W rocznicę bitwy pod Grunwaldem flagi narodowe wywieszono jedynie na ulicy Jagiełły. 1 sierpnia mają się one pojawić na skwerach miejskich i urzędach. Zacząłem się więc zastanawiać, czy istnieje jakiś klucz lub też instrukcja w sprawie lokalizacji flag w zależności od okazji.
|
Co w Siedlcach szumi (odc. 10)
Miało być o czipendejlsach, co w sobotę wystąpią w Siedlcach. Wszystko przez to, że poruszyły mnie reklamy tego wydarzenia umieszczone na… przystankach MPK.
„Słusznie” – pomyślałem sobie. – „Trzeba przypomnieć siedlczankom, że są jeszcze rzeczy, które, w odróżnieniu od komunikacji miejskiej, stają na czas”. Potem dowiedziałem się, że grupa „Sweet Boys” odwiedzała do tej pory głównie wieczory panieńskie. Pochwaliłem Chłopców za taki pomysł na własną działalność gospodarczą. W końcu w domu każdej przyszłej panny młodej znajdzie się mnóstwo roboty dla kilku zdrowych, a na dodatek młodych mężczyzn. Choćby podniesienie szafy, wkręcenie żarówki czy wreszcie przetransportowanie posagu do domu wybranka. Nie dziwię się więc, że na takim wieczorze pojawiają się też przyjaciółki prawie-żony. Nawet jeśli już mają mężów, rzadko widzą na własne oczy, jak wykonują oni takie czynności. A na pewno nie przy dźwiękach muzyki.
Zdecydowałem jednak, że nie będzie o czipendejlsach. Na znak protestu. Organizatorzy kategorycznie zastrzegli bowiem, że występ przeznaczony jest wyłącznie dla pań. A szkoda. Nie, żeby interesowali mnie skąpo odziani faceci. Wręcz odwrotnie – z dziennikarskiej ciekawości chciałem zobaczyć, jak mieszkanki naszego miasta reagują na mały interes, przepraszam: inicjatywę rozrywkową wspomnianych panów. Ale nie zobaczę, więc i reklamować nie ma po co.
Podzielę się za to swoimi odczuciami w temacie tego, że Siedlce nam się zmieniają. Na miasto rocznic mianowicie. Pierwsze symptomy pojawiły się ponad dwa tygodnie temu, kiedy wywczasowywałem się na tak zwanym łonie tak zwanej natury. Dotarł do mnie wówczas mail od znów aktywnego rzecznika prasowego Urzędu Miasta. W informacji dla mediów przeczytałem, że władze postanowiły włączyć się w obchody rocznicy bitwy pod Grunwaldem. W programie uroczystości znaleźć się miała oczywiście msza święta, ale to w końcu nic dziwnego, skoro w upamiętnianym wydarzeniu brało udział sporo zakonników, znaczy się Krzyżaków. Zaskoczyło mnie za to, że w ramach obchodów postanowiono wywiesić flagi narodowe, ale jedynie na ulicy Jagiełły (skądinąd uroczej). Przeszło mi wówczas przez myśl, że całe szczęście, iż nie mamy w Siedlcach ulicy von Jungingena. Kiedy wyobraziłem sobie, co zrobiono by tam z użyciem dwóch nagich mieczy, przeszły mnie ciarki.
Teraz pan rzecznik wysłał miejscowym żurnalistom niusa o świętowaniu rocznicy Powstania Warszawskiego. Niby nic nowego, bo to już kolejny raz 1 sierpnia w Godzinę W zawyją u nas syreny. Mnie w informacji na ten temat zaintrygował natomiast powracający motyw flag. Tym razem mają się one pojawić na skwerach miejskich i urzędach. Zacząłem się więc zastanawiać, czy istnieje jakiś klucz lub też instrukcja w sprawie lokalizacji flag w zależności od okazji.
Kolejne święto, to, o ile się nie mylę, rocznica Cudu nad Wisłą. 15 sierpnia 1920 roku Polacy wygrali z Armią Czerwoną, ale tu powstanie problem, bo w tym kolorze w Siedlcach jest już chyba tylko Czerwony Krzyż. Strzelam więc, że flagi pojawią się przy naszym akwenie, czyli Zalewie. Okazja podwójna, bo jego okolice ostatnio wyremontowano, ponoć cudownie.
Po rocznicy Cudu będzie 30-lecie Porozumień Sierpniowych. Ponieważ jego świętowanie przez władze Siedlec mamy jak w banku, ponownie sugerowałbym okolice Zalewu jako miejsce umieszczenia flag. Oczywiście brak tam stoczni, ale dzięki użyciu kilku PR-owskich chwytów na pewno da się w tym miejscu stworzyć marynistyczny klimat. A może przy okazji siedleccy politycy spróbują się porozumieć w jakiejś kwestii? Niekoniecznie przy flagach.
Bartek Szumowski
|
Lubię czytać te komentarze Bartłomieja 🙂
Mój komentarz nie będzie błyskotliwy, wybacz Autorze:
hahahahahahahaaaaaahahahahha Doskonały tekst!