Z Tomaszem Marciniukiem, radnym powiatu siedleckiego do niedawna członkiem partii Prawo i Sprawiedliwość, byłym rzecznikiem prasowym siedleckiego prezydenta a teraz liderem powstających struktur Polska Jest Najważniejsza w Siedlcach, rozmawiała Beata Głozak.
SPIN: Skąd decyzja o odejściu z Prawa i Sprawiedliwości? Łatwo było ją Panu podjąć?
Tomasz Marciniuk: Przeciwnie. Podjąłem ją po bardzo głębokim namyśle, bo ostanie 4 lata spędziłem w tej partii a rok wcześniej już z nią współpracowałem. To jest taka rzetelna analiza, wewnątrz własnego sumienia. Po pierwsze tego, w którą stronę zmierza Prawo i Sprawiedliwość i tutaj piąte z rzędu przegrane przez PiS wybory pokazują, że partia nie idzie w dobrą stronę. Co gorsza nie zapowiada się, że ta tendencja będzie inna.
Był Pan członkiem sztabu wyborczego prezesa Jarosława Kaczyńskiego w trakcie jego kampanii prezydenckiej a teraz pośrednio obarcza się Was za jego przegraną.
I właśnie dochodzi rozczarowanie decyzjami, które zapadły tuż przed wyborami samorządowymi na szczeblu ogólnopolskim, czyli wyrzucenie posłanek Joanny Kluzik – Rostkowskiej i Elżbiety Jakubiak. To wypchnięcie całego środowiska, które budowało, moim skromnym zdaniem, pozytywny wizerunek PiS i samego prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
Na poziomie lokalnym PiS też Pana zawiodło?
Dlatego powiedziałem, że decyzja była dla mnie trudna, ponieważ siedleckie PiS mówiło innym głosem i językiem niż centrala. Taki język akceptuję, z takim się zgadzam. Zresztą on przynosi też pozytywne efekty. Na poziomie lokalnym byłem do końca zaangażowany w kampanię samorządową. Zostałem do końca z Wojciechem Kudelskim i nadal jestem przekonany, że był najlepszym kandydatem spośród tych osób, które startowały na prezydenta Siedlec.
Nie można było odciąć się od ogólnopolskiej twarzy PiS i robić swoje w Siedlcach?
Wydaje mi się, że nielojalne byłoby krytykowanie władz centralnych i ciągłe mówienie, że u nas to jest inny PiS. Jednak partia to całość. Nie potrafię być nieautentyczny i udawać, że nic się nie dzieje.
Jarosław Kaczyński zaszkodził Prawu i Sprawiedliwości w osiągnięciu dobrego wyniku w wyborach samorządowych?
Jakaś przyczyna tego gwałtownego spadku poparcia musi być. Coraz ostrzejsze wypowiedzi i niestety coraz mniej merytoryczne nie podobały się naszym wyborcom. Większa część mieszkańców naszego regionu upatrzyła sobie za bardziej wiarygodną partię PSL. Na pewno też wpływ na wynik miał rozłam w PiS, ale wszyscy wiemy co go zapoczątkowało i w którym momencie.
Jak Pan czuje się jako osoba, która startowała na radnego powiatu siedleckiego z listy Prawa i Sprawiedliwości, została nim a teraz od tej samej listy się odcina?
Jak powiedziałem to trudny dla mnie moment. Przecież większość kandydatów do rady powiatu osobiście zapraszałem lub wręcz namawiałem do startu pod szyldem PiS. Robiłem to nie mając pojęcia co nas czeka na finiszu kampanii. On był szczególnie trudny dla mnie osobiście. Chociażby z takiego powodu jak to, że jako były członek sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego poprosiłem panią poseł Joannę Kluzik – Rostkowską, wtedy posłankę Prawa i Sprawiedliwości o rekomendację mojej kandydatury do rady powiatu. W chwili kiedy dosłownie drukowały się moje ulotki dowiedziałem się o decyzjach na górze.
