Wczoraj (28 grudnia) w Muzeum Regionalnym w Siedlcach odbyło się XX jubileuszowe rozstrzygnięcie Nagrody Złotego Jacka.
Tegoroczną nagrodę otrzymali: Violetta Machnicka – za osiągnięcia naukowe, Jadwiga Madziar – za upowszechnianie wiedzy o kulturze oraz Mariola Zaczyńska – za twórczość literacką i popularyzację czytelnictwa.
źródło:Muzeum Regionalne, fot. Krzysztof Chaberski, Wojciech Florczykiewicz
Pani bez maseczki to chyba mandacik powinna wyrwać? Dzisiaj rekord zgonów, tragedie rodzinne można liczyć w tysiącach, a pani (mała litera świadczy o braku szacunku) parodiuje bez maseczki odbierając nagrodę. Może na nagrodę zasłużyła, ale na ostracyzm społeczny i konsekwencje prawne, za pogardę do życia ludzkiego, również.
Człowieku, człowieku… pomyśl choć chwilę zanim następnym razem pierwszy rzucisz kamieniem bez zastanowienia i znajomości rzeczy. Każde życie zasługuje na szacunek, ale nie każdy osobnik ludzki to homo sapiens – z nazwy "człowiek rozumny".
Violetto, jeśli ta, to twa odpowiedź potwierdza, żeś niegodna nawet tej nagrody. Znałem osoby, które zmarły na Covid, moi rodzice poważnie przechorowali. Stawiasz się ponad prawem (art. 116 § 1a kodeksu wykroczeń), czujesz się lepsza, mądrzejsza od pozostałych (bezpodstawnie), nawet ubiorem odstajesz od współtowarzyszy zdjęcia (casual sklepowy, codzienny, piwniczno – pakamerkowy). Pierwszy rzucam, bo szanuję prawo do życia, jest ważniejsze niż moja wygoda. Nie bądź egoistką. Mogę pomóc, podać definicję. Twoja wolność kończy się tam, gdzie ograniczasz wolność innych. Potwierdza to tylko słuszność twoich słów, nie można zwrócić się do ciebie "człowieku rozumny". Pozdrawiam.
Na czym ma polegać ta znajomość rzeczy?
Nie tylko brak maseczki odróżnia tą Panią od reszty, za co w miejscach publicznych ludzie dostają mandaty. Również codzienny strój nieadekwatny do wydarzenia. A wtręt o homo sapiens słabiutki, na siłę użyte słowa, by kogoś obrazić. Autorka wystawiła sobie świadectwo.
"Szkoda czasu i atłasu" – tak rzekomo powiedział król Stanisław August Poniatowski do autora kiepskich panegiryków, zapisanych na kosztownym materiale.
Dziękuję za cenne uwagi o moim nietuzinkowym stroju – nawet nie przypuszczałam, że wzbudzi on rozdygotanie serc i umysłów mężów (białogłów?) wysoko kształconych, elokwentnych, wybitnych znawców praw i cnót wszelakich oraz… podwiązek niewieścich.
W nowym roku dużo zdrowia i spokoju życzę. Przyda się bardzo!
Dziękuję raz jeszcze osobom, których serca drgnęły, gdy oczy ujrzały mój sportowy ubiór. Taki mam styl. I widać, że nadal on działa… W moim wieku (53) to prawdziwy sukces! Złoty Jacek za naukę, a smakowite komentarze siedlczan za bycie sobą. Czegóż chcieć więcej? Pozdrawiam Państwa serdecznie i z uśmiechem.
Bla bla bla, okazja, by się popisać, zabłysnąć słownictwem i cytatami. Pudło p. Violetto, wielu je zna. Życzę, by z pani rodziny nikt się nie zaraził i nie umarł. Co do stroju. On nie jest nietuzinkowy. Jest prostacki, nieadekwatny. Okazała pani brak szacunku do jury, wspolwygranych. To świadczy o braku klasy i dobrych manier. Cieszę się, że tak się pani rozemocjonowała, że musiała zamieścić aż dwa komentarze na ten temat. I nie zauważyłem tu nagrody za bycie sobą, ale wyśmianie stroju i potępienie zachowania. Cóż, nie tytuły naukowe świadczą o człowieku.
Wychodzi na to, że skoro jestem inżynierem, powinienem teraz pochwalić się znajomością schematu budowy dróg i mostów. Myślę, że większość wspomnianych znawców wybrała na białogłowę dużo atrakcyjniejszą głowę… Co do cnót, z pewnością autorka ceni, wyznawców cnót niewieścich, co tłumaczy przekuwanie porażki w sukces ("smakowite komentarze za bycie sobą to sukces") oraz że nieważne, co mówią, ważne żeby mówili. Zgadzam się, że to brak szacunku do innych, jury, zainteresowanych tematem, nominowanych, ale też umniejszanie randze nagrody. Brak maseczki, bo tak, bo taka jestem i taki mam styl to czysty egoizm. Oczywiście można wysmarować się krowim łajnem i cieszyć się, że ludzie komentują mój styl, ale skoro autorka podkreśliła swój wiek, to widocznie wykorzystała okazję, by po latach zabłysnąć, szkoda że w tak marny sposób. Plują? Nie, pada deszcz.
Tak, moi żółciowi antagoniści (albo jeden – w dwóch maseczkach!), których żółć zalewa wzbudzili we mnie emocje, gdyż rozbawili mnie swoją ponadprzeciętną kąśliwością, uprawianą w ramach sztuki dla sztuki – aby tylko komuś dokopać. Swoją małostkowością, zawiścią i komentarzami poniżej pasa pokazujecie, jak wam jest źle i jaką nienawiścią pałacie do bliźnich – pod przykrywką rzekomej misji dla ludzkości. Wzbudzacie moje politowanie, drwinę, ponieważ autentycznie żal mi was i waszego głupiego marnowania życia na złośliwości. Może zwyczajnie zazdrościcie mi Złotego Jacka za ponad 80 publikacji naukowych itp.? Spożytkujcie rozpierającą was energię na zrobienie czegoś pożytecznego i do rzeczy. Zastanówcie się nad tym, albo… zgłoście się do Elżbiety Jaworowicz jako supergwiazdy programu o zakałach społecznych. Intuicja podpowiada mi, że zdobędziecie upragnioną sławę. Pozdrawiam z pobłażliwym uśmiechem i litościwym pokiwaniem głowy.
Kompromituje się pani coraz bardziej. Tak, chodzi o zazdrość o nagrodę i publikacje naukowe, co za dno. Nie interesują mnie pani wypociny, jeśli są na tak niskim poziomie jak te wpisy. Zwrócono uwagę na brak maseczki i strój, to pani tu roztrząsa, analizuje, rwie szaty podając wiek i zachwycając się sobą. Szkoda czasu, żegnam chłodno.
Ja, Siedlczanin, mm, administrator portalu, informatyk, który stworzył stronę to jedna i ta sama osoba. Ziemia jest płaska, niesiona na żółwiu, a szczepionki po 2 latach zabijają. Pandemia to wymysł Billa Gatesa, itd,itp. Niczego pani nie zazdroszczę, nie wiem, czym pani się zajmuje i czym są te złote Jacki. Chciałem zobaczyć zdjęcie z p. Zaczyńską, którą bardzo szanuję. Boksuje się pani z internautami, jak chłopiec na osiedlowym podwórku, by za chwilę powoływać się na swoje publikacje i tytuły. Po prostu nie umie pani z godnością przyjąć krytyki, to infantylne, zdecydowanie odbiega od "osoby z tytułami", na którą się pani kreuje. Mi chodziło o brak maseczki w przestrzeni publicznej, co teraz jest obowiązkowe i tyle. Nie wiem, po co to kupoburza.
Na pożegnanie moich zażartych adwersarzy z lwią grzywą, przypominających mysz, która ryknęła oraz specjalistów od podwiązek niewieścich dodam tylko, że mam w życiu jeszcze wiele dobrego do zrobienia i szkoda mi czasu na rzucanie grochem o ścianę w dyskusji z indywiduami porośniętymi gęstą wełną. Zatem żegnam – gorąco!
