Pracodawca zarzuca im ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych. Ma chodzić między innymi o nieprawidłowości w prowadzeniu dokumentacji medycznej.
Mimo że sprawa wydaje się poważna, władze Mazowieckiego Szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach nie udzielają komentarza. Oszczędny w swoim stanowisku jest także siedlecki oddział Okręgowego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Jego przewodnicząca Zofia Czyż w rozmowie z nami podkreśliła, że teraz chce się skupić na pomocy zwolnionym pielęgniarkom. Przekazała nam jedynie, że rozwiązania umów o pracę bez wypowiedzenia zostały dokonane i stało się to, zdaniem Związku, w okolicznościach, które budzą wątpliwości pod względem prawnym. – Nie wiemy w tej chwili ilu pracowników ostatecznie dotyczą – dodała.
Tymczasem na kardiologię skierowano personel z innych oddziałów, by zapewnić opiekę pacjentom.
To że ze szpitala wypłynęły dane osobowe pracowników to cicho sza, ale że pielęgniarki uzupełniały dokumentację medyczną po pandemii coronawirusa to afera. Jeden wielki burdel w tym szpitalu.
Byłem widziałem co tam się dzieje i powiem że to słuszna decyzja. Ja na kilka godzin przed swoją operacją kardiologiczną na którą czekałem kilka długich miesięcy dostałem leki których przyjęcie mogłoby zagrozić mojemu życiu. Zwróciłem uwagę pielęgniarce że nie powinienem otrzymać leków rozrzedzających krewni za kilka godzin mam kilkugodzinną operację. Pani wyszła wróciła za 5 minut i powiedziała że mam je przyjąć bo tak jest zapisane. Przyjąłem rano na obchodzie powiedziałem lekarzom i zaczęła się jatka.
Operacja do przesunięcia ……
Luis zgadza się, dane wyplynely a oni w d… mają, i jeszcze jakieś głupie tłumaczenia że to tylko pesel itp. buraki papudraki z tych rządzących tam:/
Ja bym się nie zdziwiła młodym nie doświadczonym pielęgniarkom.Ale pielęgniarki po wieloletnim stażu??? Fałszowanie dokumentów to poważna sprawa dla prokuratora,i to za parę groszy straciły pracę.I ciągle im mało, WSTYD???.