– Na razie nie, ale ufam, że marszałek dotrzyma słowa – powiedział nam wczoraj Wojciech Kudelski, prezydent Siedlec zapytany o to czy w najbliższych dniach miasto podpisze umowę z Samorządem Województwa Mazowieckiego na remont siedziby Miejskiego Ośrodka Kultury i biblioteki publicznej.
Wczoraj radni jednogłośnie przyjęli projekt budżetu na rok 2011. Budżet agresywny, ryzykowny i w dużej mierze oparty na zwrotach pieniędzy unijnych. Co będzie jeśli tych pieniędzy miasto nie zobaczy?
– Myślę, że w Polsce nie powtórzy się scenariusz grecki i nasze władze nie dopuszczą do bankructwa państwa a jeśli nie będzie bankructwa i załamania budżetu ogólnokrajowego to nasz budżet ma szanse na realizację – twierdzi Wojciech Kudelski, prezydent Siedlec. – Planując wydatki i dochody w naszym mieście przyjmujemy, że będzie w miarę normalnie. Zawsze mamy jakąś asekurację, bo jeszcze możemy się na 30 procent dokredytować – przypomina.
Na razie do budżetu Siedlec nie tylko nie wpłynęły pieniądze, ale i nie została podpisana umowa z marszałkiem na dofinansowanie dwóch w zasadzie zakończonych remontów: siedziby Miejskiego Ośrodka Kultury i biblioteki publicznej przy ul. Pułaskiego. Czy w ogóle może zdarzyć się tak, że tych pieniędzy nie będzie? Jak w takiej sytuacji poradzi sobie miasto?
– To prawda na razie nie mamy podpisanej umowy, ale ufam, że marszałek dotrzyma słowa – uspokaja prezydent. – Złożyliśmy mu wizytę i mamy zapewnienie, że jeszcze w tym roku umowy zostaną podpisane. Nie mam podstaw żeby nie wierzyć zarządowi Mazowsza.
Koszt remontu budynku MOK i biblioteki to wg szacunkowych obliczeń około 10 mln złotych a dofinansowanie jak w przypadku innych odremontowanych budynków kultury powinno opiewać na kilka milionów. Budynki mają być oddane do użytku w lutym przyszłego roku.
bg