Siedlecka Pogoń nie mogła znaleźć sposobu na Stal Salową Wolę i na własnym boisku uległa wczoraj gościom 0:3. Nasi piłkarze przez cały mecz zagrali zdecydowanie gorzej niż ich rywale. Dwie lub trzy niewykorzystane z początku pierwszej połowy sytuacje zemściły się 3 golami z czego jeden z nich w doliczonym czasie. Broniący bramki MKP młody Jacek Kozaczyński wyjmował piłkę z siatki w 36, 78 i 90 minucie spotkania.
Komentarze trenerów:
Sławomir Adamus (Stal Stalowa Wola)
Jesteśmy bardzo szczęśliwi z tego zwycięstwa. Mieliśmy trochę kłopotów po ostatniej porażce z Garbarnią Kraków zarówno w klubie jak i w drużynie. Myślę jednak, że wyszliśmy z tego taką obronną ręką, drużyna pokazała, że potrafi się podnieść. Przeciwnik zwłaszcza na własnym boisku jest bardzo groźny, ale udało nam się w sposób przekonujący wygrać to spotkanie. No i cieszymy się, tym bardziej, że nam to było naprawdę potrzebne. Wierzę w tych chłopaków. Myślę, że to co sobie założyliśmy przed sezonem uda się. Będziemy to wszystko realizować małymi krokami z każdym tygodniem. Myślę, że czas pracuje na nas.
Grzegorz Wędzyński (MKP Pogoń Siedlce)
Zdawaliśmy sobie sprawę, że ten mecz nie będzie dla nas łatwy. Mamy swoje kłopoty, bo paru chłopaków ma kontuzję. Jednak cały czas staramy się grać o 3 punkty. Zespół Stalowej Woli dzisiaj miał prezent od nas, bo obrona przysnęła w paru akcjach. Chcieliśmy grać bardzo ofensywnie by zmienić rezultat, ale po prostych błędach przeciwnik szybko wykorzystał szansę i wygrał. Myślę, że zasłużenie. Teraz przygotowujemy się do kolejnego meczu, który gramy w środę z Jeziorakiem Iława i zrobimy wszystko aby się godnie zaprezentować. Ja wierzę w siebie i w zespół. Nie wiem czy uda się zagrać wszystkimi zawodnikami. Fizjoterapeuta porozmawia z nimi i będzie wiedział na kogo możemy liczyć, a kto będzie miał pauzę.
Jeśli chodzi o okrzyki kibiców w stosunku do Jacka Kozaczyńskiego to powiem tak. Każdy kibic ma prawo do oceny własnej, jeżeli chodzi o zespół czy o poszczególnych piłkarzy oraz trenera. Ale takie okrzyki bramkarzowi na pewno nie pomagają. Paweł Nerek dostał szansę z meczu z Garbarnią Kraków, gdzie przegraliśmy 1:0, potem graliśmy ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki u siebie i szansy też nie wykorzystał. Zresztą i kilku innych piłkarzy. Jako trener musiałem zrobiłem zmiany i wpuściłem właśnie Kozaczyńskiego. I po tych zmianach wygraliśmy w bardzo dobrym stylu z Wisłą Puławy 4:1. Każdy był zachwycony. Potem w meczu z Pruszkowem na własne życzenie straciliśmy bramki. I zastanawiałem się co mam zrobić dalej. Czy zostawić go, czy zmienić. Nie zmieniłem. Dostał szansę dzisiaj, by mógł poczuć się lepiej. Niestety tak się nie stało, ale nie można zwalać na niego winy, bo ogólnie cały zespół zawiódł. Są jednak następne mecze. Jednak podkreślam, że takie okrzyki w trakcie meczu naprawdę nie pomagają, ale nie mam na to wpływu.
Fotorelacja: Aneta Borkowska
no images were found
Jak Kozaczyński chce robić kampanię przy pomocy miernie broniącego syna, to niech zmieni mu klub. W dużej mierze zawiniła obrona, ale ktoś tą obroną musi pokierować. Nerek na boisko, tak krzyczeli kibice. Na miejscu Kozaczyńskiego przeniósłbym syna do innego klubu. Ponieważ Pogoń Siedlce gra nie dla polityki ale dla kibiców, których zapewne na tak pięknym stadionie będzie coraz mniej.
