Pieluchy i opatrunki oraz ubrania – władze Siedlec chcą, aby siedlczanie segregowali odpady jeszcze dokładniej. Do dotychczasowych 6 frakcji (papier, plastik, szkło, odpady zmieszane, zielone i popiół) mają dołączyć dwie kolejne.
– Pierwsza frakcja dotyczyłaby tak zwanych materiałów higienicznych czyli mówimy tu o pieluchomajtkach, pampersach, wkładkach czy zużytych materiałach opatrunkowych – mówi Dariusz Dybciak, rzecznik urzędu. – Druga to tekstylia, które często powodują blokowanie taśmy sortowniczej w ZUO – dodaje.
Nad projektem uchwały będą dyskutować radni na jutrzejszej sesji. Samorząd tłumaczy zmiany m.in. zapewnieniem bardziej higienicznych warunków osobom, które pracują w siedleckim Zakładzie Utylizacji Odpadów.
– To około 40 osób, które muszą te wszystkie śmieci zmieszane przebierać, a licząc, że z jednego tylko rocznika mamy około tysiąca dzieci i każde zużywa od 5 do 10 pieluch dziennie to proszę sobie wyobrazić jakie to są ilości – dodaje.
Mieszkańcy domów jednorodzinnych dostaną na tego rodzaju śmieci specjalne torby, a przy zabudowaniach wielorodzinnych i na osiedlach ustawione zostaną dodatkowe szczelne zamykane pojemniki.
Siedlczanie w kwestii nowych zmian są podzieleni.
– Zwariować można od tych kubłów. Ile jeszcze? Ja segreguję, bo jest taniej, ale niedługo zabraknie działki – mówi mieszkanka Nowych Siedlec. – Jeszcze pestki od obierek trzeba będzie oddzielać. – Mieszkam w bloku i uważam, że to dobry pomysł, chociaż mam wątpliwości gdzie kolejne kontenery się pomieszczą. Pod naszą wiatą stoją cztery i już jest dosyć ciasno – zastanawia się mieszkanka centrum.
Jeśli radni projekt uchwalą, zmiany wejdą w życie od nowego roku.
Muszę sobie wybudować domek na worki. Niedługo dom będzie mniejszy od workowni.
Mi się podoba ten worek na wyrzucane ubrania, chociaż w niektórych większych miastach segreguje się na odpady suche i mokre (tylko 2 kosze wtedy potrzeba).
Niestety sortowanie śmieci w ogóle się nie sprawdza w blokowiskach, sortowałem na początku śmieci, ale po jakiś dwóch tygodniach ludzie zaczęli wrzucać do śmietników wszystko jak popadnie.
Cały czas w śmietnikach przeznaczonych na szkło, czy papier, jest po prostu wszystko jak leci.
Dodam, że śmietnik jest zamykany na klucz, osoby postronne nie mają dostępu.
Mycie opakowań po jogurtach, czy czyszczenie butelek z etykiet, to też zniechęca do sortowania. Szkoda po prostu czasu.
"Mycie opakowań po jogurtach, czy czyszczenie butelek z etykiet, to też zniechęca do sortowania. Szkoda po prostu czasu."
Szkoda wody, linia sortownicza powinna mieć mycie z wodą w obiegu zamkniętym, a nie że ja w domu to myję.
Ja segreguję i będę segregował, tylko szykuje się podobno odpowiedzialność zbiorowa, czyli jak jest śmietnik np na dwa czy trzy bloki, to jak kilku mieszkańców nie będzie segregować to wszyscy zapłacimy za niesegregowane. Nie zgadzam się również z tym żeby mój administrator wypełniał za mnie deklarację i decydował czy mam segregować czy nie. Bzdura.
Dzisiaj śmieciarka firmy R opróżniła kontenery z plastikiem, makulatura i smieciami wrzucając do swojego wnętrza kolejno wszystko razem.
Więc po co ta segregacja?