21 września lubelski sąd okręgowy zdecydował o wszczęciu postępowania lustracyjnego wobec Zenona K., sekretarza siedleckiego powiatu. Chciał tego pion lustracyjny IPN w Lublinie, który zarzuca mu „kłamstwo lustracyjne”.
Jak ogłosił IPN na swojej stronie internetowej Oddziałowe Biuro Lustracyjne w Lublinie 23 czerwca 2010 roku skierowało do Sądu Okręgowego w Lublinie wniosek o wszczęcie postępowania lustracyjnego wobec Zenona K., sekretarza siedleckiego powiatu oraz o wydanie przez sąd orzeczenia stwierdzającego, że złożył on niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Dokładnie tydzień temu, czyli we wtorek 21 września SO zdecydował o wszczęciu postępowania.
PODAŁ, ŻE NIE BYŁ
Zdaniem OBL w oświadczeniu lustracyjnym K. podał, że nie pracował, nie pełnił służby i nie był współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa – w rozumieniu ustawy lustracyjnej. Co innego, według IPN, wynika jednak z postępowania sprawdzającego prawdziwość tego oświadczenia. W jego toku miało bowiem wypłynąć, że sprawujący w tej chwili urząd sekretarza siedleckiego powiatu, K. w okresie od 1988 do 1989 współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa PRL. Miał też własnoręcznie podpisać zobowiązanie o współpracy z SB i przekazywać informacje ustnie.
Jak donosi IPN, sekretarz powiatu w wyjaśnieniach nie przyznał się do stawianych mu zarzutów, ale według opinii biegłego z zakresu badania pisma zobowiązanie o podjęciu współpracy zostało przez niego napisane i podpisane.
Uznanie za kłamcę lustracyjnego oznacza utratę stanowiska w samorządzie i nawet 10-letni zakaz pełnienia funkcji publicznych.
BEZ KOMENTARZA
Sam sekretarz (w tej chwili przebywa na zwolnieniu) sprawy skomentować nie chciał. Potwierdził jedynie, że wie o decyzji sądu, ale nie wie kiedy sprawa się odbędzie.
– Jestem zatrudniony na podstawie umowy o pracę. Zrezygnuję jak zapadnie wyrok – powiedział zapytany przez SPIN czy w związku z zaistniałą sytuacją ma zamiar zrezygnować z pełnionej przez siebie funkcji.
Spokojnie choć zdecydowanie wypowiada się także Zygmunt Wielogórski, starosta siedlecki, który w krótkiej rozmowie ze SPIN przyznał, że nie wiedział o decyzji lubelskiego sądu z 21. września.
– Mam nadzieję, że sytuacja zostanie jak najszybciej wyjaśniona, bo nie ma sensu całej sprawy przeciągać – stwierdził. Jak dodał decyzja SO w Lublinie nie pociągnie jednak w tym momencie żadnych konsekwencji. – Zarzuty można stawiać. Dla mnie liczą się przede wszystkim dowody.
bg