Panie Pawłowski, gdzie są śmietniczki na terenie stadionu ??
Pan Pawłowski nie radzi sobie. Potrzebny 4 członek Zarządu.
Obiektywnie
System gry – w meczu ze Stalą Stalowa Wola [SSW] trener wybrał ponownie ustawienie 4-4-2 z wariantem wysuniętego jednego napastnika, oraz dwóch cofniętych defensywnych pomocników, z których jeden [Rodak] wychodził [miał wychodzić] na rozegranie w przestrzeń pomiędzy linią pomocy i ataku.
1. Bramkarz – Junior jest klasę niżej niż Nerek. Nerek nie raz udowodnił lepsze umiejętności , zimną krew i przewagę mentalną. To, że ze Świtem dał sobie wbić 3 gole nie ma wpływu na jego klasę [tym uzasadnia Wędzyński zmianę na Kozaczyńskiego na mecz z Puławami]. Akurat te 3 gole Świtu mało który bramkarz by obronił (przypomnijcie sobie plasowany strzał tego czarnego ze Świtu na 0:1 i 2 pozostałe gole z kontry), a zatem decyzja o tymczasowym odsunięciu go od I składu jest błędna. Junior bowiem popełnia straszliwe kiksy, jednakże w meczu ze Stalówką Wolską zaimponował mi jedną interwencją (i tylko jedną). Pięknie obronił plasowany strzał w lewy róg przy akcji gości z kontry w 2 połowie. Przy bramce na 0:2 nie miał szans.
2. Obrona – środkowy Lendzion zostaje, spóźnia się, zostawia dziury, Guzek – zawsze poprawnie, ale ze SSW miał straty, kupę niecelnych podań, Marchel – zupełnie niewidoczny, środkowy Krystosiak – z niego może coś będzie. Dwaj środkowi niestety nie umieją ze sobą grać, zostawiają luki na krosowe albo prostopadłe podania. Coraz bardziej dochodzę do przekonania, że Wędzyński błędnie pozbył się Ukraińców – Bronowickiego, a przede wszystkich b.dobrego obrońcy jakim był Dubina.
3. Pomoc – Agu spisał się na ocenę 9/10. Walczył w odbiorze i to bardzo skutecznie, gdy przejmował piłkę mądrze wchodził w głąb pola jeśli była taka możliwość, celnie podawał [b.wysoka liczba celnych krókich i długich podań], świetnie przeglądał pole gry i wybierał optymalne rozwiązania do kolejnego zagrania, umiejętność zastawienia się z piłką, wstrzymania tempa gry. I tu jest pies pogrzebany – Agu, który ustawiony przez trenera na pozycji defensywnego pomocnika świetnie radził sobie w destrukcji ze swoimi atutami przydałby się bardziej jako środkowy ofensywny pomocnik, którą to pozycję nominalnie miał sprawować Rodak. Własnie. Miał. Rodak jednak kolejny fatalny występ [przez rundę wiosenną w III lidze oraz wszystkich meczy u siebie w II lidze nie widziałem ani jednego jego dobrego meczu, raptem łącznie dwuminutowe przebłyski dobrych zagrań w meczu] i to raczej sam postawił się w roli defensywnego pomocnika. W ofensywie nie pokazał nic. A ktoś musi piłki do napastników zagrywać, i robił to defensywny Agu. Zatem rada dla trenera – Agu do przodu na rozegranie, Rodak do destrukcji przed dwoma środkowymi obrońcami, gdyż w tym elemencie całkiem nieźle sobie radził. Kwiatkowski jak zwykle ustawiony na lewej pomocy, która nie jest jego nominalną pozycją, gdyż jako prawonożny lepiej sprawuje się jako prawoskrzydłowy. Jego lewonożne dośrodkowania nigdy nie są celne, 95% jego dośrodkowań gdy gra na lewej stronie wygląda tak, że odwraca się przy linii końcowej [co daje czas na dobiegnięcie obrońcy przeciwnika] i przerzuca piłkę na prawą nogę aby dośrodkować. Kwiatkowski jednak dużo widzi na boisku, to jego atut – jest jednak bojaźliwy jeśli chodzi o wejścia w pole karne i strzał na bramkę. A tego nie boi się Kaliszewski, do tego jest szybki, przewidujący, ciągnie grę prawym skrzydłem. Bez niego gra siada o 40%. Myślę, że tak samo sprawowałby się na lewym skrzydle, gdyż obie nogi ma prawie jednakowo sprawne.
