W miniony piątek Andrzej Sitnik złożył ślubowanie na prezydenta Siedlec. Po 12 latach rządów Wojciecha Kudelskiego, który był członkiem PiS, miastem będzie rządzić osoba bezpartyjna.

Sitnik wygrał batalię o fotel prezydenta z Karolem Tchórzewskim (PiS). Tuż po zakończeniu pierwszej sesji rady miasta, przedstawiciele lokalnych mediów zadali nowemu prezydentowi kilka pytań.

Złożył Pan ślubowanie na prezydenta Siedlec. Jakie emocje Panu towarzyszą?

AS: Radość z tego, że stało się to, czego mieszkańcy chcieli, a chcieli zmiany w naszym mieście. Poparli projekt, który przygotowałem, który przygotowało stowarzyszenie mieszkańców Bezpartyjne Siedlce. A teraz cóż? Musimy realizować nasz program.

Jak widzi Pan przyszłą współpracę z radą miasta?

Jetem cały czas pełen optymizmu, że radni nie będą ulegali wytycznym partii politycznych, tylko w pierwszej kolejności będą widzieli interes mieszkańców. Wszystkie projekty uchwał, które będę podejmował i które oni będą podejmowali, będą w jednym tylko celu, aby poprawić byt mieszkańców. Jestem przekonany, że radni nie będą mieli dylematów i wybiorą służbę mieszkańcom.

Jakie będą Pana pierwsze działania?

Chcę zorientować się jak wygląda sytuacja w mieście. Zbliża się koniec roku, więc pojawia się kwestia płac. Za chwilę spotkam się ze skarbnikiem miasta, aby otrzymać informacje związane z sytuacją finansową. Od tego będę uzależniał pierwsze decyzje, ale bez wątpienia o jednej mogę powiedzieć. Będzie to powołanie zespołu, który zajmie się poprawą sytuacji komunikacyjnej w Siedlcach. W kuluarach rozmawiałem z panią wicemarszałek, teraz już członkiem zarządu – jest wola współpracy. Nie będę się zastanawiał i będę spotykał się ze wszystkimi. Bez znaczenia jest dla mnie to, czy będzie to rząd PiS czy urząd marszałkowski. Dla mnie ważny jest interes miasta.

Będzie miał Pan zastępcę?

Chcę zorientować się jaka jest sytuacja finansowa. Jak będę miał do wyboru czy zatrudnić wiceprezydenta czy zapłacić czterem pracownikom, to wybiorę zapłatę pracownikom. Jeżeli będzie taka możliwość i konieczność, powołam wiceprezydenta. Ale będzie to jeden wiceprezydent.

Kilka dni po wyborach pojawiły się komentarze, że wiceprezydentem lub prezesem PECu zostanie Mariusz Dobijański. Co ma Pan do powiedzenia w tej kwestii?

Dementuje wszelkie plotki. Jak ktoś lubi się w nie bawić, to jego wybór. Ja nic nie mogę z tym zrobić. Jest internet i każdy może anonimowo zniszczyć drugiego człowieka. Ja zadaję pytanie „dlaczego?” i „po co?” Chcę łączyć a nie dzielić. Ale cóż … Jak kogoś bawi rozsiewanie plotek? Jestem wolny od tego. Nie zwracam na to uwagi.

Uważa Pan, że życzenia, które Pan dzisiaj usłyszał były szczere?

Liczę na to i chciałbym żeby tak było. Liczę na to, że były szczere i że będę mógł liczyć na pomoc. Cały czas mam wiele wiary w to, że jednak będzie kogoś stać na refleksję. Może już dosyć tych wojen, podchodów, uszczypliwości?

Fot. Tygodnik Siedlecki