– Uważałem, że krzyż i alejki nie są przeszkodą do nazywania działek niezabudowanymi – mówi Wojciech Kudelski odpowiadając na słowa Andrzeja Sitnika.
Zarzut poświadczenia nieprawdy przez prezydenta Siedlec padł z ust radnego podczas pierwszej powakacyjnej sesji miasta. Chodziło o transakcję sprzedaży błoni siedleckich z 2014 roku. Siedlecki samorząd wystawił do sprzedaży działki, które miały być niezabudowane, ale jak się okazało takimi nie były. Na jednej z nich stał bowiem krzyż papieski. Z tego tytułu miasto musiało zapłacić karę w łącznej wysokości 100 tys. złotych.
– W umowie był zapis, że za podanie nieprawdziwych danych miasto zapłaci karę – przyznaje prezydent Siedlec Wojciech Kudelski, ale odpiera zarzut poświadczenia nieprawdy. – Na stan mojej wiedzy w tamtym czasie, nie widziałem tam pojęcia obiekty budowlane, kubaturowe. Uważałem, że punktowe obiekty takie jak krzyż, alejki, słupy elektryczne nie są przeszkodą do tego, żeby traktować ten teren jako niezabudowany. Ale w umowie był zapis jednoznaczny i musieliśmy się do tego zapisu dostosować.
Andrzej Sitnik podkreśla, że cała transakcja z firmą Magellan sprawiła, że samorząd stracił kilka milionów złotych. Być może pieniądze da się odzyskać w sądzie. Taką możliwość wskazało Centralne Biuro Antykorupcyjne, ale prezydent takiej możliwości nie rozważa.
– Dla mnie te pieniądze są kosztami tej pożyczki i jeśli radny uważa, że Magellan mógłby dać nam te pieniądze za darmo to mamy chyba do czynienia z pomyleniem pojęć. Pożyczenie 74 milionów złotych kosztuje. Tym bardziej, że nikt nie chciał nam tych pieniędzy pożyczyć – tłumaczy Kudelski i przypomina, że w tamtym czasie nie mogliśmy liczyć na jakąkolwiek pomoc. – Mieliśmy wtedy program naprawczy, który musieliśmy zrealizować. Mówienie, że musimy teraz występować do sądu i odbierać te pieniądze jest trochę niepoważne. My podpisaliśmy umowę. Cieszmy się, że udało nam się spłacić w ciągu kilu miesięcy, bo umowa była podpisana na 10 lat.
Władze miasta dodają również, że konsekwencje jakie Siedlce poniosłyby gdyby nie Magellan byłby znacznie większe. Największa to zarząd komisaryczny. Całą transakcję pod koniec minionego roku badało Centralne Biuro Antykorupcyjne. Funkcjonariusze dopatrzyli się nieprawidłowości, działań będących obejściem prawa, ale nikomu nie postawiono zarzutów.
Brawo Sitnik. Szkoda, że tylko jemu się chce,
To mylenie pojęć. Lichwa Magellana to nie koszty pożyczki – to koszt, że ta ekipa nadal zajmuje swoje stolce. Ma racje PWK, że konsekwencje zarządu komisarycznego byłyby większe – ale nie dla Siedlec i mieszkańców tylko dla tych rządzących co do tego poprowadzili. Jeżeli nie ma sie wiedzy to zatrudnia się fachowców. Czy Miasto nie ma szefa działu gospodarki nieruchomościami i szefa prawników????Ma, tylko że ci panowie byli przeciwni transakcji z Magellaneem (raport CBA). Wydaje się że PWK jest inżynierem ( budownictwo wodne czy melioracje), zatem powinien wiedzieć co to sa obiekty budowlane. Karę Miastu powinni zwrócić ci którzy doprowadzili do jej zapłacenia..
NIE MIELI INNEGO WYJŚCIA JAK PO RAZ ENTY LUDZI W CIULA ZROBIĆ PiS radni i mizerna przystawka STS to znaczy siedleckiego towarzystwa samych swoich. amen alleluja.
Pinokio oddaj nasze 8 milionów
Od kilkunastu lat obserwuję siedlecki samorząd i z przykrością muszę stwierdzić, że z każdą kolejną kadencji jest co raz gorzeje. W Radzie Miasta jest co raz mniej rzeczowych, rozsądnych i poważnie myślących ludzi. To obniża poziom dyskusji i ogranicz właściwe podejmowanie decyzji. Prezydent po dwóch udanych kadencja chyba też obniżył loty.
Nie obniżył loty tylko dopadł go szmal i kolesiowskie układy, no i "wyszła" z orła wrona… Największa strata dla Miasta to nie utopionych parabanku mafii 8 mln zł tylko Zarząd komisaryczny… Trzeba przyznać, że człowiek szczery do bólu…, szkoda że oczy ma przesłonięte mamoną…
jest nie do zaakceptowania.
"Obiekt budowlany – zdefiniowane nie tylko w ustawie Prawo budowlane pojęcie określające obiekty nazywane budowlanymi. Definicja zawarta w art. 3 pkt 1 tej ustawy mówi, że przez obiekt budowlany należy rozumieć budynek, budowlę bądź OBIEKT MAŁE ARCHITEKTURY.
Definicję obiektu małej architektury podaje prawo budowlane w art. 3 pkt 4.
Zgodnie z tym przepisem przez obiekt małej architektury należy rozumieć niewielkie obiekty, a w szczególności:
a) kultu religijnego, jak: kapliczki, krzyże przydrożne, figury"
Chyba ktoś tę umowę z Magellanem przygotowywał, sprawdzał czy zapisy w niej zawarte są zgodne ze stanem rzeczywistym. Czy w naszym ratuszu, urzędnicy opłacani z naszych podatków nie są w stanie sprawdzić, czy stojący na błoniach Krzyż Papieski jest obiektem budowlanym, czy też nie?????????? Krzyż na błoniach – to nie ukryta w krzakach kapliczka, o której można zapomnieć.
Głupota – czy lekkomyślność, która kosztuje nas 100 tys zł.
I co – nikt za to nie odpowie, nie poniesie konsekwencji?
Podpisanie umowy z takim warunkiem – to oczywista zgoda na zapłatę kary umownej.
Krasnoludki tej umowy nie przygotowywały, nie podpisywały. Były to konkretne osoby i powinny za to ponieść odpowiedzialność.
Poświadczenie nieprawdy w umowie i kara za to – sprawa oczywista. Jeżeli nie było to działanie zamierzone, to z pewnością zachodzi tu brak należytej staranności – a nawet – rażąca nieodpowiedzialność.
Czy człowiek, mieniący się wierzącym katolikiem, który zastawił w parabanku najswiętszy symbol chrześcijaństwa, może mieć jakikolwiek honor???
Uważam, że każdy może podarować własne pieniądze jakie chce, komu chce,ale podkreślam-własne- a, nie społeczne. Nie rozumiem dlaczego Rada Miasta na to się zgadza.
Bo szefem Rady jest Prezydent, a radni są "poddanymi", przynajmniej 13 z nich.
zwłaszcza piosenek biesiadnych.
yuo tube
Prezydent Siedlec supportuje Afromental… (HIT!)
ktoś z Siedlec nawet wrzucił ten filmik na stronę tego gostka z radia. I poszło w świat. ja uwaząm,że powinii zorbić konferencje. naparwdę prezydent powinien przeprosić i obiecać ze to się więcej nie powtórzy.
zdumiewająca, wręcz żenująca postaw radnych Po w tej kadencji.