Miasto może nie osiągnąć wymaganego poziomu recyklingu. Ten zgodnie z przepisami w 2023 roku musi być na poziomie 35 procent. Tymczasem pierwszy kwartał tego roku nie różni się od ubiegłego, a wtedy Siedlce osiągnęły 28 procent.
– W minionym roku wymagane był 25 procent i zmieściliśmy się bez trudu, ale teraz mamy obawy – przyznaje kierowniczka referatu ochrony środowiska Małgorzata Jaszczuk. – Jeśli tego wyniku nie uda nam się wypracować to wtedy Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska wszczyna postępowanie i nakłada karę pieniężną za każdą tonę nieuzyskanego poziomu – dodaje.
Siedlce regularnie kontrolują to jak mieszkańcy miasta segregują odpady.
– W przypadku, gdy jest to robione nieprawidłowo, firmy odbierające śmieci robią zdjęcia i zostawiają informacje z nakazem przesegregowania. Jeśli to nie zostanie zrobione to w dniu kiedy odbierane są odpady zmieszane te te źle posegregowane również zo0tsają zabrane i wtedy naliczana jest opłata podwyższona – tłumaczy naczelniczka.
Miasto pracuje nad akcją informacyjną, która jeszcze mocniej uświadomi i zachęci mieszkańców do segregacji. A jest to potrzebne, bo za rok 2024 poziom wymaganej segregacji jeszcze wzrośnie i będzie wynosił 45 procent.
Czy naprawdę tak trudno ludziom segregować. Przecież za te kary zapłacimy my, śmieci były tańsze jakbyśmy dobrze segregowali. To nie jest trudne i nie wymaga zbytniej inteligencji, ale widzę wielu mieszkańców przerasta taka czynność.
… A ja po dwóch telefonach w czerwcu nie mogę się doczekać opróznienia przepełnionych pojemników ze szkłem i makulaturą…
Myślę, że największy z tym problem jest w blokach – nie ma miejsca na trzymanie kilku wiaderek na śmieci …
Bez przesady, szkło można wyrzucać od razu, bio w upał też nie postoi długo, higieniczne w łazience. Nie trzeba wszystkich frakcji trzymać tygodniami.
@ Anka
Ludzie zrobili się tacy leniwi, że nawet wózka po zakupach nie odstawią na miejsce, a co dopiero segregować śmieci. Tragiczna przyszłość nas czeka. Zwyczaje dorosłych przejmują dzieci….