Czy bezdomne zwierzęta odławiane z Siedlec są trzymane w skandalicznych warunkach? Tak twierdzi Fundacja Zwierzęca Polana zajmująca się przestrzeganiem praw zwierząt. Na profilu fejsbukowym zamieściła zdjęcia psów w klatach, a na władze miasta wylał się hejt.
Do nieprawidłowości miało dochodzić w gabinecie weterynaryjnym, który od stycznia realizuje umowę z miastem na odławianie bezdomnych zwierząt. Na profilu Fundacji pojawiły się zdjęcia psów w klatkach. W boksach były odchody.
„Tak! tak mieszkają psy z Siedlec, tak za to płacą ci, którzy tam płacą podatki! To jest skandal i znęcanie się nad zwierzętami! zwierzęta nie wychodzą na spacery! tkwią w tych klatkach.” – czytamy we wpisie.
W rozmowie z RDC, prezeska Fundacji Aleksandra Grynczewska mówiła, że klatki są za małe, psy wychodzą z nich raz w tygodniu. Niektóre ze zwierząt mają mieszkać w takich warunkach od półtora miesiąca. Informacje i zdjęcia miały przekazać organizacji osoby „wystarczająco blisko związane z gabinetem, żeby były to informacje wiarygodne”.
Na reakcję obserwatorów strony nie trzeba było długo czekać.
„Siedlce to wieś zabita dechami, a ludzie nie mają sumienia i serca”, „Banda idiotow zlodzieji ich zamknac w chlewieeeeee” (pisownia oryginalna) – to tylko część wielu obraźliwych komentarzy.
Z zarzutami nie zgadzają się władze Siedlec, wolontariusze, którzy przychodzą do placówki wyprowadzać psy na spacery i właściciel gabinetu Paweł Prokopowicz. W rozmowie z nami tłumaczył, że aby móc ubiegać się o umowę na odławianie bezdomnych zwierząt musiał stworzyć odpowiednie warunki, które zaakceptował siedlecki ratusz, a jego przedstawiciele odwiedzili placówkę także bez zapowiedzi. Psy są wypuszczane minimum dwa razy dziennie na zewnątrz przez pracowników gabinetu (wtedy też odbywa się czyszczenie klatek), a do tego dochodzą spacery z wolontariuszami i mieszkańcami miasta. Ci mogą w każdej chwili zgłosić się do przechowalni i wyjść z pieskiem.
Do tej pory żaden z odłowionych „bezdomniaków” nie trafił do schroniska. Adopcje odbywają się w każdy dzień tygodnia.
Sprawy bez odpowiedzi nie zostawi siedlecki ratusz – na dzisiaj zaplanowano konferencję prasową.
– Zależy nam na wyjaśnieniu sprawy, bo los bezdomnych zwierząt nigdy nie był nam obojętny. Przeprowadziliśmy kontrolę w gabinecie i stan klatek, jaki był przedstawiony na zdjęciach Fundacji, się nie potwierdził – tłumaczy rzeczniczka urzędu Aneta Krajewska i dodaje, że komentarze jakie pojawiają się na profilu Fundacji są krzywdzące dla miasta i gabinetu.
Do sprawy wrócimy dzisiaj
Stan jest chyba tali jak w poprzedniej kadencji za WK.
Teraz standardy poszły w górę?
Nawet domy budują nie 4 piętrowe tylko 12.