Materiały do naprawy fontanny zarezerwowane, ARMS czeka na wycenę szkód przez rzeczoznawcę. Przypomnijmy w sobotę podczas przygotowań do imprezy organizowanej przez zewnętrzną firmę, wjechał w nią samochód. Dodatkowo okazało się, że kierowca nie miał prawa jazdy.
– Uszkodzenia pojawiły się wskutek ludzkiej głupoty i nieodpowiedzialności. Kierowca tłumaczył, że chciał sobie skrócić drogę – mówi prezes Agencji Rozwoju Miasta Paweł Truszkowski. – Firma organizująca zlot food trucków miała w umowie zapisane, że tam absolutnie nie ma prawa wjechać samochód. A nasz pracownik przekazując plac w sobotę rano jeszcze raz o tym dodatkowo informował – dodaje.
Zniszczeniu uległy płyty i podpory podtrzymujące. ARMS czeka jeszcze na specjalistę, który oceni w jakim stanie są dysze. To on zdecyduje czy pójdą do naprawy czy trzeba będzie je wymienić na nowe. Za naprawdę Agencja nie zapłaci ani złotówki.
– Firma, która organizowała imprezę będzie miała obowiązek pokryć wszystkie szkody. Pieniądze będą pochodziły z jego polisy ubezpieczeniowej – zapewnia Truszkowski. – Mam nadzieję, że fontannę uda się naprawić jak najszybciej. Na pewno będzie gotowa jeszcze w wakacje – dodaje.
Agencja nie zamierza rezygnować z podobnych imprez w przyszłości, ale w takiej formule jak dotychczas już imprezy na plac nie wrócą.
Kto jest/kto był odpowiedzialny za wyłączenie fontanny i postawienie barierek ochronnych wokół fontanny?
Kto wydał zezwolenie na wjazd wozów na plac. Kto podpisał zgodę?
Wystarczyło wygrodzić fontannę przed wpuszczeniem tam aut.
Wystarczyłyby barierki… A tak znowu naprawa. Zanim wycenią, lato się skończy. Szkoda…
Boże przecież w ubiegłym roku ogrodzili to się hejt polał, że ogradzają. A takie barierki przed idiotą nie ochronią. Nie trzeba za wysokiego IQ by wiedzieć że jeśli w umowie masz, że gdzieś nie wolno wjechać to nie wjeżdżasz.Jak wynajmujecie samochód to chyba właściciel firmy z wami nie jeździ, podpisujecie umowę w której jest co wolno, a czego nie. Za szkody zapłaci firma i po co ten ból dupy.
Ale o to ten krzyk. Kierowca bez uprawnień wjechał, firma wynajmująca teren zapłaci. Problem byłby wtedy gdyby ARMS nie podpisało takiej umowy i samo musiało płacić. Taka podobno zła ta fontanna ale teraz pretensja że jej nie będzie…
Siedlce to stan umysłu… 😀
Widać po tobie.
Trzeba być ostatnim idiotą żeby wjechać samochodem na fontannę. A że jest paskudna to inna sprawa.
dokładnie, te płotki powinnybyc przed wjazdem aut postawine i jeden kierujący ruchem, wpuszczający, powoli ąż sie ustawią i następny, ale trzeba mieć łeb do tego zeby zorganizować , a nie tylko chęć na kasę
Nie trzeba mieć uprawnień do samochodu do poruszania się po placach. To nie droga.
PS
Trzeba było fizycznie zablokować możliwość wjazdu. Tam nie było żadnych oznaczeń ostrzegających. Projekt placu nic takiego nie przewidywał.