Miejskie place zabaw są zamknięte w trakcie zimy. Nie można tam nawet ulepić bałwana. Wyjątkiem są tylko place ogólnodostępne, czyli na przykład nad siedleckim zalewem. – Niby można lepić pod blokami tylko, że o ile w lato właściciele psów gdzieś odchodzą żeby te załatwiły swoją potrzebę o tyle w zimie jakby o tym zapominali, bo przecież kupa wpadnie w śnieg i nikt jej nie zobaczy – mówi mieszkanka jednego z siedleckich osiedli.
– Wydaje mi się, że po prostu nie ma sensu aby w zimie place zabaw pozostały otwarte – twierdzi Stanisław Mrówczyński z urzędu miasta. – Mnóstwo śniegu tam leży i to już chyba raczej nie pora żeby bujać dzieci na huśtawkach, korzystać z piaskownic czy zjeżdżalni. Wszystko jest pozamarzane więc postanowiliśmy je zamknąć a jak pogoda będzie lepsza, ociepli się to wtedy je otworzymy – dodaje.
Dla jednych ta decyzja jest zrozumiała dla innych niekoniecznie, bo to oznacza, że na placu zabaw nie można nawet ulepić z dzieckiem bałwana.
– No nie bardzo – potwierdza Mrówczyński. – Na osiedlach jest jednak tyle miejsca na skwerach, placach, że tam taka zabawa z dzieckiem w niczym nie przeszkadza.
Mieszkanka osiedla 1000 – lecia, która w lato od czas do czasu korzysta z placu zabaw przy miejskim żłobku ma jednak pewną wątpliwość.
– Niby można lepić pod blokami tylko, że o ile w lato właściciele psów gdzieś odchodzą żeby te załatwiły swoją potrzebę o tyle w zimie jakby o tym zapominali, bo przecież kupa wpadnie w śnieg i nikt jej nie zobaczy. I szczerze to nie chciałabym aby mój synek ulepił żółtego bałwanka – mówi z lekkim grymasem.
– No tak. Z tymi kupami i sikami to może coś jest. Poza tym często w ogóle jakieś śmieci znajdują się pod śniegiem tylko, że ja akurat urząd rozumiem – twierdzi mama kilkuletniej dziewczynki. – Utrzymywanie placu zabaw tylko dla lepienia bałwanów przez kilkoro dzieci mija się z celem. A jak jednak jakiś maluch zrobi sobie krzywdę to oczywiście będzie problem i do urzędu. Ja wolałabym, żeby miasto w ogóle pomyślało o utworzeniu kolejnych osiedlowych placów, bo tych jest zdecydowanie za mało.
– Taki ma powstać w przyszłym roku – informuje nas Stanisław Mrówczyński. – W projekcie budżetu jest zaplanowana budowa placu zabaw przy ulicy Lipowej przy stawie za około 100 tysięcy złotych. Była taka obietnica i mam nadzieję, że rada miasta nowej kadencji ją dotrzyma i zaakceptuje – wyjaśnia.
bg
siedlczanie to dziwni ludzie. coś zawsze musi im nie pasować. niestety. a od żółtego bałwanka jeszcze nikt nie umarł 😀
Władza boi się konkurencji.
No i dobrze, że zamknięte. Po cholerę odśnieżać taki plac dla jednego dziecka. Kto o tej porze roku buja się na huśtawce. A bałwana jak byłam dzieckiem lepiłam pod blokiem, a psy też wtedy były i jakoś się sikami nie bawiłam. A jeśli to nic mi się nie stało. Kurna zarządcy i tak mają dużo roboty by te wszystkie chodniki doprowadzić do użyteczności a tu problem, bo jednej z dzieckiem zachciało się huśtawki. A jak dziecko pośliźnie się na oblodzonej rurce to oczywiście będzie krzyk, że nikt nie pilnował.