Złe wiadomości dla siedlczan. W projekcie przyszłorocznego budżetu nie zaplanowano remontu Floriańskiej, która jest jedną z najbardziej zniszczonych ulic w mieście. Nawierzchnia jest w fatalnym stanie, nie ma ścieżek rowerowych, ani odwodnienia przez co przy każdej ulewie jest ledwo przejezdna.
– Czekamy na dotację od wojewody. Na decyzję trzeba poczekać jeszcze dwa tygodnie. Bez dofinansowania nie zabezpieczymy środków na tak dużą, choć wiem że bardzo potrzebną inwestycję – mówi wiceprezydent Siedlec Maciej Nowak. – Jeżeli otrzymamy zielone światło to znajdziemy pieniądze – dodaje.
Miasto szacuje, że remont wyniesie ponad 26 milionów złotych i obejmie wymianę nawierzchni, budowę ścieżki rowerowej i ledowego oświetlenia.
"Jedną z najbardziej zniszczonych ulic…"
Ale nie najbardziej – Mireckiego i Dąbrowskiego niech zobaczą… tam też jeżdżą autobusy miejskie i rozwalają sobie zawieszenia = generują koszty.
Naczelnik na taczkę i na Kamczatkę!