W meczu ze SSW druga linia nie trzymała linii równoległej się z innymi formacjami. Zbyt duża wymienność pozycji sprawiała, że w pomocy zostawały dziury – tylko Agu trzymał się swojej pozycji. Tu przegraliśmy mecz – 2-giej linii nie było. Nawet po zmianach. Wędzyński nie dość, że swoim wejściem na boisko pokazał swoją bezradność decyzyjną i brak pomysłu na odwrócenie losów meczu, to wszedł za Rodaka i wykonywał tę samą defensywną, nic niewnoszącą w atak robotę co on. Dodatkowo zaczął dublować się z Agu jako cofnięty pomocnik, tymczasem cały czas nie był zawodnika bezpośrednio przed polem karnym, z którym ewentualnie piłkę mogli rozgrywać napastnicy.
4. Atak – Kosmalski choć krótko to jak zawsze pokazał na co go stać. Dziś prawnie niewidoczny. Nic dziwnego – nie dostawał piłek od środkowych pomocników, zrobił 2-3 indywidualne akcje, dogrywał do środka ale tam … brakowało Rodaka albo innych pomocników, którzy wykończyliby akcje. Dogrywał również do Czerkasa. Ale ten transfer to niewypał. Bez szybkiej reakcji, słabe przyjęcie piłki, chłop 1.90 cm a wywracał go ten mały, rudy Turczyn ze SSW. I nie tylko on bo Czerkas – co kontakt z zawodnikiem przeciwnika to kładzie się na polu gry. Czerkas widzi tylko siebie, zatracił zmysł gry zespołowej. Słaba motoryka, brak przyśpieszenia, bez wizji i przewidywania gry. Łatwo blokowany przez obrońców przeciwnika. Po za tym CZerkas to zawodnik stylem gry przypominający Kosmalskiego – ale 2 razy słabszy.
Myślę, że wariant 4-5-1, którym graliśmy z Puławami bedzie lepszy na kolejne spotkania. Ale bez Czerkasa.
W pełni zgadzam się z mumu i jeszcze raz dodaję i proszę władze Miasta i Mostostalu. Wybierzcie Prezesa i zarząd który będzie a-polityczny i nareszcie nie będzie wywierał presji na trenerze. Zero polityki na stadionie, my chcemy oglądać normalne widowiska, powołanie składu opartego na najlepiej grających zawodnikach. Nie zapominajmy że jesteśmy w 2 lidze a nie w 5-tej. Trochę profesjonalizmu. Wg mnie tak ja w Polskiej reprezentacji praktycznie większość obrony + Kozaczyński jest do wymiany. Czemu pozbyliście się Dubiny i Borowickiego? Był problem z wizami? Trzeba było o nich powalczyć.Wariat 4-5-1 z wysuniętym Kosmalskim oczywiście podoba mi się najbardziej.
Panie trenerze okrzyki "Nerek na boisko" czy "Kozaczyński z boiska" nie służą do dekoncentracji bramkarza. To są słowa skierowane do Pana, aby słuchał Pan własnego sumienia i wybierał na mecz bramkarza o co najmniej klasę wyższego od syna polityka, który jest w trakcie kampanii wyborczej. Panie Trenerze te okrzyki to ocena Pana decyzji przez inteligentnych kibiców, którzy chcą oglądać nawet przegrane mecze, ale nie w takim stylu jakie Pogoń prezentuje z bramkarzem Kozaczyńskim. I wreszcie – Panie trenerze – ponieważ jest Pan dobrym trenerem, więc niech Pan nie pozwoli sobą sterować przez jakiegoś marnego polityka.
wiekszość komentujących uważa, ze Kozaczyński nie powinien stanąc w bramce, ja mam inne zdanie (NIE JESTEM ŻADNYM ZNAJOMYM ANI KOLESIEM P. kOZACZYŃSKICH) tylko pomyślcie wystawienie do bramki Kozaczyńskiego, który jest młodzieżowcem daje dużą mozliwość manewru młodzieżowcami w polu gry i uważam że ten wariant jest zdecydowanie lepszy bowiem mozna w polu wystawić innego zawodnika nie młodzieżowca. a tak prawde mówiąc czy te przegrane mecze to była wina Kozaczyńskiego chyba raczej nie jest to wina całej druzyny a przede wszytkim trenere, który nie przygotowal zespołu!!!!!!.
