Wczoraj około godziny 18.45 w pobliżu miejscowości Nowa Łuka (woj. podlaskie) doszło do nieszczęśliwego wypadku z udziałem żołnierza z 18 Dywizji Zmechanizowanej.
Jak podaje Dowództwo Operacyjne podczas przekazywania broni w trakcie zmiany posterunku padły niekontrolowane strzały z broni służbowej, w wyniku których w nogę został postrzelony żołnierz 1 batalionu czołgów w Żurawicy (18 Dywizja Zmechanizowana).
Na miejscu zdarzenia żołnierzowi udzielono pierwszej pomocy przedmedycznej. Następnie został przetransportowany do szpitala w Białymstoku przy użyciu śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Stan żołnierza jest stabilny. W zdarzeniu ucierpiał również drugi żołnierz z tej samej jednostki, który został ranny w palec dłoni. Po udzieleniu pierwszej pomocy na miejscu zdarzenia, żołnierz został przetransportowany do szpitala w Hajnówce w celu udzielenia specjalistycznej pomocy lekarskiej. Życiu obu żołnierzy nie zagraża niebezpieczeństwo.
Na miejscu zdarzenia czynności wyjaśniające prowadzi Żandarmeria Wojskowa.
czytam i nie wierzę , tym chłoptasiom w zielonych mundurkach pistolety należy wycinać ze sklejki dla ich bezpieczeństwa i te dzieci mają bronić tego kraju – żart
Ruskich nie trzeba,sami się pozabijają.Wojsko od siedmiu boleści.
Byłem w wojsku ponad 50 lat temu. Nie do pomyślenia było to co oni zrobili. Ani na warcie ani na poligonie. Były procedury i odpowiedzialność. A teraz chłoptysie RAMBA udają.
Ja czegoś nie rozumiem.To oni się bronią wymieniali przy zmianie posterunku?To nie mają każdy swojej Jak ja byłem w wojsku to przy zmianie warty na wartowni wyjmowali się magazynek i oddawało strzał w odpowiednią tarcze do tego przygotowana,która wisiała na ścianie,dla pewności,czy komorze nie został pocisk.Raz. Był przypadek,że pocisk wystrzelił to wartownik,dowódca warty mieli przechlapane.Wtedy to już był tak zwany wypadek nadzwyczajny.
Lesiu, nabój nie pocisk, nabój!
Do jogibabu.Przeczytaj sobie w encyklopedii,co słowo pocisk oznacza a potem komentuj.Znawco.