Drodzy internauci. Po pierwsze jeśli chodzi o tzw dress code to żaden z nominowanych nie wypełnia wymogów w/w dla tego typu uroczystości. Najbardziej zbliżony do standardów jest p. Kordaczuk. Jak coś zarzucacie jednej osobie w tym temacie to proszę zachować obiektywizm. Co do zarzutów nie noszenia maseczki, to proszę poprzedników aby nie zachowywali się jak Pawka Morozow, bo zwyczajnie nie macie uprawnień do karania (na szczęście). To nie wasza sprawa nie słyszałem, aby powołano znowu ORMO. Nie wiecie też czy p. Violetta może nosić maseczki. A tak w ogóle to maseczki tak naprawdę niewiele dają. I jak ktoś ma rozum to musi ją zdejmować od czasu do czasu bo zbyt długie przebywanie w masce szkodzi zdrowiu (oddech). A na koniec, nie było tam przypadkiem szampana, to życzę picia szampana przez maseczkę. A tak w ogóle wszyscy nie zachowali zasady dystansu. A to ważniejsze niż maseczki. Jak ktoś się zaszczepił z rodziną to czego się do cholery boi? 🙂 Mniej paniki, więcej rozsądku.
PS
Gratulacje dla p. Violetty za osiągnięcia. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
Sympatyczny i myślący Samochodziku, ogromne dzięki za gratulacje i logiczne podejście do sprawy. Wszak już starożytni za najważniejszą maksymę lekarską uznawali powiedzenie: Primum non nocere (przede wszystkim nie szkodzić) – innym oraz sobie. Zwykłe maseczki bawełniane czy z tworzyw sztucznych prawie w ogóle nie chronią przed covidem, za to szkodzą tym, którzy je noszą, gdyż utrudniają swobodne oddychanie i gromadzą niezdrowe bakterie wydalane w normalnym procesie oddychania. Przyczyniają się też do rozwijania rozmaitych grzybów. Tak głosiły przed wakacjami wszystkie media, powołujące się na autorytety medyczne. Producenci zwykłych maseczek ponieśli ogromne straty nie tylko przez antonowy z Chin, które polskie władze zafundowały rodzimym przedsiębiorcom, ale też przez powszechne krytykowanie takich masek. Znam właścicieli szwalni, którzy naszyli mnóstwo maseczek i zostali z towarem nie do zbycia, bo bezbronnym w kontakcie z covidem. Teraz znowu mogą sprzedawać badziewie. I dobrze – przynajmniej odzyskają część poniesionych kosztów. Dlaczego o tym się nie mówi? Na podstawie wiedzy, którą nabyłam o maseczkach twierdzę, że zwykłe maseczki to jedynie pozorantki i antymandatówki. Albo placebo stosowane dla zachowania spokoju ducha posłusznie zakneblowanych czymkolwiek. Wiele osób nie może nosić żadnych masek, ponieważ natychmiast duszą się i odczuwają coś w rodzaju klaustrofobii, o czym ortodoksyjni krytykanci antymaseczkowców nie mają zielonego pojęcia, nawet nie są w stanie sobie tego wyobrazić. Z pozdrowieniami i szacunkiem.
Jestem rodowitym warszawiakiem i wstyd mi, że panowie z rejonu Siedlec napadli na niewiastę mądrą, odważną i potrafiącą przeciwstawić się pospolitej głupocie maseczkowego terroru. Gdyby trochę poczytali o skuteczności szmatek w walce z wirusem może ostudziliby swoje impertynencje. Doradzam zapoznanie się z pracami wirusologów Montaniera, Malone'a i noblistki z 2020 roku Jennifer A. Doudna.
Krytykowanie za ubiór? Czy "Jacki" rozdawane są za stroje? Einstein ze swoim wyglądem i w swoich dziurawych ulubionych butach, jakoś się zachował w ludzkiej pamięci, ale chyba nie za ubiór go cenimy? Przed jadem serwowanym przez panów i wirusem zawiści nie uratują nas nawet hełmy zawodników formuły 1. Panowie ! Zabije was ukąszenie komara. Na widok bąbla zejdziecie ze strachu na mentalną malarię. A pan Samochodzik nigdy nie zabierze was w" podróż za żaden uśmiech."
Tak to już jest, że triumf lwa kością w gardle staje baranom.