W poniedziałek (8 kwietnia) 86-letnia mieszkanka Siedlec została oszukana metodą „na policjanta” i straciła ponad 50 tys. zł.
Na numer stacjonarny siedlczanki zadzwoniła kobieta podając się za córkę i zapłakanym głosem powiedziała, że przekazuje telefon policjantce. Ta poinformowała seniorkę, że jej córka spowodowała wypadek, podczas którego potrąciła kobietę na pasach i w związku z tym potrzebne są pieniądze na kaucję, bo inaczej trafi do więzienia.
– Zabroniła kobiecie gdziekolwiek dzwonić mówiąc, że telefony są zablokowane. Seniorka przez telefon była przekonana, że słyszy głos swojej prawdziwej córki – mówi Ewelina Radomyska, rzeczniczka komendy. – Fałszywa funkcjonariuszka powiedziała, że za chwilę przyjdzie adwokat po pieniądze, kazała podać dokładny adres i zapytała ile ma pieniędzy w domu. Gdy kobieta podała kwotę, policjantka poleciła całość przekazać adwokatowi. Po kilku minutach do mieszkania zapukał młody mężczyzna, któremu seniorka przekazała pieniądze, a ten pokwitował ich odbiór na przygotowanej przez seniorkę kartce – dodaje.
Po niespełna pół godzinie do 86-latki przyszła córka, gdy zapytała ją co się stało i zaczęła dopytywać o wypadek. Wtedy zorientowała się, że padła ofiarą oszustów.
Policja apeluje, aby nigdy nie wierzyć bezkrytycznie w to co mówią dzwoniący do nas ludzie – zwłaszcza, gdy rozmowa dotyczy przekazania pieniędzy lub innych kosztowności. Policjanci czy prokuratorzy nigdy nie proszą o ich przekazanie.