Być może Uniwersytet w Siedlcach nie będzie mógł uruchomić 1 roku studiów na kierunku lekarskim. Choć formalnie trwa jeszcze procedura jego oceny przez Polską Komisję Akredytacyjną, to sygnały z ministerstwa Izabeli Leszczyny są dla siedleckiej uczelni złe.
9 września resort opublikował projekt rozporządzenia dotyczący limitów miejsc na kierunki lekarskie i stomatologiczne. Uniwersytet w Siedlcach jest wymieniony wśród tych, którym ich nie przyznano. W dokumencie podkreślono co prawda że formalna ocena jeszcze trwa, ale niejako uznano, że będzie negatywna ze względu na „uzasadnione uchybienia” wskazane przez PKA.
– Ten projekt sprawia, że nadal nie możemy rekrutować kandydatów na 1 rok studiów na kierunek lekarski, ale nadal mamy nadzieję, że jeszcze nie jest to decyzja ostateczna – mówi rzeczniczka uczelni Beata Gałek.
Działania MZ w swoich mediach społecznościowych skrytykowała poseł PiS Maria Koc. „Powołany niewiele ponad rok temu, cieszący się dużym zainteresowaniem studentów kierunek lekarski musi zostać zamknięty, bo przecież powstał w czasach PiS! Mściwi destruktorzy nie mogą tego wybaczyć! I nie przeszkadza im, że na potrzeby tego kierunku rok temu w Siedlcach powstało najnowocześniejsze w Polsce prosektorium-laboratorium anatomii prawidłowej za 12 mln” – pisze.
Całość projektu TUTAJ
To napewno złe wiadomości dla uczelni ale raczej nienajgorsze dla zdrowia polaków.
To ,, pocałunek śmierci" pani poseł. Jeszcze kilka epitetów i ministerstwo będzie przychylnie patrzeć na tak popierany kierunek.
A tak naprawdę to nawet najnowocześniejsze prosektorium nie zastąpi szpitala klinicznego. Sam osobiście wolałbym w razie czego znaleźć w tym drugim ( tzn. szpitalu).
Z pewnością dobre dla już "leczacych" "lekarzy", którym nie w smak konkurencja. Nowoczesne WLASNE prosektorium, sprzęt, odpowiednią baza, dobrzy wykładowcy np. z WUMu i ciężka praca i nauka u studentów, jak na innych lekarskich- takie są fakty. Czy tak jest na innych wymienionych tu uczelniach, lub tych, którym dano tzw. zielone światło?To jest jakieś grube nieporozumienie. Niech lokalny parlamentarzysta broni uczelni i studentów.
Wiadomo, że to działanie lobby lekarskiego i rezydentów. Obawy o słabą jakość kształcenia, przyszłość zawodu można sobie w buty włożyć. Na razie ludzie umierają na stołach tych co niby tacy wykształceni w najlepszych uczelniach. Na razie kobiety boją się rodzić przez tych lekarzy a nie tych co jeszcze studiów dobrze nie zaczęli.
Jak nie znoszę Kocowej to tu uważam że dobrze że nagłaśnia problem – a że robi to w pisowski sposób… No cóż polityka rządzi się swoimi prawami
Pani Poseł, to nie chodzi o pis ale o to, że były istotne i liczne uchybienia. wiem co mowie
I draństwo polityczne. To obawy o wlasne kieszenie. Zły to ptak, co własne gniazdo kala. Siedlczanie i okolice, parlamentarzyści, uratujcie sobie ten kierunek. To wam powinno zależeć na rozwoju uczelni i miasta, na napływie młodych, inteligentnych i pracowitych ludzi.
Kurde to chyba jakaś zmowa, by było mniej lekarzy i ceny w prywatnych gabinetach znów poszły w górę. Przecież tu wykładają ludzie z uczelni z Warszawy to co źle tu uczą a u siebie dobrze? Coś mi tu śmierdzi. Prosektorum najnowocześniejsze, mają dobre warunki.
Głupie dyskusje. Ludzie nic na siłe.To może jak tak słabo z lekarzami to zrobić roczny kurs na lekarza. Znajdą się chętni.
Jak z bylejakoscią, to nie ma tego w Siedlcach. Proszę walczyć z innymi tworami, którym pozwolono rekrutować.
Ta poziom na siedleckich uczelniach. Mocne.