Niestety nie udało się koszykarzom z SKK Siedlce pokonać wicelidera tabeli pierwszej ligi Sokoła Łańcut. Mimo dobrego początku i nawiązania walki siedlecki zespół uległ na własnym parkiecie rywalom 75:87 (25:22, 18:29, 11:21, 21:15).
Rafał Rajewicz
Była walka i szkoda, że się nie udało dzisiaj wyszarpać zwycięstwa. Łańcut jest mocnym zespołem, już od wielu lat gra w tej lidze i zawsze jest w czołówce, więc mają doświadczenie i wiedzą jak rozgrywać końcówki. Przyjechali w lekko osłabionym składzie nie mieli pełnych centymetrów pod koszem i w pierwszej połowie staraliśmy się to wykorzystać. I się nawet udawało, chłopaki, że tak powiem dokarmiali mnie pod koszem i udawało mi się kończyć akcje. Jednak po przerwie Łańcut już dobrze reagował na nasz atak i zaczął odskakiwać punktowo.
Ale musimy o tym zapomnieć, bo takie rzeczy nie powinny siedzieć w głowie, bo będzie gorzej. Szkoda tych dwóch ostatnich meczy i dzisiejszego. Przed nami teraz ciężki terminarz, nie jest więc może zbyt optymistycznie, ale do każdego meczu podejdziemy z wielką determinacją i zostawimy serce na boisku to mogę obiecać kibicom.
Punkty: Rafał Rajewicz 15 (6 zbiórek), Marcin Pławucki 14 (6 zbiórek, 9 asyst), Rafał Sobiło 14, Rafał Król 12, Damian Szymczak 10, Aaron Weres 8, Rafał Stefanik 2.
A kolejny mecz siedlecki zespół rozegra już w najbliższą sobotę. Na wyjeździe zmierzy się z Pogonią Prudnik, spotkanie o godz. 17.30.