"Nie wiemy jaka firma dostarczy autobusy, ale na pewno nie obniżymy obecnych standardów jazdy" - mówi Bogdan Kozioł

W czerwcu pisałyśmy o prezentacji autobusu marki Mercedes jaka odbyła się w siedzibie MPK. Przedsiębiorstwo w ten sposób powoli przymierzało się do zakupu nowych pojazdów. Wszystko wskazuje na to, że cała machina ruszy już w listopadzie.

– Czekaliśmy na ogłoszenie terminu przyjmowania wniosków z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego i ten termin został właśnie ogłoszony – mówi Bogdan Kozioł, prezes siedleckiego MPK. – Jeżeli nic nie ulegnie zmianie do będzie to listopad tego roku.
Miasto złoży wniosek na zakup 12 nowych autobusów. Dodatkowo chce zakupić około 20 wiat przystankowych oraz kilkadziesiąt słupków. Każde z nich będzie wyposażone w tabliczki z nazwami przystanków. Bardzo ciekawie zapowiada się wyposażanie samych autobusów.
– Po testach, które przeprowadziliśmy widzimy, że będziemy w stanie wyposażyć je w system informacji pasażerów o kolejnych przystankach – tłumaczy prezes. – Dodatkowo na pewno w tych nowych, ale można uda się zrobić to we wszystkich, taka informacja będzie pojawiała się specjalnie dla osób niedowidzących na zewnątrz – dodaje.
W praktyce oznacza to tyle, że na przystanku usłyszymy z podjeżdżającego autobusu komunikat o numerze linii oraz o kierunku jazdy.
– Nie wiemy jeszcze jaka firma dostarczy nam autobusy, bo o tym zadecyduje przetarg, ale na pewno nie obniżymy obecnych standardów jazdy – wyjaśnia Bogdan Kozioł. – Teraz pasażerów wożą volvo oraz man, które są firmami z wysokiej półki – dodaje.

Co 7 lub 10 minut

Czy tak będą wyglądały nowe autobusy?

Dowiedziałyśmy się także o planach przedsiębiorstwa na najbliższe lata. Chodzi o zmianę funkcjonowania komunikacji w mieście.
– Chcielibyśmy, aby autobusy jeździły nie co pół godziny czy godzinę, a co 10 czy co 7 minut.  Takie są już standardy europejskie – mówi prezes MPK.
Zmiana wydaje się radykalna, bo autobusy nie jeździłyby z każdej ulicy Siedlec. Trzeba byłoby by przejść do kilkuset metrów do przystanków, ale stamtąd kursowałyby bardzo często w różnych kierunkach.
– Wydaje się, że taka wizja będzie dla pasażerów o wiele wygodniejsza, bo lepiej trochę przejść i wiedzieć, że za chwilę autobus na pewno będzie, niż mieć go na swojej ulicy, ale co dwie czy trzy godziny – podsumowuje Kozioł. – Właśnie teraz nad tym pomysłem pracujemy.

ab