Co z Prawem i Sprawiedliwością w powiecie? Będziecie się różnić?
Wszystko wskazuje na to, że PiS będzie w opozycji w radzie powiatu, ale ja będę współpracował z członkami tego klubu. Poza tym polityka samorządowa kieruje się innymi prawami niż ta ogólnopolska. Mamy wspólne cele. Wspólnie je określaliśmy kiedy przygotowywaliśmy się do startu w tych wyborach.
Razem z europosłem Adamem Bielanem prowadziliście kampanię „door to door”, czyli od drzwi do drzwi – osobiście do wyborców i jak to było? Jak w jednym domu ktoś mówił dobrze o Jarosławie Kaczyńskim to przytakiwał Pan a jak w drugim mówiono źle to też przytakiwaliście?
Klasyczna kampania „door to door” to dwu- trzyminutowa wizyta w domu. Nie chodziliśmy we dwóch. Z nami byli jeszcze dwaj inni kandydaci do rady gminy Siedlce. Nie inicjowaliśmy żadnych rozmów politycznych. Koncentrowaliśmy się na sprawach samorządowych. Poza tym osoby, u których byłem znały mnie z imienia i nazwiska więc zazwyczaj były to zwykłe ciepłe rozmowy. Mieszkańcy też nie schodzili na tematy polityczne. Bodajże w jednym domu oberwało nam się za usunięcie z partii pań Kluzik-Rostkowskiej i Jakubiak.
Liczy się Pan z opiniami, że ucieka Pan ze statku, bo ten zaczyna tonąć?
Pewnie takie opinie się pojawiają. Dla mnie jednak osoby, które uciekają ze statku to takie, które tuż przed kolejnymi wyborami widząc widmo porażki a korzystając przez pełną kadencję z profitów władzy w pośpiechu szukają dla siebie miejsca na listach, które mają szansę na odniesienie sukcesu. Ja świadomie wybrałem czas po wyborach licząc się z konsekwencjami, czyli choćby rezygnacją ze stanowiska rzecznika prezydenta Siedlec.
Dlaczego nie przed wyborami?
Wtedy jeszcze sam nie byłem całkiem przekonany o odejściu. Po drugie rozmawiałem z osobami w lokalnym PiSie i doszliśmy do wniosku, że jeżeli odejdę najlepiej będzie jeśli stanie się to po wyborach między innymi dlatego aby nie szkodzić kampanii prezydenta Wojciecha Kudelskiego.
Rozmawiał Pan a jednak nieoficjalne głosy w Prawie i Sprawiedliwości są takie, że gdyby zrezygnował Pan przed wyborami nie miałby szans na mandat radnego powiatu.
Nie przykładałbym zbyt dużej wagi do szyldu politycznego w wyborach samorządowych, bo w nich liczą się raczej osobowości. W swojej rodzinnej miejscowości dostałem więcej głosów niż pozostali kandydaci PiS w całym okręgu wyborczym. Zakładając, że w pozostałych miejscowościach nie miałbym tak dobrego wyniku, to i tak zapewne dostałbym mandat. A może na skutek takiej decyzji PiS w ogóle zanotowałby słabszy wynik? Dzisiaj tego nie zbadamy a na tak trudną decyzję nigdy nie ma idealnego momentu.
Będzie początek rozłamu PiS w Siedlcach?
Trudno mi jest powiedzieć. Mam sygnały poparcia od członków PiS, że zaczynają się nad odejściem z Prawa i Sprawiedliwości zastanawiać, ale dla mnie budujące jest to, że dostałem oznaki sympatii od osób do tej pory niezaangażowanych w politykę które mówią, że w takim projekcie jak Polska Jest Najważniejsza chcą wziąć udział.
Powiedział pan, że dostawał pan wiele głosów poparcia ze strony członków PiS. Mam rozumieć przez to, że siedlecki – miejski PiS może się uszczuplić?
Z tym pytaniem trzeba zwrócić się do przedstawicieli siedleckiego Prawa i Sprawiedliwości.
Ale maile i smsy od nich są czy nie?
Pojedyncze są. Nie mam zamiaru namawiać kogokolwiek i wyciągać z szeregów PiS. W sensie programowym Prawo i Sprawiedliwość zawsze mi odpowiadało. Nie odpowiada mi dzisiejszy sposób uprawiania polityki przez PiS tak na arenie ogólnopolskiej jak i wewnątrz samej partii, czyli walka o wpływy. Jeśli są osoby, które akceptują i styl, i program to zostaną i prawdopodobnie bardzo dobrze w partii się czują. Ale jeśli znajdą się osoby, którym retoryka i kierunek w jakim zmierza PiS nie pasują to będę rozmawiał.
Ma Pan zamiar rozbijać i rozdzielać swoich znajomych z Platformy i PiS?
Ja zachęcam do współpracy wszystkich tych, którzy myślą podobnie jak ja i podobnie jak stowarzyszenie Polska Jest Najważniejsza. Nie mam mentalności osoby, która chciałaby cokolwiek rozbijać. Zależy mi na utrzymaniu dobrych stosunków ze znajomymi z obu partii. Decyzję taką jak zmiana środowiska politycznego musi podejmować każdy sam wewnątrz własnego sumienia. Nie ma sensu robić czegoś na siłę.
Co oprócz nazwy ma stowarzyszenie? I jakie Pan ma plany na najbliższe dni, tygodnie?
Dzisiaj poza nazwą i kilkunastoma nazwiskami opinia publiczna nie zna jeszcze zbyt szeroko założeń programowych Polska Jest Najważniejsza. Dlatego najbliższe dni będą poświęcone na przedstawienie dokumentów ideowych i programowych. Widziałem ich robocze wersje i są one zbieżne z moimi poglądami. Odnoszą się do chrześcijaństwa, republikanizmu. W centrum uwagi stawiają rodzinę. W najbliższą niedzielę w Warszawie odbędzie się pierwszy zjazd PJN. Siedlce będą na nim reprezentowane przez kilkanaście osób. Po tym przystąpimy do budowania lokalnych struktur.
Jak bardzo blisko stowarzyszenia Polska Jest Najważniejsza Pan będzie? Siedlce są dla Pana za ciasne?
Dobrze czuję się i w Siedlcach, i w miejscowości, w której mieszkam więc jeśli chodzi o działalność Polska Jest Najważniejsza to w pierwszej kolejności będę starał się tworzyć lokalne struktury. Dzisiaj za wcześnie by mówić o tym w jakiej roli będą mnie widzieli liderzy stowarzyszenia. W najbliższym czasie odbędę spotkania na których nakreślimy i omówimy plan działania.
Jak czuje się Pan jako mężczyzna, którym będzie rządziła kobieta, bo szefową PJN jest kobieta?
Uważam, że nie płeć a osobowość ma decydujące znaczenie w kontekście tego czy ktoś ma potencjał bycia dobrym szefem czy nie. Wydaje mi się, że Joanna Kluzik-Rostkowska ma wiele cech dobrego lidera. Poza tym mieliśmy już okres wzajemnej współpracy, gdy była szefową sztabu Jarosława Kaczyńskiego. Bardzo dobrze ten okres wspominam.
Wizyta minister Anny Fotygi i posła Antoniego Macierewicza w Stanach Zjednoczonych i prośba o powołanie międzynarodowej komisji do zbadania przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem była dobrym pomysłem?
