W przyszłym roku władze Siedlec chciałyby ruszyć z remontem ulicy Terespolskiej na całej długości. Chodzi o odcinek od ronda przy ulicy Starowiejskiej aż do Ujrzanowa, do granicy miasta.
Zakres inwestycji obejmie frezowanie, czyli usunięcie wierzchniej warstwy nawierzchni i wylanie 2 warstw asfaltu. Szacunkowy koszt to, jak powiedział prezydent Siedlec, około 2,5 mln zł.
To bardzo okrojona wersja projektu, który został przygotowany w poprzedniej kadencji, bo zakładał on m.in. wymianę świetlenia, budowę chodników oraz ścieżki rowerowej.
– Tamten kosztorys opiewał na kwotę około 24 mln złotych i w tej chwili nie ma możliwości na wykonanie inwestycji w pełnym zakresie – podkreślił Tomasz Hapunowicz. – Inspektorzy wypowiadają się, że to co planujemy zrobić w tej chwili, zabezpieczy drogę na 10 lat – dodał.
Wątpliwości co do tego miał radny Maciej Drabio. Jego zdaniem taki remont nie zabezpieczy drogi na dekadę i dopytywał, jaki okres gwarancji będzie uwzględniony w przetargu? Prezydent odparł, że najprawdopodobniej standardowy, czyli 3-5 lat.
A w kampanii tak ładnie wsxystko wyglądało, a teraz się nie da. Gmina górą!!!!
Większość przetargów ogłaszanych przez wójta kończy się unieważnieniem, więc nie cieszyłbym się jeszcze z potencjalnego remontu.
No to Zeltech ma kolejną "partaninę" do wykonania. To "typowa" firma branży drogowej.
Coś się Wójtowi poplątało z tą gwarancją 3-5 lat. Rękojmia na roboty budowlanego (w których są roboty drogowe) to 5 lat ustawowo. A inwestor może żądać gwarancji wg. uznania, ale z umiarem, bo jak przesadzi, to wykonawcy wkalkulują w to możliwe remonty.
Jak robić to porządnie. W kampanii wójt nie wspominał o braku kasy. Wszystko było kolorowe, a teraz kłopot. Tymczasowewywalenie 2,5 bańki w błoto. Prawdziwy gospodarz