Mazowiecki Szpital Wojewódzki w Siedlcach ma problemy na oddziale ginekologiczno – położniczym. Z początkiem lipca z placówki odszedł dotychczasowy ordynator profesor Andrzej Nowakowski. Razem z nim grupa kilku lekarzy. W związku z tym trzeba przesuwać zabiegi planowe.
– W efekcie faktycznie pozostała nam niewielka grupa lekarzy, operatorów, która wykonuje zabiegi z zakresu ginekologii. Dlatego wykonywane są tylko zabiegi pilne. Zabiegi planowane są przesuwane. Położnictwo działa jak wcześniej – tłumaczy członek zarządu szpitala Mariusz Mioduski.
Ograniczenia dotyczą także zabiegów onkologicznych, w tym przy udziale specjalistycznego robota Da Vinci, bo tylko ordynator potrafił go obsługiwać.
– Takie zabiegi także przekładamy lub przekazujemy pacjentki do innych szpitali – mówi Mioduski i zaznacza jednocześnie, że operacje tego typu odbywały się rzadko.
Członek zarządu przyznaje, że sytuacja, w której w tej chwili znalazł się szpital (odejście ordynatora z grupą współpracowników – od red.) jest problemem, ale z podobnymi borykają się też inne ośrodki.
– Nie można zapomnieć, że taki zespół, skupiony wokół jednej osoby, to również korzyści, bo są to ludzie, którzy potrafią ze sobą współpracować, doskonale się rozumieją, są wydajniejsi. Kłopoty się pojawiają, gdy razem odchodzą – mówi.
Mioduski pytany o to, co było powodem rezygnacji kilku lekarzy zapewnia, że nie zdecydowały o tym względy finansowe. W tej chwili cały oddział prowadzi zastępca byłego ordynatora. Nowy ordynator ma rozpocząć pracę 1. sierpnia.
– Budowanie nowego zespołu musi jednak trochę potrwać, więc niestety wiadomo, że od razu nie powrócimy do pełnego działania – tłumaczy Mioduski.
Zarząd szpitala liczy, że razem z nowym ordynatorem przyjdą asystenci, co pozwoliłoby, bez dodatkowej zwłoki na wykonywanie zabiegów.
Przypuszczam, że odejście związane jest z podwyżkami, które weszły o 1 lipca. Tutaj chodzi o minimalne wynagrodzenie, a lekarze, którzy pewnie liczyli na większą kasę, obrazili się, bo nie dostali nic. No cóż… Było mieć minimalną krajową 😉
Świetni fachowcy z dużą wiedzą medyczną opuszczają Szpital Wojewódzki.Szkoda ich, a także pacjentek. Powód za pewnie był istotny. Szpital stracił wspaniałych ludzi znających się doskonale na swojej pracy..
Tworzą wydział lekarski a likwidują oddziały.,pulmonologię,neftologię, a teraz ginekologię.W szkole felczerskiej wystarcY szpital w Łosicach.Tego nie rozumi3 ten zarząd bo nie jest profesjonąlny,al3 partyjny. Wstyd
Jeśli szpital nosi nazwę J.P. II to kobiety powinny się dwa razy zastanowić, czy korzystać z oddziału ginekologii w takim szpitalu. Większość głośnych spraw z udziałem kobiet miało miejsce w tych szpitalach.
afera z robotami da vinci w całej Polsce powinno się temu przyjrzeć CBA i posadzić prominentów
Siedlecki szpital im. JP II lekarze specjaliści z wiedzą i doświadczeniem omijają z daleka. Jaki powód ? Nieformalnie wtrąca się do obowiązujących zasad tzw. episkopat.