Dla mnie jest rzeczą zupełnie normalną, że parlamentarzyści różnych krajów utrzymują między sobą kontakty i wymieniają się opiniami, współpracują ze sobą. Należę do tych, którzy uważają, że polskie władze wyjątkowo nieudolnie działają na rzecz wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Na pewno gdyby relacje polsko-rosyjskie były tak znakomite jak obwieszcza to prezydent Bronisław Komorowski to realna, a nie tylko słowna, otwartość rosyjskich władz i prokuratury na współpracę z Polską powinna być o wiele większa. Jeśli politykom PiS uda się doprowadzić do większej presji międzynarodowej opinii publicznej na władze obu krajów i to przyczyni się do bardziej rzetelnego wyjaśnienia przyczyn katastrofy to będę się z tego cieszył.
"a teraz liderem powstających struktur Polska Jest Najważniejsza w Siedlcach"
Jeden lider jeden członek.
Myślę ,że PJN ma szansę namieszać także w Siedlcach,a pan Marciniuk wydaje się bardzo elokwentnym i politycznie dojrzałym człowiekiem .Nie ździwie się jak zaczniemy go oglądać w telewizji -tej ogólnopolskiej oczywiście.Czego Mu życze.
Brawo! To jeden z lepszych wywiadów, które ostatnio czytałam.
Nie wiem, czy namiesza, PJN to taka szybka kopia PIS wynikająca nie z potrzeby idei, ale z potrzeby 'walki o stolki' 😀 w mysl zasady "jest zle dopóki ja nie jestem na górze". Ideowcy walczyliby do końca i nie ratowaliby się 'honorowa' ucieczka – szczegolnie po wyborach :D.
Jeszcze wczoraj pierwsi rzecznicy, piewcy i obroncy, a dzisiaj hmmm…. dzisiaj dostrzegaja różnice …..
wywiad naprawdę dobry. Marciniuk to rozgarnięty koleś. Cieszę się, że powstaje alternatywa dla skostniałego układu i to zarówno na szczeblu ogólnopolskim, jak i lokalnym.
A w czym Jego rozgarnięcie się objawia 🙂 ?
Muszę rozczarować, Tomek to nie jedyny członek PJN, aczkolwiek faktycznie znakomity Lider, z którym świetnie się pracuje.
A Jego rozgarniecie można dostrzec w każdym wypowiadanym zdaniu.
rozgarnięty jak siano w stodole, niech lepiej przeskoczy do PO, to zrobi karierę na miarę Dobijańskiego, bo jest podobnym typem karierowicza.
żenujący koleś.
"A Jego rozgarniecie można dostrzec w każdym wypowiadanym zdaniu." – prosiłbym może o konkrety 🙂 – ładne słowa to nie wszystko – chyba, że Jego sposób prowadzenia polityki sprowadza się do tylko ładnych słów 🙂
@"kolejny karierowicz" przestań. Marciniuk to świetny facet. Jest za młody na tych pierników. Fakt to doskonały PR-owiec, ale też osoba, która może przekonać do siebie innych. Ma dużą wiedzę. A wiadomo, że takie rozmowy to rozmowy a nie relacja z jego pracy.
Nie znam p. Marciniuka, ale nigdy mi nie pasował do wizerunku PiS. Siedlce nie lubią w polityce młodych i ambitnych. Pewnie i tak nie pozwoliliby mu rozwinąć skrzydeł. Życzę powodzenia p. Tomku!!
Czyli jak zwykle brak konkretów 🙂 Myslałem, że osoby, które mówią o rozgarnięciu, byciu świetnym liderem przedstawią choć kilka przykładów skoro mają już o Nim wyrobione zdanie 🙂 … a przykładów brak 🙂
"Dla mnie jednak osoby, które uciekają ze statku to takie, które tuż przed kolejnymi wyborami widząc widmo porażki a korzystając przez pełną kadencję z profitów władzy w pośpiechu szukają dla siebie miejsca na listach, które mają szansę na odniesienie sukcesu"
i ten Pan ma rację!
PJN jest kompletnie niewiarygodna – dla kariery wszystko zrobi i powie.. i zdradzi …