I jeszcze jedna sprawa czy my polacy musimy wszędzie dopatrywać się drugiego dna nie wierze w to że wystawianie Kozaczyńskiego w bramce jest podyktowane tym że jest synem Prezesa. Po prostu nie widzę w tym żadnej korzyści politycznej dla ojca!!!!
Wszystkim komentującym życzę trochę obiektywizmu
dot wpisu "Do trenera" tego fragmentu o inteligientnych kibicach cytuję
"Panie trenerze te okrzyki to ocena Pana decyzji przez -INTELIGIENTNYCH- kibiców, którzy chcą oglądac nawet przegrane mecze, ale w takim stylu jakie Pogoń prezentuje z bramkarzem Kozaczyńskim"
a więc Panowie INTELIGIENTNI KIBICE czy uważacie jak w bramce nie będzie stal Kozaczyński to zespół będzie gral lepiej – bzdury.
bramkarz ma najmniejszy wpływa na grę drużyny on tylko stoi w bramce i ma wyłapać to co leci w jej światło i na tym koniec. nie ma żadnego wpływu na grę obronców , pomocnikow napastników a także na zmiany jakie dokonuje trener, Tak że więc z tą inteligencią trochę ostrożniej!!!!
1. Bramkarz ma ogromny wpływ na grę obrony, ponieważ jest jej filarem, jeśli nią odpowiednio kieruje mniej pracy mają defensorzy w pomocy a tym sam mogą pomóc zawodnikom ofensywnym w budowaniu akcji. Więc to nie są bzdury.
2. Wplątując politykę do moich komentarzy Prezesa Kozaczyńskiego użyłem jako przykładu, że w sporcie liczą się umiejętności zawodników, czego nie można powiedzieć o Juniorze Kozaczyńskim. Ojciec korzyści nie ma żadnych, przecież bramkarz nie występował na boisku z żadnym banerem politycznym. Korzyści ma za to syn – dzięki wpływom ojca, który blokuje rozwój dobrze zapowiadającej się kariery Nerka.
3.Inteligentni kibice – to kibice którzy idą na stadion, kulturalnie dopingować, recenzować itd.
4. Już raz napisałem, ale powtórzę Kozaczyński nie miał wpływu na wszystkie bramki w ostatnim spotkaniu. Zawiniła obrona, ale tą obronę należy odpowiednio pokierować – Nerek jest w tym lepszy o co najmniej klasę.
5. Nie mam żadnych powodów aby nie być obiektywnym, mam prawo do własnego zdania, nie używam tutaj niecenzuralnych słów, chcę po prostu jak większość kibiców iść na mecz po to by obejrzeć dobre widowisko a nie tę żenadę w wykonaniu gównie obrońców i bramkarza tak jak w ostatnim spotkaniu.
1. Nie jestem zwolennikiem Kozaczyńskiego (nawet go nie znam)
2. Inteligentny kibic to nie ten co idzie na stadion i kulturalnie dopinguje (bo to jest normalne) ale ten, który wspiera w trudnych momentach swoją drużynę i wszystkich zawodników (łącznie z Kozczyńskim)
3. Sam piszesz, że bramkarz nie mial wielkiego wpływu na utratę bramek bo głównie zawiła obrona to może wołajmy o zmianę obrony a nie bramkarza. Choćby nie wiem jak bramkarz kierował obroną to nie wielkiego wpływu na jej grę bo gdyby kierowanie przez bramkarza obroną miało jakiś decydujący wpływ to mozna wstawic do ramki zawodnika , który jest doskonały w kierowaniu obroną tylko nie umie bronić i bramki nie powinny padac – nonsens!
