wymarzyłam sobie zupełnie inną wystawę, ale życie pokazało inaczej. Ale jestem zadowolona. Głównie z kontaktów jakie nawiązałam, z rozmów jakie odbyłam. O to wszystko jestem bogatsza.
Jak miała wyglądać ta wymarzona? Co się nie udało?
A.K. Na samym początku założyłam sobie, że na zdjęciach będzie piękne światło, będą nieskazitelne kadry. To miał być priorytet na zdjęciu. W rzeczywistości priorytetem okazał się czas jaki osoby mogą mi poświęcić. Czasem siedziałam w pracy i zadzwonił ktoś, że mogę przyjechać. Więc brałam torbę i biegłam. Nie miałam więc wpływu na fajne oświetlenie, bo to wszystko było takie spontaniczne.
Długo trwała sesja z jedną osobą?
A.K.: Niektóre sesje trwały godzinami przy rozmowie i to było spontaniczne łapanie chwili. A niektóre tylko kilka minut lub sekund i to był jeden lub dwa kadry. Także myślę, że widać które zdjęcia były dopracowane, a które robione były w chwilę przez co czasem wyszły nieprzemyślane.
Ciężko było otworzyć modeli?
A.K.: To zależy od osoby. Ale zawsze musiałam dać poznać samą siebie, aby osoba się otworzyła. Czasami były to naprawdę bardzo szczere i otwarte rozmowy. Dzięki temu chyba osoba, którą fotografowałam czuła się w jakimś sensie bezpiecznie i pozwalała mi na tą chwilę wejść w swoje życie.
Najdłuższa i najkrótsza sesja. Z kim?
A.K.: Najdłużej trwała z Konstantym Domagałą, najszybciej mi poszło za Zbigniewem Piwońskim.
Mariola Zaczyńska
Zawsze jak spojrzymy na siebie oczyma kogoś innego to widzimy siebie trochę inaczej. Nie wiem czy odkryłam siebie, ale spojrzałam na to zdjęcie dzisiaj i pomyślałam, że jednak dużo mam tych psów. Ale na poważnie to sesja z Agnieszką to niezapomniane przeżycie, bo zawsze człowiek jako model jest skrępowany jeśli nie pozuje zawodowo. Tymczasem ona potrafi nawiązać niesamowity kontakt, nie wiadomo kiedy robi zdjęcia i one wychodzą dzięki temu naturalnie. Potrafi uchwycić człowieka w takim momencie zaskakującym i wtedy rzeczywiście tego człowieka widać. Ja zawsze się z siebie śmieję, że do zdjęć robię dzióbki oraz dziwne miny, a tu wyszłam naturalnie,bo naprawdę rozluźniłam się podczas sesji. Myślę, że to jest dar, ja wiem, że z niektórymi ludźmi Agnieszka spędzała bardzo dużo czasu, aby nawiązać kontakt, opowiadała o sobie i dopiero ktoś zaczynał wtedy się sam otwierać. A nie jest łatwo otworzyć nieznaną nam osobę w tak krótkim czasie. Agnieszka naprawdę pokazała na fotografiach człowieka, nie to że ktoś ma dużo pieniędzy, samochodów czy wysokie stanowisko. Na zdjęciach nie ma to znaczenia, liczy się sam człowiek. Jest bardzo dobrą portrecistką i to jest siła tej wystawy.
Wystawa będzie czynna do 13 stycznia 2012.
no images were found
Również uważam że Mariola Zaczyńska to dobry model.
Taaaa… niezły model…Aaaa i błąd macie w tekście: Tak, że – powinno być na początku zdania, panie redaktorki.