SPIN

Mieszkańcy ul. Domanickiej są na sesji. Protestują w związku z A2

redakcja czwartek, 25 maja 2023, 10:15 Siedlce

Budowa autostrady zakłada wyburzenie wiaduktu w ulicy Domanickiej. Prace zaplanowano na początek września. To sprawia, że konieczne było zorganizowanie objazdu. Propozycja wykonawcy (firma Strabag) i inwestora (Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad) zakładała, że będzie to trasa przez Żelków-Kolonia w gminie Siedlce.

Tu pojawiły się dwa problemy. Pierwszy to taki, że dokładało to dodatkowych około 8 kilometrów dla mieszkańców osiedla Domanicka. Drugi to taki, że drogę, którą chciano poprowadzić objazd, gmina Siedlce zaplanowała do remontu (ulica Akacjowa i Brzozowa). I musi wykonać ją do końca roku. Dlatego wójt gminy Siedlce zaproponował … inny objazd – przez Wołyńce. Ale ten byłby jeszcze dłuższy i byłoby to 15 km.

Mieszkańcy Siedlec z ulicy Domanickiej i okolicznych terenów, nazwali się „po drugiej stronie A2”, z takimi propozycjami się nie zgadzali. Przyszli na sesję miejską z transparentem i kartkami w dłoniach „żądamy funkcjonalnej obwodnicy ul. Domanickiej”, „żądamy drogi zastępczej”, „prezydent nie dba o mieszkańców”. Ich propozycja to objazd ulicą Borowikową po uprzednim jej utwardzeniu.

Już na początku sesji taką deklarację od władz miasta otrzymali. Prezydent Siedlec Andrzej Sitnik podkreślił też, że spotkał się w sprawie objazdu w marcu i kwietniu z mieszkańcami.

– Kiedy był zatwierdzany projekt, nie było możliwości wskazania objazdu przez , ulicę Borowikową, bo tam prowadzone są roboty przy kolejnym etapie obwodnicy – tłumaczył naczelnik wydziału dróg UM Siedlce. – Teraz mamy in-formacje od firmy PolAqua, że ona skończy swoje roboty w takim stopniu, że będzie możliwe ten przejazd – powiedział. Dodał też, że firma Strabag do po-łowy maja czekała na decyzję ZRID. – Więc tak naprawdę, póki nie było tej decyzji. Nie było nawet podstaw do rozmowy o jakichkolwiek objazdach.

Dodatkowo, wykonawca autostrady, firma Strabag zapowiedziała, że jest w stanie przesunąć zamknięcie wiaduktu w ulicy Domanickiej o dwa miesiące tak, aby remont drogi na terenie gminy Siedlec nie zbiegł się w czasie z ich pracami. Gdyby gmina zdążyła do tego czasu ze swoją inwestycją, alternatywą dla Borowikowej byłby objazd przez Żelków a nie Rakowiec jak proponuje wójt.

Podczas sesji głos zabrał też zastępca wójta gminy Siedlce Sławomir Jagiełło.

– Nie to, że nie chcemy wpuścić państwa do Żelkowa Kolonii, ale pojawił się problem, bo uzgodniono „jakiś tam objazd” „jakiś czas temu” nie pytając za-rządcę drogi, czyli gminę, czy ta droga jest czy jej nie ma – mówił. – Remont ulicy od firmy Elmo do świetlicy w Rakowcu był planowany od roku. Jesteśmy w przededniu podpisaniu umowy, a roboty zaplanowano na 150 dni. Roboty mają potrwać do grudnia – dodał. Zapewnił jednocześnie, że samorząd dołoży starań, aby nie utrudniać mieszkańcom życia.

W imieniu osób protestujących głos zabrał Grzegorz Orzełowski. Podkreślił, że to jak duże kontrowersje budzi kwestia objazdu, pokazuje liczba podpisów zebrana pod protestem. Tych ma być już około 700. Zdaniem Orzełowskiego decyzja o poprowadzeniu objazdu ulicą Borowikową, czyli to co postulowali mieszkańcy, jest słuszna, ale należy pamiętać, że natężenie ruchu na Domanickiej jest duże i nie wiadomo czy ta droga w pełni go przejmie.

– Dlatego najrozsądniej poprowadzić przez Borowikową ruch jednokierunkowy – dodał. Wypunktował też inne sugestie mieszkańców: zwiększenie, na czas inwestycji, liczby połączeń MPK w obrębie budowy, remont  ulicy Gajowej czy budowę spowalniaczy na drogach osiedlowych.

Dyskusja na sesji i informacja przekazana przez urząd miasta nieco uspokoiła mieszkańców.

– Jestem częściowo usatysfakcjonowana tym co usłyszeliśmy, bo zależało nam, aby udostępnić ulicę Borowikową i to nam obiecano – mówiła jedna z mieszkanek ulicy Domanickiej. Dodała jednak, że ma zastrzeżenia do sposobu informowania o tym objeździe i o inwestycji. – Propozycja o poprowadzeniu ruchu jednokierunkowego na Borowikowej jest najlepsza – podkreślił jeden z obecnych na sesji mieszkańców Domanickiej.

Wszystko wskazuje na to, że największy problem przy okazji inwestycji będzie z komunikacją miejską. Autobusy MPK Siedlce nie pojadą ulicą Borowikową, więc cały czas obowiązuje objazd. Tłumaczył prezes Przedsiębiorstwa Jacek Dmowski.

– Cały czas mówimy o rozwiązaniu, które zostało zaakceptowane przez Generalną Dyrekcję i starostę siedleckiego i zaproponowane przez wykonawcę, czyli objazd po prostu ulicą Akacjową przez Żelków do miejscowości Rakowiec, a potem autobus wraca na swoją trasę, oczywiście cofając się w stronę miasta, aby zebrać mieszkańców z okolic ulicy Jeżynowej i Malinowej – tłumaczył prezes.

Według obliczeń MPK dojazd objazdem do miasta będzie dłuższy o około 12 minut. Rozkład jazdy będzie tak dostosowany, żeby pasażerowie dojechali do Siedlec mniej więcej w o tych samych godzinach jak teraz dojeżdżają.

Utrudnienia w tym rejonie miasta mają potrwać półtora roku, bo tyle ma tam potrwać budowa autostrady.

tekst zaktualizowany

5 komentarzy

  1. XD dodano 1 rok temu

    Aha, czyli jak zawsze afera rozdmuchana, żeby tylko smrodu wokół narobić.

  2. Kierowca dodano 1 rok temu

    @XD

    Kampania wyborcza nabiera rumieńców. OFC kosztem ludzi.

  3. zyx dodano 1 rok temu

    GO poczuł krew i stara się to wykorzystać do własnych celów wyborczych.

  4. mieszkaniec Domanickiej dodano 1 rok temu

    i super że wreszcie ktoś zdecydował się zareagować na ten problem. Bo jak ludzie nie walczą o swoje to urzędnicy zapominają o priorytetach

  5. Ja dodano 1 rok temu

    GO mieszka po drugiej stronie wiaduktu, nie musiał rozdmuchiwać nic. Ma informacje z pierwszej ręki.

Dodaj komentarz

Czy wyrażasz zgodę na udostępnienie swoich danych zgodnie z Polityką prywatności oraz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy?