Brak lampek na drzewach wzdłuż ulicy Piłsudskiego rozgrzał media społecznościowe. Władze miasta zrezygnowały z nich ze względów finansowych. Zrobiły to po raz drugi, bo w ubiegłym roku tych iluminacji również nie było. Nie było również dyskusji, która w tym roku rozgorzała za sprawą wpisów dwóch osób: prezesa Mostostalu Siedlce Tomasza Hapunowicza oraz byłego prezesa ARMS Grzegorza Orzełowskiego.
Pierwszy z nich, na serwisie Facebook, zapytał w ankiecie czy mieszkańcy są za czy przeciw tej świątecznej dekoracji. Drugi zaproponował, by lampki zawiesić, ale by były włączone krócej – przez 6 godzin. Przedstawił też szacunkowy koszt takiego rozwiązania i zadeklarował, że dołoży do oświetlenia drzew 1000 złotych.
Cegiełkę dołożył też miejski radny Robert Chojecki, który w sprawie iluminacji, złożył interpelację. Zapytał w niej prezydenta o koszt jaki lampki generują oraz czy miasto próbowało pozyskać na nie środki zewnętrzne.
To nie lampki są przyczyną zamieszania, a ewentualna walka o stołek włodarza miasta.
No tak, po co szukać konkretnych rozwiązań sprzyjających rozwojowi miasta, sznurki na drzewach najważniejsze. I traktuj poważnie takich pretendentów do roli prezydenta miasta…