Wybory samorządowe zbliżają się. Podczas gdy w części miast wiadomo już kto będzie ubiegał się o fotel prezydenta, mieszkańcy Siedlec żyją jeszcze w niepewności. Niepewności pozornej, bo tak naprawdę znamy i główną kandydaturę, i formę jej kampanii. Chociaż stara się być tajemnicze jak tylko może, PiS odkryło swoje karty. Kandydatura jest jedna: Wojciech Kudelski. Mówi się, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale w tym przypadku mamy jaskółek trzy. I wszystkie przyleciały w ostatnich dwóch miesiącach… Drugą jaskółką są dwie prezydenckie „wpadki”. Pierwsza nastąpiła podczas obchodów Dni Siedlec. Słowa „Doceńcie to. Wesprzyjcie nas” – domyślam się, że znaczyły tyle co „macie imprezę, dobrze rządziliśmy a ja jestem dobrym prezydentem i takim pozostanę”. Kolejne prośbo – deklaracje padły ze sceny podczas wmurowania kamienia węgielnego pod budowę/modernizację lodowiska. Jest jeszcze jedna, trzecia jaskółka. Urzędujący prezydent przyjął zdaje się zasadę, którą można określić „przypomnę o wszystkim, bo mogliście zapomnieć”. Nie dziwi więc fakt, że przy każdym otwarciu, wmurowaniu, odmurowaniu, odmalowaniu i podpisaniu Wojciech Kudelski wspomina: obwodnicę, kilka rond, salę gimnastyczną, aquapark, stadion, parę dróg, parkingi, inwestycje PWiK, szpital miejski i wszystko inne a nawet cuchnący rów… Wiemy też jak może wyglądać jego kampania. Dynamicznie. Mniej więcej tak dynamicznie jak wizyta kandydata na prezydenta Jarosława Kaczyńskiego i jego ponadgodzinny flirt z „Flirtem”. Tu liczyć jaskółek nie trzeba. Wystarczy spojrzeć na jedną… Jest: wysoka, młoda, ambitna i co ze zdziwieniem przyznam jak na pisowe siedleckie realia z poczuciem humoru, nawet tolerancją dla niewierzących, z pomysłem, a w ostatnich tygodniach była w sztabie wyborczym Jarosława Kaczyńskiego. Godność tej jaskółki, a co za tym idzie kampanii, brzmi Tomasz Marciniuk. Jeśli łatwo denerwujący się prezydent znany z okazywania zbyt wielkich emocji odrobinę zaufa Marciniukowi, koniec roku dla kontrkandydatów PiS może być rzeźnią piękną. Nie liczę oczywiście, że Kudelski, który nie może pogodzić się z faktem, że są kobiety, które nie lubią spódnic, zaufa młodemu i pomysłowemu rzecznikowi w pełni, ale nawet jeśli trochę… Jednak jeśli duma weźmie górę nad rozsądkiem – kampania urzędującego prezydenta będzie nudna jak flaki z olejem, pokropiona święconą wodą, słowem nijaka. Jeśli duma weźmie górę – Marciniuk odfrunie na powiatowe łąki i tyle go prezydent zobaczy. Tak czy inaczej wynik wyborów samorządowych w Siedlcach wydaje się być, niestety, przesądzony – i nie chodzi mi o to, że nie życzę jednostronnemu prezydentowi jak najlepiej… Myślę „niestety”, bo to zawsze smutne kiedy wiemy, że na końcu tunelu nie czeka na nas niespodzianka… a, co gorsza, żadne światełko… |
Nie uważam, żeby Tomek Marciniuk przesądził o wyniku tudzież kampanii wyborczej W. Kudelskiego. Poza tym pisanie o tym czy Jego osoba zaangażuje się w kampanię czy też nie i o ewentualnym znaczeniu tych decyzji świadczy trochę o słabej znajomości siedleckich realiów, przynajmniej tych z przed 4-5 lat. Jak sobie przypominam Tomek Marciniuk aktywnie uczestniczył w ostatniej kampanii obecnego prezydenta i zapewne będzie tak i tym razem. W wyborach 2006 roku grał pierwsze skrzypce razem z m.in. Mariuszem Orzełowskim i jakoś tamte wybory wygrali. Osobiście jestem też zdania, że najważniejsza jest praca zespołowa i to ona przesądzi o odpowiedniej strategii kampanii poszczególnych kandydatów – ten, który stworzy odpowiedni i ambitny zespół o dobrych filarach wygra nadchodzące wybory. Pisanie, w moim mniemaniu nieco z sarkazmem, o ewentualnej dumie prezydenta, kiedy T. Marciniuk wystartuje w powiecie też raczej wynika ze słabszej znajomości realiów – nie ukrywa on przecież, że to start w wyborach do Rady Powiatu będzie jego głównym celem w wyborach listopadowych. W 2006 roku też startował i udało mu się do tej rady wejść, co jednocześnie nie przeszkadzało mu sprawować funkcji rzecznika magistratu. I nawet jeśli sugeruje Pani, że mógłby T.M. startować, np. do rady miejskiej jest z mojego punktu widzenia błędem. Z tego co mi wiadomo do Rady Miasta nie może kandydować osoba mieszkająca formalnie poza granicami miasta, więc kandydowanie, pewnie słuszne, Tomka Marciniuka nie ma racji bytu. I na koniec: ciągłe podkreślanie o podkreślaniu "katolicyzmu" przez W.K., słuszne czy niesłuszne, ale na pewno staje się powoli już nudne. I czy wiadomo kto będzie ewentualnym kontrkandydatem obecnego Prezydenta, poza jednym, który oficjalnie już to ogłosił? 🙂
Siedlczaninie gdzie jest napisane o tym, że TM może startować do rady miejskiej? A co do nawiązań – dla Ciebie może to być nudne, bo pewnie sam czekasz na takie słowa. Z tego co ja przeczytałam chodziło o przesłanki – więc nie łącz wszystkich komentarzy, proszę, bo to po prostu śmieszne. Komentarze sa do wydarzeń. Poczytaj sobie komenty czy felietony na np. ogólnopolskich portalach – ja czytam i tematy czesto są podobne a to autor wybiera o czym bedzie pisał. Dla mnie komentarz jest ok – liczę, że jeszcze się p. BG wprawi a wtedy i TM i WK i UM będą mieć ciekawą lektrurę