Adam Jonczyk, prezes PWiK. Fot. AB

Nie ma szans na to, żeby siedlczanie nie odczuli w portfelach nadchodzącego roku. Dwie miejskie spółki: Przedsiębiorstwo Energetyczne i Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji nie pozostawiają wątpliwości – będą podwyżki. 

Wszystko wskazuje na to, że najszybciej wzrosną ceny w PWiK. Prezes Adam Jonczyk nową taryfę przedstawi radzie miasta już w styczniu przyszłego roku.

– Obciążenie czteroosobowej rodziny pobierającej na osobę 3 metry nie powinno wzrosnąć więcej niż 5,5 złotych na miesiąc. Nadal będzie to nas sytuowało poniżej średniej wojewódzkiej i krajowej – twierdzi. Zdaniem prezesa na cenę wody składają się: podatek od majątku, amortyzacja, koszt energii, koszt wynagrodzenia, opłata środowiskowa. W związku z nowymi inwestycjami majątek Przedsiębiorstwa wzrasta a co za tym idzie wzrasta od niego podatek.

Nieco później na niemiłą niespodziankę należy przygotować się ze strony PEC-u. Niemiłą podwójnie, bo i podwyżka cen może być dwukrotnie większa niż ta deklarowana przez prezesa spółki Krzysztofa Figata jeszcze we wrześniu.Wtedy była mowa o 4-5 proc.

– Pewne jest to, że nie podniesiemy cen od pierwszego stycznia a później. Może to być w okolicach 7-10 procent wzrostu cen ciepła – informuje Figat. Przekonuje również, że robi co może, aby podwyżki opóźnić w czasie, ale naciski „idą od góry”. – Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo złożyło wniosek, w którym żąda podwyżki na poziomie 15%. Jesteśmy po rozmowach z dyrektorem Urzędu Regulacji Energetyki i w zasadzie od skali podwyżek jakie będą zatwierdzone PGNiG-owi będzie zależała nasza podwyżka, bo gaz też u nas jest w tej chwili głównym paliwem – wyjaśnia. Jak podkreśla spółka będzie starała się, aby siedlczanie jak najmniej odczuli skutki wzrostu surowców w swoich portfelach.

bg