W Siedlcach w tym roku mieszkańcy nie skorzystają z systemu wypożyczania rowerów miejskich. Agencja Rozwoju Miasta Siedlce zrezygnowała z jego uruchomienia. Powód? System był za drogi.
– Za trzy miesiące obsługi pięciu stacji musielibyśmy zapłacić 300 tysięcy złotych – mówi Grzegorz Orzełowski, prezes ARMS. – Przez dwa ostatnie lata to było ekonomicznie uzasadnione, ale ta kwota wydaje nam się za wysoka – dodaje.
Prezes dodaje, że coraz więcej mieszkańców korzysta z własnych jednośladów, a uruchamianie systemu tylko dla turystów też nie ma sensu.
– Ostatnie rajdy rowerowe organizowane i przez nas i inne podmioty pokazują, że siedlczanie jeżdżą na co dzień swoimi rowerami i jest ich naprawdę bardzo dużo – tłumaczy Orzełowski. – A jeśli chodzi o turystów to Siedlce są tak zwartym miastem i te nasze zabytki są w pobliżu siebie, że wychodząc z dworca PKP czy z autobusu w centrum miasta można tak naprawdę w 15 minut zwiedzić i zobaczyć te obiekty – dodaje.
Nie oznacza to jednak, że w Siedlcach rowerów miejskich nie będzie już nigdy.
– Liczę, że Agencja nawet w przyszłym roku, będzie mogła przygotować własny system, zarządzany z pozycji siedleckiej karty sportowej. W perspektywie czasu będzie to tańsze i myślę że do tego trzeba zmierzać – wyjaśnia prezes.
W ubiegłym roku rowery miejskie obsługiwała firma Nextbike. W mieście stanęły cztery stacje.
fot arch (UM Siedlce)
Za to mamy najlepszej zarabiającego prezydenta w kraju, brawo wy
Więcej od Prezydenta zarabia Prezes ARMS.
Ja też zarabiam więcej od Prezydenta, oczywiście nie chwaląc się 🙂
Trzy miesiące obsługi pięciu stacji to koszt 300 tysięcy złotych? Ktoś powinien się przyjrzeć temu. Mam na myśli pewne instytucje, które badają takie "złote interesy".
Trochę droga impreza te rowery. Ciekawe na ile ten koszt jest uzasadniony i wiarygodny.
Dadzą wam samochody elektryczne za koszmarne pieniądze. Miasto paranoi i jak ktoś napisał najwyższych wynagrodzeń dla prezydenta. Geriatria w myśleniu.