Do naszej redakcji przyszedł mail z oświadczeniem właściciela hotelu Janusz. O sytuacji kiedy interweniowała policja w sprawie obcokrajowców pisaliśmy TUTAJ
Właściciel hotelu twierdzi, że opublikowane informacje zostały przedstawione w nieprawdziwym świetle i mijają się z prawdą. Poniżej oświadczenie:
Chcę poinformować, że w niedzielę (27 lutego) jako pierwszy hotel w Siedlcach, widząc dramatyczny los ukraińskich uchodźców, podpisaliśmy umowę z Mazowieckim Urzędem Wojewódzkim na zakwaterowanie uchodźców w naszym hotelu. W podpisaniu nie pośredniczył Urząd Miasta w Siedlcach. Zrobiliśmy to sami, nie oglądając się na innych.
W nocy z wtorku na środę zjawiła się u nas pierwsza grupa uchodźców. Wszystkich ugościliśmy. Gdy część z nich następnego dnia chciała wyjechać, nie robiliśmy im żadnych przeszkód. Niestety, agresywne zachowanie osób, które po nich przyjechały, sprawiło, że zmuszeni byliśmy wezwać
policję. Cała sytuacja została uwieczniona na zapisie z kamer monitoringu. My nie mamy się czego wstydzić. Zapis z kamer jasno pokazuje, kto był stroną atakującą.Policja nie przedstawiła nikomu z pracowników hotelu żadnych zarzutów, nie toczy się również żadne postępowanie w tej sprawie. Czuję się skrzywdzony jako człowiek i jako właściciel firmy, którą od wielu lat prowadzę zgodnie z wszelkimi zasadami dla tego rodzaju usług i z szacunkiem dla każdego gościa przekraczającego jej próg.
W tej chwili przebywa u nas grupa ponad 50 uchodźców wojennych z Ukrainy. Dbamy o nich tak samo, jak o każdego gościa, których przez lata funkcjonowania firmy przyjęliśmy dziesiątki tysięcy. I będziemy dbali tak długo, jak będzie trzeba.
Hotel Janusz z całą stanowczością solidaryzuje się z Ukrainą i dokłada wszelkich starań by osoby dotknięte wojną znalazły w jego progach bezpieczne schronienie!
Janusz Kalinak