Złote bombki z kaszy gryczanej, choinki z makaronu, makaronowe stroiki na stoły i bałwanki z białej włóczki. Kiedy przestaną być dla nas obciachem a staną się oryginalnym pomysłem na bożonarodzeniową dekorację? Oby jak najszybciej, bo kiedy 8 na 10 choinek i 7 na 10 świątecznych stołów wygląda tak samo – duch świąt ulatuje.
Tyle jest go w naszych domach ile wynieśliśmy lub wydarliśmy go z masówek produkowanych przez sieciowe sklepy. Dzisiejsze Targi Świąteczne zorganizowane z SP nr 4 przez „Strych Polska” miały być żywym dowodem na to, że po pierwsze sami potrafimy coś zrobić a po drugie, że zamiast obdarowywać innych tymi samymi prezentami możemy postawić na oryginalność.
Michał Matlengiewicz, organizator i pomysłodawca imprezy: „Boże, co ja mam kupić pod choinkę?”
Co roku wszyscy pytają: „Boże, co ja mam kupić pod choinkę?”. Co roku jest to samo i co roku kończy się tym samym, czyli garnkiem dla mamy, perfumami dla taty i książką dla siostry. Pomyślałem, że tym wszystkim, którzy borykają się z takim problemem damy pomysł na oryginalny prezent. Chociażby zabiegi medyczne czy ręcznie wykonaną bombkę, albo wpadną na pomysł patrząc na to, co tu mamy. Postawmy wreszcie na oryginalność. Mamy dużo rękodzieła artystycznego, dobrego i do ozdabiania mieszkania i na prezenty. Niestety wystawcy nie dopisali, ponieważ pogoda spłatała figla nam wszystkim i albo nie otrzymali rzeczy, które mieli zaprezentować albo sami utknęli w zaspach. Ci, na których zależało mi najbardziej, czyli rękodzieło artystyczne są i mamy kącik dla dzieci, który cieszy się ogromnym zainteresowaniem, a w którym powstają śnieżne kule. Te, które zostaną przekażemy na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Weronika, uczennica SP nr 7 w Siedlcach: Usiadłam przy stoliku i nie mogę się oderwać.
Dzisiaj przyszłam z mamą zobaczyć co tutaj będzie i bardzo się cieszę z tego, że jesteśmy. Interesuję się plastyką, i jak pani widzi, lubię robić rzeczy plastyczne. Usiadłam przy stoliku i nie mogę się oderwać. Proszę, tutaj zrobiłam śnieżną kulę, czyli taką ozdobę w słoiku. Nie sądziłam, że ze zwykłego słoika może powstać coś takiego i myślałam, że dzieci czegoś takiego na pewno nie zrobią. Zabieram mój słoik z bałwankiem do domu i chyba zrobię ich jeszcze kilka i dam babci.
I mama Weroniki: Trochę pomagam córce w robieniu ozdoby i sama dobrze się bawię. A kącik dla dzieci? Świetny pomysł.
Ewa z Siedlec: Własnoręczne ozdoby mają klimat
Rękodzieło to moja pasja. Szydełkuję, robię ozdoby bożonarodzeniowe, wielkanocne, dla dzieci, dla dorosłych. Tutaj mamy bombki z kaszy gryczanej. Jak się je robi? Na styropianową kulę przyklejamy kaszę gryczaną i malujemy ją na kolor jaki tylko chcemy. Te są złote, a te są z cekinów. Do kuli styropianowej przypinamy szpilkami cekiny. Każdy cekin ma jedną albo więcej szpilek. A te bombki są z bawełny. Jak się je robi? Najpierw nadmuchujemy balon i nawijamy na nim bawełnianą nić i krochmalimy to, a potem przebijamy i wyciągamy balonik. Robiąc własnoręczne ozdoby i dekorując nimi choinkę lub stół mamy inne święta.
Aleksandra: Śnieżne kule. Mamy na nie szał.
Dzieci mogą bawić się tutaj w momencie gdy rodzice zwiedzają stoiska. Jak się bawić? Mogą sobie porysować, poulepiać na kartkach coś z plasteliny i ozdobić to brokatem, ale mogą też zrobić tak zwane śnieżne kule. Sposób jest prosty. Na wieczku od słoika przyklejamy na przykład bałwanka, ale może to być naprawdę wszystko. Potem sypiemy brokat do słoika, nalewamy do środka wodę, zakręcamy słoik i gotowe. Faktycznie mamy po prostu szał na śnieżne kule. Dzieci są zachwycone. Wiesz, to się błyszczy, jest kolorowe, pobudza wyobraźnię a to jest najważniejsze. Dorośli, którzy przyszli ze swoim dzieckiem sami dobrze bawili się i przy tworzeniu kul. Niektórzy brali je twierdząc, że będzie to prezent mikołajkowy.
not. bg/fot. ab
Targi Świąteczne???
Z całym szacunkiem dla organizatorów, ale przy liczbie ok 10 wystawców trudno mówić o targach. Zazwyczaj przychylnie podchodzę do wszelkich form aktywności społecznej, ale to co zobaczyłam na tych rzekomych targach to totalne dno. Szkoda było czasu, zapału i reklamy.
Ja również zachęcona reklamą pojechałam na "targi". Zainteresowanych osób oferowanymi produktami brak. Przy stole kilkoro dzieci. Mijałam wiele osób które szybciej wyszły niż weszły na "wielką salę wystawową". Jednym słowem tragedia.
No fakt, za dużo to tam nie było. Ja się spodziewałam że coś sobie na choinkę kupię, jakieś łańcuchy czy bombki a tu d…..a No ale dla dzieciaków raj, bo te śniegowe kule to robiły furorę. Mam nadzieję, że to po prostu trudne początki, i za rok będzie cała sala wystawców.
Niestety złe warunki atmosferyczne pokrzyżowały plany wystawcom i albo nie dojechali albo nie mieli z czym gdyż firmy dostarczające im towar/usługę zawaliły sprawę.
Tak samo było z akcją ulotkową, gdyż ulotki dzięki firmie kurierskiej szły 11 dni 🙂 I doszły w dniu targów…
PRZEPRASZAMY PAŃSTWA ZA MATKĘ NATURĘ.
Pamiętamy uwagi na temat Wyprzedaży Garażowej, na pierwszej mało ludzi na trzeciej już się nie mieścili w sali. To chyba na tyle.
Ludziska, ale wy macie nas**ne we łbach OBSERWATOR to widać że jedyne co w życiu zorganizował to mycie zebow i nic pozatym. jesli sie myle to chetnie posłuchamy proszę się nie śpieszyć
Nie miałam zamiaru nikogo krytykować. Targi poniosły porażkę – takie są fakty. Może za rok będzie lepiej. Trzeba wyciągać wnioski. Ale żeby teraz w mediach rozpisywać się, że co to było za super przedsięwzięcie to zwykłe zakłamanie.
Do wiadomości eLORD: Organizacja imprez społecznościowych – to moja praca i hobby.
Wnioski są zawsze wyciągane i uczymy się na błędach. Jendakże nie wynikły one z naszej winy a z winy firm przewozowych głównie i przez pogodę.
Obserwator – Zapraszamy do współpracy, prosimy się do nas odezwać.
Bardzo fajnie napisane, sama także uwielbiam tworzyć samemu i jest yo dla mnie inspiracją. Może też się komuś przydać takie rozwiązanie http://www.open-youweb.com/jak-zrobic-bombke-z-kaszy/
Dzięki za ten artykuł i czekam na następne tego typu