Trwa sesja miejska. Radni dyskutują na temat ryzyka, że od nowego roku MPK Siedlce może nie wyjechać poza miasto.

Przypomnijmy, że prezydent w czerwcu wypowiedział porozumienia zawarte z ośmioma gminami ościennymi w zakresie wykonywania transportu zbiorowego na ich terenach. Zgodnie z porozumieniami gminy zobowiązały się do partycypowania w kosztach niepokrytych przychodami z biletów. Czyli dopłacają brakującą różnicę. Z racji pandemii różnica ta wzrosła, a wójtowie nie chcą jej pokryć.

Wszystkie gminy za tamten rok łącznie mają do zapłaty niewiele ponad 500 tysięcy. Warto tu zaznaczyć, że mimo partycypacji gmin miasto i tak co roku dopłaca do przejazdów na ich terenach.

– W roku 2017 łączna kwota dopłaty we wszystkich gminach to 223 tysiące, w 2018 ponad 179 tysięcy, w 2019 ponad 207 i w 2020 ponad 504 tysiące – mówi Jacek Dmowski, prezes MPK.

Kolejna rozmowa z wójtami zaplanowana jest na połowę sierpnia. Temat więc nie jest zamknięty. Jeśli jednak miasto i wójtowie się nie dogadają to od nowego roku MPK nie wyjedzie na tereny gmin.

– Nas interesują przede wszystkim finanse miasta, przecież te różnice pokrywane są z podatków, czyli pieniędzy naszych mieszkańców i o to musimy dbać. Nie może tak być, że będziemy za darmo jeździć po gminach i to nasi mieszkańcy będą tylko za to płacić – dodał wiceprezydent Robert Szczepanik.

Gdyby do porozumienia nie doszło jak poinformował prezes spółki pracę straciłoby około 5-7 kierowców, a koszt dopłaty do funkcjonowania MPK, który pokrywa miasto wzrósłby o około milion złotych.