Więźniowie z siedleckiego zakładu karnego mają własny ogródek. Ma to poprawiać ich nastrój, koncentrację i zmniejszać pobudzenie.
– Mamy marchew, ogórki, cebulę, dynię, słoneczniki, szczypior i buraki – mówi rzecznik więzienia Zbigniew Śpiewak. – Osadzeni sami dbają o ogródek, który jest już prowadzony od kilku lat – dodaje.
W zajęciach biorą udział osadzeni odbywający karę w oddziale terapeutycznym dla skazanych z zaburzeniami psychicznymi i upośledzonych umysłowo. Sami zajmują się przygotowywaniem podłoża, sianiem, pikowaniem, sadzeniem, rozmnażaniem, a także pieleniem chwastów.
– Z warzyw robimy sałatki lub kanapki, ale mamy też kwiaty i te są prezentem dla pani kierownik i psycholog – mówi jeden z osadzonych. – Ja mógłbym spędzać tu cały dzień, bardzo mnie to relaksuje – dodaje.
Więźniowie nazwali to miejsce „Tajemniczy ogród”.
fot. arch redakcji
To na zdjęciu to tajemniczy ogród? jakiś jałowy. Aneta Borkowska wstyd podpisywać się pod tak zilustrowanym artykułem. Ostatnio nieuki redagują teksty, pełno błędów stylistycznych, pomylonych tematów, błędów otograficznych. Kto Was głąby uczy języka Polskiego?
A kto Pani uczył kultury?
Ja jakoś błędów tu nie widzę, a zdjęcie? Jest więzienie, jest podpisane archiwum. I tyle. Jest dużo artykułów ze zdjęciami poglądowymi. Nie wie Pani jak wygląda ogródek, sałata, marchew? Jeju problemów Pani chyba w życiu nie ma.
Maria trochę racji masz, ale i Ty robisz błędy. Język polski – języka polskiego…
Po znaku zapytania nowe zdanie rozpoczynamy od dużej litery.
Widzę, że w CKU nie tylko kultura leży…
Prawdę mówiąc tytuł i tekst wprowadzający od razu sugerują fotografię ogrodu. A my, czytelnicy, przyzwyczailiśmy się do "łopatologii". Gdyby tekst był zredagowany np. "Więźniowie z siedleckiego zakładu karnego znaleźli sposób na zwiększenie koncentracji i zmniejszenie pobudzenia" z pewnością nikt nie miałby pretensji o zawartość fotografii. I nie ma się co dziwić Marii, bo kraty więzienne są już naprawdę "oklepane", natomiast ogródek z roślinami pokazany w otoczeniu więziennego "podwórka" to byłoby coś interesującego. Może to dobra wskazówka, żeby dziennikarze piszący do SPIN-u byli bardziej twórczy, chociaż wyrażona w zbyt niegrzeczny sposób.