4. Nie porównuje klasy Nerka i Kozaczyńskiego choć zapewne Nerek jest bardziej doświadczonym bramkarzem (w meczu ze "Świtem" też nie ustrzegł się błędów) ale jest zawodnikem z zewnątrz, dzisiaj jest jutro go może nie być dlatego uważam że lepszą rzeczą jest inwestycja w naszego wychowanka. ponadto postawienie młodziezowca do bramki rozwiązuje problem młodzieżowców w polu gry.
5. Każdy ma prawo do wygłaszania swoich uwag bowiem na piłce noznej w Polsce znamy się wszyscy. Ale może tak popatrzyć z innej strony np. czy zespół jest dobrze przygotowany do rozgrywek (sił starcza na ok 20 min), czy drużyna ma jakąś koncepcję gry bo ja nie widzę zadnej jako przykład niech posłuży kompletny brak wykorzystania umiejętnosci Kosmalskiego, który jest typowym zawodnikem wykańczającym akcje a nie zawodnikem do rozgrywania. Ale to wszystko zalezy od trenera !!
Kończąc przypomnę, że to trener ustala skład drużyny na mecz, to trener odpowiada za przygotowanie fizyczne drużyny, to trener jest odpowiedzialny za styl gry i to w końcu trener odpowiada za transfery (kogo ściągnąc do zespołu a kogo się pozbyć). Ale jak widzę dla niektórych trener jest bardzo dobrym fachowcem tylko ma słabych graczy!!
Nerek bronił z Jeziorakiem na wyjeździe i co? Pogoń wygrała. Nie interesuje mnie czy ktoś jest z zewnątrz, czy nie. Interesuje mnie klasa zawodnika, a tej brakuje Kozaczyńskiemu, którego osobiście też nie znam. Chodzę na mecze aby oglądać dobre widowisko, jestem całym sercem z Pogonią, ale nie z polityką i siłą przebicia jaką prezentuje poseł i jego syn. Jak jest juniorem i chce grać to niech poćwiczy w Pogoni II, a nie w poważnej lidze. Nie piszę nonsensów, ponieważ oglądałem obronę Nerka i Kozaczyńskiego i mam porównanie. Trener jest dobrym fachowcem, ale jego przełożonym w klubie jest prezes…
Widzę, że mimo przedstawionych argumentów i tak Cie nie przekonam co do fachowości trenera. Dalej trwaj w przekonaniu, zę to prezes Klubu ustawia trenerowi skład i każe mu wystawiać młodego Kozaczyńskiego i , że to przez Prezesa zespół nie ma siły aby walczyć w meczu przez 90 minut
Pozadrawiam i kończę naszą polemikę
Kibic napisał " tylko pomyślcie wystawienie do bramki Kozaczyńskiego, który jest młodzieżowcem daje dużą mozliwość manewru młodzieżowcami w polu gry i uważam że ten wariant jest zdecydowanie lepszy bowiem mozna w polu wystawić innego zawodnika nie młodzieżowca " W bramce stawia się doświadczonego bramkarza natomiast młodzieżowca można wystawiać np. w pomocy a nie na kluczowej pozycji.Druga sprawa to fakt, iż Junior jest winny pierwszej bramki tzn. chciał iść do piłki potem się cofnął i po sprawie. " bramkarz ma najmniejszy wpływa na grę drużyny on tylko stoi w bramce i ma wyłapać to co leci w jej światło i na tym koniec. nie ma żadnego wpływu na grę obronców…" Ludzie nie piszcie takich głupot !!! Bramkarz musi non stop korygować ustawienia obrony zapytaj klasowych bramkarzy i trenerów potwierdzą. " więc Panowie INTELIGIENTNI KIBICE czy uważacie jak w bramce nie będzie stal Kozaczyński to zespół będzie gral lepiej – bzdury. " oczywiście, że zespół będzie grał lepie bo nie musi co chwila oglądać sie na Juniora czy dalej trzęsie się i nie ucieka do szatni.(to info. z pierwszej ręki z rozmowy z drużyną) Natomiast wiekszość kibiców zgadza się ze stwierdzeniem " Jak jest juniorem i chce grać to niech poćwiczy w Pogoni II, a nie w poważnej lidze. " Dołączamy sie do powyższych życzeń II liga to nie czas na eksperymenty kibice z F3. TWOJE MIASTO TWÓJ KLUB WSZYSCY NA MOTOR. Pozdr Leszek S. F3