Przyszłość poradni zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży w Siedlcach zagrożona. Miejsce zapewniające pomoc dziesiątkom osób, od stycznia może przestać działać.
Poradnia działa przy szpitalu wojewódzkim z powodzeniem od wielu lat. Tygodniowo ze wsparcia specjalistów korzysta w niej kilkadziesiąt młodych osób. Niestety z końcem roku z placówki odchodzi psychiatra.
– Bez niego mazowiecki oddział Narodowego Funduszu Zdrowia nie widzi możliwości dalszego działania poradni – mówi członek zarządu Mazowieckiego Szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach Mariusz Mioduski.
Problem w tym, że znalezienie i zatrudnienie psychiatry dziecięcego jest niezwykle trudne, bo tych po prostu nie ma i to w całym kraju. Szpital poszukuje go od miesięcy.
– Aby nie zostawić naszych młodych pacjentów bez wsparcia, zwróciliśmy się do Funduszu o możliwość świadczenia usług, tylko poprzez działający w poradni doświadczony zespół psychologów, ale nie dostaliśmy zgody – przyznaje ze smutkiem Mioduski i dodaje, że cała sytuacja jest dla niego niezwykle bulwersująca.
Dlaczego? W Siedlcach na NFZ działają dwie poradnie psychologiczne, ale problemem jest czas oczekiwania na wizytę. W tej chwili, według NFZ-owskiego „informatora o terminach leczenia”, przy stanie stabilnym w jednej to luty, a w drugiej październiki 2025.
– Ale terminy te uwzględniają działanie naszej poradni, w której są 3 etaty psychologów. Jak zmienią się, gdy nas nie będzie? – pyta Mioduski. – Wszyscy mówią o młodzieży w kryzysie, a gdy przychodzi co do czego, to mamy taką sytuację – mówi wyraźnie zdenerwowany i zapowiada, że wszystkimi sposobami będzie szukał rozwiązania. Podkreśla też, że na etat dla psychiatry szpital przeznacza całą kwotę kontraktu NFZ.
Sytuacją przerażona jest też koordynatorka zespołu psychologów działającego w szpitalu wojewódzkim Marta Kozaczuk.
– Wielu naszych pacjentów to dzieci i młodzież, którzy w poradni kontynuują leczenie po wyjściu z oddziału, do którego trafili na przykład po próbach samobójczych czy samookaleczeniach lub w związku z przewlekłymi chorobami. Co teraz się stanie z nimi i ich rodzinami? – zastanawia się i podkreśla, że zmiana psychologa może mieć wpływ na ich stan i dalsze leczenie. – Będą musieli na nowo zaufać obcej osobie. Poza tym, kiedy dostaną się na wizytę? Czy przez ten czas nic się nie stanie? – martwi się Kozaczuk.
O komentarz do tej sprawy poprosiłyśmy mazowiecki oddział NFZ zadając te pytania:
– jakie widzą państwo rozwiązanie tego problemu?
– jakie będą państwa działania, jeśli szpitalowi nie uda się zatrudnić psychiatry?
– czy widzą państwo zagrożenie dla pacjentów poradni – jeśli nie uda się zatrudnić psychiatry?
Otrzymaliśmy od Piotra Kalinowskiego z zespołu komunikacji społecznej i promocji taką odpowiedź:
Aktualnie Poradnia Zdrowia Psychicznego dla dzieci w Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim w Siedlcach działa w ograniczonym wymiarze ze względu na problem kadrowy. Obecnie szpital prowadzi działania zmierzające do zatrudnienia lekarza psychiatry w większym wymiarze czasu pracy. Fundusz nie planuje zamknięcia placówki, liczymy, że Dyrektorowi szpitala uda się znaleźć specjalistę i przywrócić pełne funkcjonowanie poradni do końca bieżącego roku.
Rozwiązaniem byłoby np wyszkolenie takiego specjalisty, ale komuś nie odpowiadał kierunek lekarski w Siedlcach.
Może miasto powinno pochylić się i otworzyć przy szpitalu miejskim
Zareagują dopiero jak jakiś nastolatek nie doczeka do października 2025
Masakra, NFZ chyba czeka na tragedię by się obudzić. Coraz więcej dzieci i młodzieży ma problemy i potrzebuje pomocy a pan z NFZ liczy że się uda. Kpina i wstyd, już lepiej byłoby się nie odzywać.