– Powinniśmy przestać przyjmować pacjentów na wszystkich oddziałach – mówi prezes szpitala wojewódzkiego w Siedlcach. – Kontrakt to umowa, która obowiązuje obie strony – odpowiada NFZ.
Tak trudnej sytuacji w związku z nadwykonaniami, czyli świadczeniami wykonanymi ponad kontrakt z NFZ, Mazowiecki Szpital Wojewódzki w Siedlcach nie pamięta.
– W tej chwili mamy ponad 18 milionów złotych nadwykonań – przyznaje Marcin Kulicki, prezes szpitala wojewódzkiego. – Już powinniśmy zaprzestać przyjmowania pacjentów w zasadzie na wszystkich oddziałach. Mimo to zdecydowaliśmy, że ograniczenia będą w niewielu obszarach. Są już na ginekologii i ortopedii. Planowe przyjęcia na końcówkę roku są przesuwane na rok 2017 – informuje.
Mazowiecki NFZ o nadwykonaniach w siedleckim szpitalu wie.
– Według moich informacji to ponad 13 milionów złotych – mówi Andrzej Troszyński, rzecznik mazowieckiego NFZ i przypomina, że Fundusz i szpital mają umowę. – Podpisaliśmy ze szpitalem aneks na rok 2016 na ponad 80 milionów złotych, który obowiązuje obie strony. Za świadczenia między innymi z zakresu pakietu onkologicznego, anestezjologii i intensywnej terapii, udarów, chirurgii dziecięcej czy neonatologii płacimy co do grosza. W przypadku planowanych procedur każdy musi zmieścić się w kwocie uzgodnionej pod koniec 2015 roku. Części szpitalom to się udaje, części nie – tłumaczy.
Wobec ograniczonych zdolności finansowych szpitale powinny najpierw ratować życie, a potem zdrowie. Ale takie rozwiązanie jest możliwe raczej na papierze, bo dopiero pod koniec roku wiadomo ile pieniędzy ostatecznie pochłonęły świadczenia ratujące życie. W przypadku szpitala wojewódzkiego największe nadwykonania powstały na OIOM-ie, czyli oddziale, na którym świadczenia są nielimitowane.
– Kontrakt z NFZ mamy na 6 łóżek a umowa była taka, że przechodzimy na 15. W efekcie obłożenie mamy 99-procentowe, a pieniędzy niewiele, więc realizujemy to nadwykonaniami. W tej chwili to ponad 7 milionów złotych – wylicza Kulicki. – Nie ma opcji, żebyśmy od tego odstąpili, tak jak nie odstąpimy od przyjmowania dzieci.
Przed końcem tego roku mazowiecki NFZ wypłaci szpitalowi wojewódzkiemu ponad 3 mln zł. Pieniądze będą dotyczyć intensywnej terapii. Fundusz podkreśla, że sam również nie ma łatwo.
– Ponad 2 miliony złotych przekazujemy na wzrost wynagrodzeń dla pielęgniarek i położnych, od lipca podniesiono też wyceny świadczeń dziecięcych, poprawiła się wycena procedur na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych – mówi rzecznik mazowieckiego NFZ.
Z drugiej strony jest prezes szpitala wojewódzkiego.
– Jeśli NFZ nie zapłaci za nadwykonania kolejki drastycznie wydłużą się. Liczę, że ministerstwo i Fundusz podejmie jakieś działania. Inaczej czeka nas protest powszechny. Nie tylko my mamy nadwykonania – komentuje Kulicki.
Mimo wielomilionowych nadwykonań inwestycje planowane przez szpital, takie jak budowa centrum onkologii czy remont SOR-u są niezagrożone.
mimo nadwykonań pieniędzy starczy dla tłustych misiów takich jak prezes Kulicki a po garniturze widać że pensje ma niczego sobie
Do urząd. Wolałbyś, żeby chodził nago? Gdzie jest jego wina, że NFZ nie zapłacił za wykonaną pracę? To chyba dobrze, że ludzie mimo wszystko byli leczeni.