Co najmniej do godz. 18. potrwa pierwszy dzień IV Jarmarku Św. Stanisława. Jak powiedział nam Artur Mydlak, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury w Siedlcach, organizatora imprezy do naszego miasta przyjechało około 150 wystawców. – To więcej niż w latach ubiegłych, co świadczy o tym, że Jarmark cieszy się coraz większym zainteresowaniem z ich strony. Z ciekawostek mogę dodać, że wśród stoisk są trzy z tradycyjnymi wędlinami z Litwy, ale w tym roku mamy też jedno z biżuterią kutą ręcznie i to na miejscu.
Oprócz tego na imprezie jak co roku można kupić swojskie pieczywo, sery, słodycze, breloczki, biżuterię, zabawki dla dzieci. Siedleckie szkoły dla zwiedzających przygotowały zaś oferty edukacyjne. Co z całej oferty jest najciekawsze? Oczywiście to, co oryginalne.
Robert Pestka i Dońka Landwójtowicz; Warszawa: „O tutaj akurat mamy miedzianego ślimaka”
– I co pan tutaj proponuje wszystkim zwiedzającym? – Biżuterię kutą ręcznie. Tu na przykład mamy pierścionki i tak jak pani widzi, mogą być połączenia dwóch kolorów: czerwonego – miedzi i żółtego – mosiądzu, ale może być też w innej opcji na przykład w takiej siateczce. – Oprócz mnie taki pierścionek będzie miał ktoś jeszcze? – Nie nic się nie powtarza, każdy z nich jest inny, bo robiony ręcznie… O tutaj akurat mamy miedzianego ślimaka. – O takiej biżuterii jeszcze nie widziałam. Faktycznie ślimak. Mogę popuścić wodze fantazji a pan na żywo mi tutaj zrobi taki pierścionek? – O ile nie wymyśli pani niczego, czego nie mógłbym zrobić tutaj z racji braku przyrządów to tak. – Są też pierścionki z kamieniami. Taki też może pan teraz zrobić? – Tutaj nie, ale jeżeli pani sobie jakiś kamień wybierze to mogę to zrobić już w pracowni. Właśnie wzięła pani agat. One mają to do siebie, że są absolutnie niepowtarzalne. Proszę popatrzeć sobie przez niego. Widzi pani te smugi? Przejścia? – Widzę. – I to jest właśnie cała magia tego kamienia. – A jak zainteresowanie stoiskiem, bo to coś nowego. Tak błyskawicznie raczej dorabia się klucze a nie ślimaki na palec. – Muszę powiedzieć, że jedna osoba zapytała czy na pewno robię to ręcznie i czy przypadkiem nie przywiozłem tego z… Chin. – No oczywiście, że nie z Chin.
Aneta Trynda, „Vetro Design”; Częstochowa: „Wiecznie modne czarno – białe wisiory”
– Ale kolorowo. Pani zajmuje się? – Jestem producentem szkła artystycznego, czyli tego wszystkiego co pani tutaj widzi. – I to wszystko jest ze szkła? – Tak wszystko. To jest wypalane w piecu szklarskim technologią fusingu. – A to są ozdoby na rękę. – Tu bransoletki, tam wisiory i kolczyki, pierścionki, dosłownie wszystko, broszki. – I to jest robione ręcznie? – Tak wszystko robię sama. – ? – Poważnie. – O matko. A może pani powiedzieć naszym czytelnikom jak wygląda produkcja takiej biżuterii? – To naprawdę bardzo pracochłonny proces. Przede wszystkim najpierw trzeba wyciąć szkło, potem je pomalować i wypalić w piecu szklarskim z temperaturami rzędu 800 stopni Celsjusza. Cały proces trwa około 12 godzin od momentu włożenia do pieca do momentu wyciągnięcia. – Ale chyba nie jednego takiego wisiora? – Nie nie. Całej zapełnionej powierzchni. Mam akurat piec, który ma metr kwadratowy w środku i taką powierzchnię trzeba wykorzystać. – A czy jak kupię taką żółtą bransoletkę to jeszcze w Siedlcach taką samą zobaczę? – Jest prawdopodobieństwo, że podobną, ale na pewno nie taką samą – A jakieś szczególnie modne kolory w tym sezonie? – Wiecznie modne czarno – białe dodatki, szczególnie wisiory. No i czerwień w tym roku.
Beata Wajs; Siedlce: „To mój zupełnie autorski pomysł”
– No to mamy prawdziwą wiosnę na tym stoisku. I co możemy kupić? – Projektuję i wykonuję oryginalną biżuterię głównie z filcu, ale nie tylko. Jest tu dużo nowych, niepowtarzalnych rzeczy. Wytwarzam też buciki dziecięce również wełny owczej. – Kiedy przechodziłam, myślałam, że to zwykła biżuteria, ciężka, ale okazało się, że jest baaaardzo lekka. – Tak. Mimo, że sprawia takie wrażenie jest leciutka. Proszę sobie zobaczyć. – Żywe kolory. – Postanowiłam postawić właśnie na takie. Jest wiosna, powinno być kolorowo. – Co na pani stoisku cieszy się największym zainteresowaniem zwiedzających? – Ostatnio bez wątpienia są to klipsy do butów. Tego w zasadzie w Polsce kupić nie można. – Klipsy do butów? – Tak. Przypinki do tych klipsów sprowadzam z zagranicy. – I to jest to? – Tak. Takie filcowe kwiatki i buty ozdabiamy o… właśnie w ten sposób. – Jak ładnie to wygląda. Może to być takie sposób na odświeżenie naszych butów? – Dokładnie. – Czy to już jest modne? – Nie wiem. Chyba nie skoro tak naprawdę nigdzie tego jeszcze nie można kupić. To taki autorski pomysł.
bg
no images were found
byłem, widziałem, podziwiałem ! ale za drogo !