Sympatycy „Konfederacji” szczelnie wypełnili w piątek Salę Białą. Większość stanowili ludzie w wieku od 18 do od 35 lat. Było też wiele osób niepełnoletnich.
Spotkanie w Siedlcach było podzielone na dwie części: oświadczenie do mediów i odpowiedzi na pytania dziennikarzy oraz wystąpienie kandydata i odpowiedzi na pytania z sali.
W oświadczeniu do mediów Krzysztof Bosak podkreślił, że był, jest i będzie przeciwny przekazaniu 2 mld mediom publicznym ze szczególnym uwzględnieniem TVP.
– To ogromna niegospodarność. Te pieniądze nie należą się. Przekaz TVP jest jednostronny, linia informacyjno-propagandowa – tłumaczył.
Kolejne weto dotyczy likwidacji OFE, a ostatnie tzw. podatku cukrowego.
– To nie jest podatek o charakterze prozdrowotnym, bo jak ma się on do tego, że w ubiegłym roku 3-krotnie podniesiono stawkę podatkową na wodę mineralną.
Potem kandydat na prezydenta odpowiadał na pytania dziennikarzy. Opowiedział o spotkaniu z premierem i ministrami ws. koronawirusa. Pochwalił sam pomysł, ale podkreślił, że odbyło się ono za późno, wskazał na możliwe problemy w walce z koronawirusem – m.in. braki w lekach i środkach ochronnych. Skrytykował spec-ustawę podkreślając, że wprowadza ona „nadzwyczajne kompetencje rządu w zasadzie bezterminowo”.
Kandydata „Konfederacji” zapytano też o ewentualne projekty ustaw w ramach inicjatywy ustawodawczej. Wymienił ustawę o dostępie do broni.
– Jeśli zostanę prezydentem, może to być moja pierwsza inicjatywa ustawodawcza – powiedział. Do tego dodał „pełną ochrona życia nienarodzonego” i ustawy gospodarcze: kwotę wolną od podatku i ustawę o dobrowolnym ZUSie dla przedsiębiorców.
– Z góry zapowiadam, jeśli zostanę prezydentem, będą używał instrumentu weta i to również będzie przedmiotem negocjacji z rządem – mówił bosak. Zapowiedział, że działania rządu nie będą się spotykać z jego z strony z bezwarunkową akceptacją, jak w przypadku prezydenta Andrzeja Dudy.
– W wielu obszarach jest to, naszym zdaniem, polityka szkodliwa – dodał.
Po odpowiedziach dla dziennikarzy przedstawiono lokalnych działaczy „Konfederacji”: Pawła Wyrzykowskiego (KORWiN), Krzysztofa Mulawę (Ruch Narodowy). Obaj zachęcali do wstępowania do swoich partii i angażowania się w wybory.
Krzysztofa Bosaka zaprezentowano jako jedynego kandydata, który między innymi „reprezentuje wartości tradycyjne, katolickie, konserwatywne”, „nie będzie się bał zadbać o dobre imię Polski”, który ma kręgosłup moralny, jest „konsekwentny w swoich poglądach”.
Po wejściu na scenę, kandydat na prezydenta podkreślił, że są „dwa punkty do poprawy w kampanii wyborczej”: przekonanie do siebie osób starszych i kobiet, bo jak stwierdził „chyba 2/3 wyborców „Konfederacji” to mężczyźni”.
W wystąpieniu Krzysztof Bosak podkreślił marginalizowanie go przez media publiczne, zaapelował o szybkie wyznaczenie debaty w TVP. Dodał, że „Konfederacja” gromadzi najbardziej wymagającą publiczność. Odniósł się też do obecnej sytuacji ws. koronawirusa i przypomniał dlaczego „Konfederacja” zagłosowała „przeciw”. Bosak wielokrotnie podkreślał siłę swojego elektoratu, dzięki któremu „Konfederacja” weszła do Sejmu RP.
Największa część jego wystąpienia polegała na krytyce działań obecnego rządu i pozostałych ugrupowań i na pokazywaniu, że Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska niewiele się od siebie różnią. Obie partie, według niego, formułują programy pod dyktando badań opinii publicznej i wywodzą się z tych samych struktur. PiS-owi i Andrzejowi Dudzie wypomniał, że w ciągu ostatnich lat podniesiono ponad 30 podatków. Władysława Kosiniaka-Kamysza Bosak określił mianem polityka „sympatycznego i uprzejmego”, ale pochodzącego z PSL-u, partii, która ma stanowić rdzeń układów panujących w Polsce od lat. „Lewicy”, kandydat Konfederacji, jak sam stwierdził komentować nie chce.
Podczas zadawania pytań, najciekawsze dotyczyły tego czy kandydat „Konfederacji” jest za wznowieniem ekshumacji w Jedwabnem. Odpowiedź była jednoznaczna – tak. „Uważam, że to trzeba wykonać, dokończyć. Polskie państwo nie powinno ulegać prawu religijnemu mniejszości religijnej tylko działać zgodnie z własną racją stanu.” Tą ma być dokładne zbadanie miejsca zbrodni i przedstawienie wniosków – niezależnie od tego, jakie one by były.
Krzysztof Bosak został też zapytany o jego stanowisko ws. wysyłania Polaków „w konflikty, które na nie dotyczą”.
– Jako katolik potępiam wszystkie wojny, które nie są wojnami obronnymi – odparł Bosak. Według niego nie powinniśmy, jako kraj, angażować się w konflikt na Bliskim Wschodzie.
– Nie powinniśmy pchać palców między drzwi – stwierdził.
– Na państwa, z którymi nie mamy konfliktu, powinniśmy patrzeć jak na potencjalnych partnerów wymiany gospodarczej i kulturalnej. Nie musimy się z tymi krajami zgadzać, ale to nie powinno stanowić problemu.
Po odpowiedziach na pytania z sali, był czas na zrobienie sobie zdjęcia z kandydatem na prezydenta.
Całe szczęście dla narodu to tylko kandydat.
Spin to ściema a nie social media. Cenzura i jeszcze raz cenzura gdy wypowiedź nie jest poprawny politycznie i zgodna z linią spin Siedlce.
Chyba jedyny kandydat, który wie co będzie robił jako Prezydent Polski. Nie kłamie, nie składa obietnic. Konkretny i merytoryczny.